Pewien 20-latek mieszkający w Elblągu wsławił się w kradzieżach słodyczy. Policjanci z wydziału zwalczania przestępczości przeciwko mieniu zatrzymali 20-latka i przedstawili mu 7 zarzutów w tym dwa za kradzież rozbójniczą. Mężczyźnie może teraz grozić kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
Czekolady, batony, ekspresy do kawy oraz elektryczne szczoteczki do mycia zębów kradł ze sklepów samoobsługowych na terenie Elbląga pewien 20-latek. Jak ustalili policjanci, mężczyzna potrafił jednorazowo zapakować do torby znaczną część tego, co znajdowało się na sklepowej półce. Zauważony przez obsługę sklepu wyrywał się, szarpał i odgrażał ekspedientkom. Policjanci zatrzymali go w wynajmowanym mieszkaniu blisko sklepu, który co jakiś czas "odwiedzał". Próbował wmówić im, że czekolady kradnie na własny użytek. Jednorazowo wyniósł ze sklepu ponad 70 tabliczek. Część skradzionych słodyczy faktycznie zjadał, resztę sprzedawał czyniąc sobie z tego źródło dochodu. W innym sklepie kradł perfumy. Zwykle wartość skradzionego towaru przekraczała 700 złotych.
W jego mieszkaniu podczas przeszukania znaleziono części rowerowe pochodzące z kradzieży. Okazało się, że była ona wcześniej zgłoszona na policję. Zgłaszający mężczyzna miał w piwnicy rower, który przypiął solidną kłódką do elementów ściany. Gdy 20-latek włamał się do piwnicy, nie mógł pokonać tego zabezpieczenia. Ukradł więc koła i rowerowy osprzęt, zostawiając w piwnicy samą ramę. Policjanci odzyskali te części. Teraz 20-latek odpowie za swoje czyny przed sądem. Może mu grozić kara do 10 lat pozbawienia wolności.