Już po raz kolejny elbląska komenda policji otrzymała zgłoszenie o przestępstwie, którego nie było. Tym razem rzekomo zginął samochód terenowy wart 50 tys. zł.
W środę (18 kwietnia) wieczorem do komendy zgłosił się 28-letni Maciej M. Oświadczył, że około godziny 21 z parkingu przy ul. Chełmońskiego został mu skradziony samochód terenowy suzuki grand-vitara wart ponad 50 tys. zł.
- Policjanci zaczęli więc go szukać - mówi Jakub Sawicki z zespołu prasowego KMP w Elblągu. - Sprawdzali pobliskie ulice, przesłuchiwali świadków, odtwarzali filmy z monitoringu wizyjnego miasta. Nigdzie nie zauważono samochodu, relacje świadków również niczego nie wniosły. Pojawiło się podejrzenie, że do kradzieży w ogóle nie doszło.
Policjanci zwalczający przestępczość samochodową dzięki pracy operacyjnej odtworzyli faktyczny przebieg zdarzeń, który diametralnie różnił się od zeznań zgłaszającego. Okazało się, że 28-letni mieszkaniec Kwidzyna przyjechał do Elbląga innym autem, a zgłosił kradzież terenowego suzuki, bo chciał wyłudzić odszkodowanie od firmy ubezpieczeniowej.
Maciej M. trafił do policyjnego aresztu. Przyznał się do winy i wyraził chęć dobrowolnego poddania się karze. Jej wymiar to 6 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata. Dodatkowo będzie musiał zapłacić tysiąc złotych grzywny. Mężczyzna nie był wcześniej karany.
W ubiegłym roku elbląscy stróże prawa prowadzili osiem spraw związanych z zawiadomieniem o fikcyjnej kradzieży samochodu. Wszystkim osobom postawiono zarzuty oraz skierowano przeciwko nim akt oskarżenia do sądu. Opisana sprawa jest trzecią w tym roku, w której policjanci badali naruszenie artykułu 233 i 238 kk. w kontekście fikcyjnej kradzieży samochodu.
Warto pamiętać, że złożenie zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie oraz składanie fałszywych zeznań (art. 233 i 238 kk.) zagrożone jest karą do 3 lat więzienia.
- Policjanci zaczęli więc go szukać - mówi Jakub Sawicki z zespołu prasowego KMP w Elblągu. - Sprawdzali pobliskie ulice, przesłuchiwali świadków, odtwarzali filmy z monitoringu wizyjnego miasta. Nigdzie nie zauważono samochodu, relacje świadków również niczego nie wniosły. Pojawiło się podejrzenie, że do kradzieży w ogóle nie doszło.
Policjanci zwalczający przestępczość samochodową dzięki pracy operacyjnej odtworzyli faktyczny przebieg zdarzeń, który diametralnie różnił się od zeznań zgłaszającego. Okazało się, że 28-letni mieszkaniec Kwidzyna przyjechał do Elbląga innym autem, a zgłosił kradzież terenowego suzuki, bo chciał wyłudzić odszkodowanie od firmy ubezpieczeniowej.
Maciej M. trafił do policyjnego aresztu. Przyznał się do winy i wyraził chęć dobrowolnego poddania się karze. Jej wymiar to 6 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata. Dodatkowo będzie musiał zapłacić tysiąc złotych grzywny. Mężczyzna nie był wcześniej karany.
W ubiegłym roku elbląscy stróże prawa prowadzili osiem spraw związanych z zawiadomieniem o fikcyjnej kradzieży samochodu. Wszystkim osobom postawiono zarzuty oraz skierowano przeciwko nim akt oskarżenia do sądu. Opisana sprawa jest trzecią w tym roku, w której policjanci badali naruszenie artykułu 233 i 238 kk. w kontekście fikcyjnej kradzieży samochodu.
Warto pamiętać, że złożenie zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie oraz składanie fałszywych zeznań (art. 233 i 238 kk.) zagrożone jest karą do 3 lat więzienia.
A