George Tabori, Węgier żydowskiego pochodzenia, napisał satyrę na tyranię, będącą mieszanką komizmu i tragizmu, co potrafi każdego wprowadzić w zakłopotanie. Do obejrzenia spektaklu zachęca zespół Sewruka.
„Mein Kampf”, powiastka filozoficzna z elementami groteski, czy farsa teologiczna, jak określał ją sam autor rozgrywa się w wiedeńskim przytułku dla bezdomnych, w którym żydowski domokrążca Schlomo Herzl okazuje przychylność młodemu, przybyłemu właśnie z Braunau Adolfowi Hitlerowi i chętnie służy mu radą, nawet pomysł zajęcia się polityką pochodzi od owego Herzla, któremu jednak, gdy Hitler wprowadza ów zamysł w czyn i zaprowadza w przytułku własny ład i porządek, pozostaje już tylko możliwość ucieczki. Autorowi nie chodzi o rozrachunek z karykaturowanym przez niego Hitlerem, lecz o rozprawę z tym Hitlerem, którego wraz z Holocaustem każdy w sobie nosi.
„Mein Kampf” to sztuka popadająca w skrajność komizmu i groteski. Ukazano tu obraz znacznie odbiegający od posągu Hitlera, jaki znamy z historii ludzkości. Jest to satyra na tyranię, będąca mieszanką komizmu i tragizmu, co potrafi każdego wprowadzić w zakłopotanie. Nikt przed Taborim w niemieckojęzycznym teatrze nie pisał o Holocauście z perspektywy ofiar tak radykalnie, przy zastosowaniu psychoterapeutycznych metod. Cierpienie można najbardziej dobitnie pokazać poprzez komizm, gdyż treścią każdego dowcipu jest zawsze jakaś katastrofa - jak napisała autor dramatu. To częste i typowe dla stylu Taboriego mieszanie tragizmu z komizmem.
W elbląskim teatrze z tekstem Taboriego zmierzył się Artur Hofman, aktor i reżyser żydowskiego pochodzenia, od lat związany z Teatrem Żydowskim w Warszawie. Pod jego okiem pracowali aktorzy: Marcin Tomasik, Lesław Ostaszkiewicz, Hanna Świętnicka - Grabowska, Maria Makowska-Franceson i Mariusz Michalski. W roli Hitlera zobaczymy Wojciecha Rydzio.
Scenografię i kostiumy do spektaklu zaprojektował Jerzy Rudzki, zaś opracowaniem muzycznym zajął się Dariusz Łapkowski.
Spektakl „Mein Kampf” będzie można zobaczyć w poniedzialek, 7 października o godz. 19 na Małej Scenie elbląskiego teatru.
„Mein Kampf” to sztuka popadająca w skrajność komizmu i groteski. Ukazano tu obraz znacznie odbiegający od posągu Hitlera, jaki znamy z historii ludzkości. Jest to satyra na tyranię, będąca mieszanką komizmu i tragizmu, co potrafi każdego wprowadzić w zakłopotanie. Nikt przed Taborim w niemieckojęzycznym teatrze nie pisał o Holocauście z perspektywy ofiar tak radykalnie, przy zastosowaniu psychoterapeutycznych metod. Cierpienie można najbardziej dobitnie pokazać poprzez komizm, gdyż treścią każdego dowcipu jest zawsze jakaś katastrofa - jak napisała autor dramatu. To częste i typowe dla stylu Taboriego mieszanie tragizmu z komizmem.
W elbląskim teatrze z tekstem Taboriego zmierzył się Artur Hofman, aktor i reżyser żydowskiego pochodzenia, od lat związany z Teatrem Żydowskim w Warszawie. Pod jego okiem pracowali aktorzy: Marcin Tomasik, Lesław Ostaszkiewicz, Hanna Świętnicka - Grabowska, Maria Makowska-Franceson i Mariusz Michalski. W roli Hitlera zobaczymy Wojciecha Rydzio.
Scenografię i kostiumy do spektaklu zaprojektował Jerzy Rudzki, zaś opracowaniem muzycznym zajął się Dariusz Łapkowski.
Spektakl „Mein Kampf” będzie można zobaczyć w poniedzialek, 7 października o godz. 19 na Małej Scenie elbląskiego teatru.
oprac. A