Był jednym z pierwszych w Polsce Wikingów i odtwórców wczesnego średniowiecza. W miniony czwartek, 2 stycznia, w Elblągu odbył się pogrzeb Krzysztofa Kormaka Dudzickiego.
- Był Wikingiem, żeglarzem i wojownikiem. W ruchu rekonstrukcji historycznej był postacią rozpoznawalną i szanowaną w kraju i Europie. Należał do grona ludzi, którzy w latach 70. rozpoczynali odtwórstwo epoki Wikingów - podkreśla Woj z Truso - Wojciech Ławrynowicz z Elbląga. - Znaliśmy się od kilkunastu lat. W ostatnich latach był jarlem - przywódcą załogi łodzi Welet, przez którą przewinęło się wiele osób. Był człowiekiem wielkiej pasji i całkowicie angażował się we wszystko czego się podjął. Mówił, że kiedy już chce się coś zrobić, należy to robić dobrze, profesjonalnie. Albo wcale. Był duszą towarzystwa. Był także utalentowany muzycznie - grywał na przykład na bębnach. Miał przyjaciół w różnych krajach. Tylko części z nich udało się przybyć na pogrzeb, ale na forach internetowych odtwórców historii jego odejście wywołało ogromne poruszenie. Będzie go nam bardzo brakowało, bo był po prostu dobrym człowiekiem - dodaje Wojciech Ławrynowicz.
Krzysztof Kormak Dudzicki zmarł 29 grudnia. Spoczął na cmentarzu przy ul. Agrykola.
***
W archiwum portalu eŚwiatowid.pl znajduje się nagranie z maja 2008 roku. Z Biskupina do Elbląga przypłynął wówczas Welet - replika łodzi sprzed wieków. Krzysztof Dudzicki kupił ją od znanego podróżnika Henryka Wolskiego.
Krzysztof Kormak Dudzicki zmarł 29 grudnia. Spoczął na cmentarzu przy ul. Agrykola.
***
W archiwum portalu eŚwiatowid.pl znajduje się nagranie z maja 2008 roku. Z Biskupina do Elbląga przypłynął wówczas Welet - replika łodzi sprzed wieków. Krzysztof Dudzicki kupił ją od znanego podróżnika Henryka Wolskiego.
eswiatowid.pl