Lokalne struktury Sojuszu Lewicy Demokratycznej "ze zdumieniem i zaskoczeniem" przyjęły informację o organizacji miejskich obchodów 4. rocznicy katastrofy smoleńskiej pod Krzyżem Katyńskim na Cmentarzu Komunalnym przy ul. Agrykola. I wysłały w tej sprawie list do elbląskich mediów. Tymczasem, jak tłumaczy prezydent Wilk, zaskoczenia nie powinno być, bo obchody zaplanowano już pod koniec ubiegłego roku.
W liście elbląskiego SLD, który trafił do elbląskich mediów czytamy również, że "Zaplanowane obchody mają się odbyć w oprawie przewidzianej dla uroczystości państwowych z udziałem pocztów sztandarowych, w tym pocztów sztandarowych elbląskich szkół i w obecności przymusowo gromadzonych uczniów.
Nikt nie neguje potrzeby zadumy, refleksji i pamięci nad tragedią, która pochłonęła 96-ciu znamienitych obywateli naszej ojczyzny. Organizowanie jednak miejskich uroczystości według scenariusza jednej partii politycznej, w dodatku dalekiej od obiektywnej oceny rzeczywistego stanu tych tragicznych wydarzeń w historii Polski, jest niedopuszczalne.
Krzyż Katyński upamiętnia zupełnie inne wydarzenia z historii naszego narodu".
Jestem zaskoczony
Prezydent Jerzy Wilk ma inne zdanie na ten temat.
- To jest totalne nieporozumienie. Pod koniec ubiegłego roku, zresztą jak co roku, zorganizowano spotkanie, na którym obecni byli przedstawiciele prezydenta, ale i reprezentanci organizacji społecznych czy różnych związków, a także wojsko. To tam ustalany jest kalendarz uroczystości państwowych na następny rok – tłumaczył Jerzy Wilk. – I to właśnie na tym spotkaniu nowy dowódca dywizji podjął decyzję, że w związku z tym, iż tego dnia zginęli wszyscy najważniejsi generałowie on akceptuje to, żeby przy krzyżu katyńskim odczytano nazwiska poległych dowódców. Ja, jako prezydent miasta, mam wystąpić tylko z krótkim przemówieniem dotyczącym tej katastrofy. Tak więc to nie jest inicjatywa sprzed kilku dni. Jestem zaskoczony stanowiskiem SLD.
To, że uroczystość taka została ustalona pod koniec ubiegłego roku potwierdza również mjr Zbigniew Tuszyński, rzecznik 16 PDZ.
- Bierzemy w tym udział zgodnie z uzgodnieniem i wystawiamy asystę wojskową. To dla nas ważna rocznica, dla nas nie ma znaczenia opcja polityczna – tłumaczy major Zbigniew Tuszyński, rzecznik 16 PDZ.
Przymusu nie ma
Elbląskie SLD twierdzi również, że "stosowany wobec młodzieży przymus oraz daleko posunięte upolitycznienie wydarzeń z 10 kwietnia 2010 roku wypaczają ideę ducha narodowej jedności demonstrowanej zgodnie przez Polaków w te pamiętne dni".
Tymczasem Monika Borzdyńska, rzeczniczka prezydenta uważa inaczej.
- Na tego typu uroczystości wysyłamy zaproszenia do wszystkich szkół, zapraszamy poczty sztandarowe – mówi Borzdyńska. - Chodzi o to, żeby krzewić myśl patriotyczną, ale to nie jest tak, że wszystkie szkoły uczestniczą we wszystkich obchodach. Jeśli jakaś nie weźmie udziału to nie oznacza, że spotkają ją jakieś represje.
Przedstawiciele SLD już zapowiedzieli, że nie wezmą udziału w uroczystościach zaplanowanych na 10 kwietnia, a jedynie w obchodach 74. rocznicy Mordu Katyńskiego.
Sprawa uroczystości w rocznicę katastrofy smoleńskiej rozgrzała lokalnych polityków. Oświadczenia w tej sprawie wydali działacze elbląskiej Platformy Obywatelskiej oraz prezydent Jerzy Wilk.
Nikt nie neguje potrzeby zadumy, refleksji i pamięci nad tragedią, która pochłonęła 96-ciu znamienitych obywateli naszej ojczyzny. Organizowanie jednak miejskich uroczystości według scenariusza jednej partii politycznej, w dodatku dalekiej od obiektywnej oceny rzeczywistego stanu tych tragicznych wydarzeń w historii Polski, jest niedopuszczalne.
Krzyż Katyński upamiętnia zupełnie inne wydarzenia z historii naszego narodu".
Jestem zaskoczony
Prezydent Jerzy Wilk ma inne zdanie na ten temat.
- To jest totalne nieporozumienie. Pod koniec ubiegłego roku, zresztą jak co roku, zorganizowano spotkanie, na którym obecni byli przedstawiciele prezydenta, ale i reprezentanci organizacji społecznych czy różnych związków, a także wojsko. To tam ustalany jest kalendarz uroczystości państwowych na następny rok – tłumaczył Jerzy Wilk. – I to właśnie na tym spotkaniu nowy dowódca dywizji podjął decyzję, że w związku z tym, iż tego dnia zginęli wszyscy najważniejsi generałowie on akceptuje to, żeby przy krzyżu katyńskim odczytano nazwiska poległych dowódców. Ja, jako prezydent miasta, mam wystąpić tylko z krótkim przemówieniem dotyczącym tej katastrofy. Tak więc to nie jest inicjatywa sprzed kilku dni. Jestem zaskoczony stanowiskiem SLD.
To, że uroczystość taka została ustalona pod koniec ubiegłego roku potwierdza również mjr Zbigniew Tuszyński, rzecznik 16 PDZ.
- Bierzemy w tym udział zgodnie z uzgodnieniem i wystawiamy asystę wojskową. To dla nas ważna rocznica, dla nas nie ma znaczenia opcja polityczna – tłumaczy major Zbigniew Tuszyński, rzecznik 16 PDZ.
Przymusu nie ma
Elbląskie SLD twierdzi również, że "stosowany wobec młodzieży przymus oraz daleko posunięte upolitycznienie wydarzeń z 10 kwietnia 2010 roku wypaczają ideę ducha narodowej jedności demonstrowanej zgodnie przez Polaków w te pamiętne dni".
Tymczasem Monika Borzdyńska, rzeczniczka prezydenta uważa inaczej.
- Na tego typu uroczystości wysyłamy zaproszenia do wszystkich szkół, zapraszamy poczty sztandarowe – mówi Borzdyńska. - Chodzi o to, żeby krzewić myśl patriotyczną, ale to nie jest tak, że wszystkie szkoły uczestniczą we wszystkich obchodach. Jeśli jakaś nie weźmie udziału to nie oznacza, że spotkają ją jakieś represje.
Przedstawiciele SLD już zapowiedzieli, że nie wezmą udziału w uroczystościach zaplanowanych na 10 kwietnia, a jedynie w obchodach 74. rocznicy Mordu Katyńskiego.
Sprawa uroczystości w rocznicę katastrofy smoleńskiej rozgrzała lokalnych polityków. Oświadczenia w tej sprawie wydali działacze elbląskiej Platformy Obywatelskiej oraz prezydent Jerzy Wilk.
mw