Około 700 osób wzięło udział w wiecu pod pomnikiem Ofiar Grudnia ’70.
Wiec odbył się w związku z ogłoszonymi przez „Solidarność” Ogólnopolskimi Dniami Protestu. Zgodnie z uchwałą ostatniego Krajowego Zjazdu Delegatów „Solidarności”, związkowcy różnych branż w całym kraju manifestują swój sprzeciw wobec łamania prawa do wynagrodzenia za pracę i zakładania związków zawodowych. Chcą również skutecznej walki z bezrobociem oraz ochrony odchodzących z pracy lub zagrożonych jej utratą. Pod pomnikiem Ofiar Grudnia ’70 pojawili się jednak nie tylko członkowie „S” m.in. z Malborka, Kwidzyna i Elbląga, ale także przedstawiciele OPZZ i Związku Zawodowego Inżynierów i Techników. Sporo było także zwykłych, nie związanych z żadną organizacją elblążan.
- Przyszliśmy, bo wszystkich dotknęły problemy, o których mówi „Solidarność”, tymczasem rząd nie chce nam pomóc, ani rozmawiać ze społeczeństwem – mówili.
- W trudnych chwilach Polacy potrafią się zjednoczyć, teraz nadchodzi ten czas – mówił do manifestujących szef elbląskiej „S”, Mirosław Kozłowski. - Jeśli nic się nie zmieni, wyjdziemy na ulicę. Panie premierze, niech pan weźmie przykład z prezydenta Gruzji i pokojowo zrezygnuje z funkcji - najwyższy czas odejść - radził Leszkowi Millerowi.
W swoim wystąpieniu Mirosław Kozłowski odniósł się także do wciąż nie rozwiązanej sprawy planów budowy w Elblągu nowej ciepłowni. - Ta ciepłownia nie jest elblążanom potrzebna, bo mają już tanią i ekologiczną ciepłownię – przekonywał Mirosław Kozłowski, który wywodzi się z szeregów związkowców z Elektrociepłowni Elbląg. – Liczymy na szybkie rozmowy między ciepłownikami a prezydentem.
- Przyszliśmy, bo wszystkich dotknęły problemy, o których mówi „Solidarność”, tymczasem rząd nie chce nam pomóc, ani rozmawiać ze społeczeństwem – mówili.
- W trudnych chwilach Polacy potrafią się zjednoczyć, teraz nadchodzi ten czas – mówił do manifestujących szef elbląskiej „S”, Mirosław Kozłowski. - Jeśli nic się nie zmieni, wyjdziemy na ulicę. Panie premierze, niech pan weźmie przykład z prezydenta Gruzji i pokojowo zrezygnuje z funkcji - najwyższy czas odejść - radził Leszkowi Millerowi.
W swoim wystąpieniu Mirosław Kozłowski odniósł się także do wciąż nie rozwiązanej sprawy planów budowy w Elblągu nowej ciepłowni. - Ta ciepłownia nie jest elblążanom potrzebna, bo mają już tanią i ekologiczną ciepłownię – przekonywał Mirosław Kozłowski, który wywodzi się z szeregów związkowców z Elektrociepłowni Elbląg. – Liczymy na szybkie rozmowy między ciepłownikami a prezydentem.
AJ