Kilka tygodni temu, mieszkańcy Elbląga wstrząśnięci zostali strasznym wypadkiem przy ul. Saperów, w którym na skutek przewrócenia się murowanego słupa podtrzymującego żelazną bramę, poniosło śmierć dwoje dzieci, informował Głos Elbląga z 8 grudnia 1959 r.
W kilka dni po wypadku, władze wojskowe komisyjnie zbadały wszystkie słupy murowane. Stwierdzono wówczas, że klika spośród nich należy rozebrać, grożą bowiem wywróceniem się. W związku z tym podcięto je z zamiarem wyburzenia i wywiezienia gruzu. Skończyło się jednak na oględzinach, podcięciu i decyzji. Słupy stoją dalej, bawią się przy nich dzieci, a odpowiedzialni za ten stan „śpią” w najlepsze i nie mają zamiaru dokończyć rozpoczętej pracy. Czyżby czekano na drugi wypadek?
oprac. Olaf B.