Dzieci zniszczyły fortepian rozbiły go na kawałeczki i znakomicie bawią się zgrabnymi młoteczkami, listewkami, obitymi wojłokiem drewienkami, informował Dziennik Bałtycki z 3 lutego 1955 r.
Elbląska szkoła podstawowa nr 4 przy ul. Mickiewicza posiadała do niedawna fortepian, na którym jeszcze w roku ubiegłym grywano z powodzeniem na akademiach i wieczorkach.
Niestety, obecnie cenny instrument nie nadaje się do użytku, zgodnego z „naturalnym” przeznaczeniem, oczywiście za to dzieci mają z niego ogromną pociechę. Dlaczego?
A no, zwyczajnie: rozbiły go na kawałeczki i znakomicie bawią się zgrabnymi młoteczkami, listewkami, obitymi wojłokiem drewienkami itd. A kierowniczka szkoły, odpowiedzialna za fortepian?
O, właśnie bardzo chcielibyśmy dowiedzieć się, co ona o tym wszystkim myśli.
Źle dzieje się od pewnego czasu w „czwórce”. Młodzież zniszczyła tam oprócz fortepianu również siedem dzienników klasowych i jest typowym przykładem tego, do czego prowadzi brak opieki i troski wychowawczej, chaos i bałagan, za który – rzecz jasna – winę ponosi przede wszystkim kierownictwo szkoły.
Niestety, obecnie cenny instrument nie nadaje się do użytku, zgodnego z „naturalnym” przeznaczeniem, oczywiście za to dzieci mają z niego ogromną pociechę. Dlaczego?
A no, zwyczajnie: rozbiły go na kawałeczki i znakomicie bawią się zgrabnymi młoteczkami, listewkami, obitymi wojłokiem drewienkami itd. A kierowniczka szkoły, odpowiedzialna za fortepian?
O, właśnie bardzo chcielibyśmy dowiedzieć się, co ona o tym wszystkim myśli.
Źle dzieje się od pewnego czasu w „czwórce”. Młodzież zniszczyła tam oprócz fortepianu również siedem dzienników klasowych i jest typowym przykładem tego, do czego prowadzi brak opieki i troski wychowawczej, chaos i bałagan, za który – rzecz jasna – winę ponosi przede wszystkim kierownictwo szkoły.
oprac. Olaf B.