
Od soboty do wtorku w ogrodzie przy restauracji elblążanie będą mieć okazję zobaczenia foki, która została złapana jakiś czas temu przez dalekomorskich rybaków w pobliżu Bałtijska (niem. Pilau, pol. Piława). Zwierzę mierzące siedem stóp i ważące 380 funtów było już prezentowane w Królewcu (niem. Koenigsberg) i cieszyło się tam ogromnym zainteresowaniem. Z Elbląga zwierzę będzie kontynuowało dalej swoją podróż, najpierw zawita w Gdańsku (niem. Danzig) (EZ, piątek, 13.05.1887 r.).
Egzamin dla głuchoniemych uczniów
Wczoraj po południu w auli Staromiejskiej Szkoły dla Dziewcząt odbył się publiczny egzamin głuchoniemych uczniów. Na egzamin stawiły się władze urzędu oraz przedstawiciele tutejszego Ojczyźnianego Stowarzyszenia Kobiet. Przybyli także rodzice i przyjaciele wychowanków placówki. Egzamin rozpoczął się od modlitwy, którą poprowadził jeden z najstarszych uczniów. […] Ostatnim do zdania przedmiotem była geografia połączona z historią. Uczniowie musieli wymienić i wskazać na mapie najważniejsze ulice, miejsca i budynki Elbląga. Wzmianka o Berlinie dała możliwość uczniom przywołania obrazu cesarza i obudzenia w nich patriotyzmu. Egzamin zakończyła wspólna modlitwa (EZ, piątek, 13.05.1887 r.).
Jak położyć kres wandalizmowi?
Mimo że podjęto walkę z wandalizmem, oferując nagrodę pieniężną za schwytanie niszczycieli drzew, nie skończyły się dewastacje roślinności. Dzisiaj w godzinach rannych na rogu ulicy Słonecznej (niem. Sonnenstrasse) uszkodzono dwa drzewa zrywając z nich korę. Smutne jest to, że nie można położyć kresu tak haniebnemu zjawisku (EZ, piątek, 13.05.1887 r.).
Wycieczka śpiewaków do Bażantarni
Koło Śpiewacze Liedertafel zadecydowało podczas wczorajszego zabrania, że w święto Wniebowstąpienia Pańskiego wyruszy jak co roku na poranny spacer do Bażantarni (niem. Vogelsang), gdzie najpierw zaśpiewa nastrojowe pieśni, a następnie wyruszy na spacer przez las tak piękny w czasie wiosennych dni. […] (EZ, sobota, 14.05.1887 r.).
Pożar przy Królewieckiej
W nocy z piątku na sobotę na posesji mistrza piekarskiego Krupke przy ulicy Królewieckiej 5 (niem. Koenigsbergerstrasse) zapaliła się więźba dachowa. Gdy na miejsce przybyła straż pożarna, którą zaalarmowano o godz. 2.38, płomienie zaczęły się już wydobywać przez dach tak, że musiano zrobić wszystko, by zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu się ognia. Po dwóch godzinach ciężkiej pracy udało się ugasić pożar. Dach o długości sześciu metrów doszczętnie spłonął. Wraz z nim spłonęło także 12 worków z mąką. Nieznana jest przyczyna wybuchu pożaru (EZ, sobota, 14.05.1887 r.).
Bójka na ulicy Wodnej
Wczoraj po południu w barze przy ulicy Wodnej (niem. Wasserstrasse) doszło do bójki między tutejszym pijanym rzeźnikiem a dwoma robotnikami, która skończyła się na ulicy. Ten pierwszy tak mocno oberwał od dwóch napastników swoją własną niecką [drewniane, podłużne naczynie półkoliste wydrążone w jednym kawałku drewna, używane na wsi – www.sjp.pl] , że zaczął strasznie krwawić (EZ, sobota, 14.05.1887 r.).
Za oszustwa zostanie ukarany
Od jakiegoś czasu pewien młody mężczyzna zachodzi do elbląskich restauracji (są to głównie restauracje niższej kategorii) i ma w zwyczaju oszukiwać pracujące tam kelnerki. Mężczyzna wchodzi z wielką zuchwałością do lokalu, każe sobie podać napoje i jedzenie, zawsze wymyśla jakiś pretekst, by kelnerka oddaliła się i wówczas wychodzi, nie zapłaciwszy rachunku. Do tej pory zgłoszono osiem takich przypadków. Dziś ustalono nazwisko i znaleziono mieszkanie oszusta i pod zarzutem wszystkich oszustw postawiono go w stan oskarżenia (EZ, niedziela, 15.05.1887 r.).
Trzech braci powróciło z ośmiomiesięcznej tułaczki
Niewiarygodną podróż odbyli tutejsi uczniowie, bracia B. w wieku 9, 11 i 13 lat. 13 grudnia ubiegłego roku chłopcy potajemnie opuścili dom rodzinny z obawy przed spłatanym wcześniej figlem i wrócili do niego w zeszłym tygodniu po ośmiu miesiącach tułaczki. Młodzi podróżnicy udali się najpierw do Królewca (niem. Koenigsberg), a następnie przez Gwardiejsk (niem. Tapiau), Polessk (pol. Labiawa, niem. Labiau) i Sowieck (pol. Tylża, niem. Tilsit) dotarli do rosyjskiej granicy i stamtąd przez Znamiensk (pol. Welawa, niem. Wehlau) wrócili z powrotem do Królewca. Potem zaczęła się ich przygoda przez Mierzeję Kurońską i Wiślaną, a gdy chłopcy dotarli do Gdańska (niem. Danzig), postanowili udać się w drogę do domu. Łobuzy utrzymywali się w drodze głównie z żebrania, a raz przez około trzy miesiące w majątku pod Królewcem najęli się do pracy. Najstarszemu bratu, który przez jakiś czas rozdzielił się od rodzeństwa i zawędrował aż do Hamburga, tak spodobało się życie włóczęgi, że już wczoraj wieczorem znów opuścił rodzinny dom, by prawdopodobnie udać się w letnią podróż. Nie wiadomo jednak, czy młokosowi uda się umknąć policji (EZ, środa, 18.05.1887 r.).
Publikujemy teksty przypominające wydarzenia z roku 1887, dziejące się w naszym mieście i okolicach. Przejrzeliśmy już numery „Elbinger Neueste Nachrichten” i „Elbinger Tageblatt” ze zdigitalizowanych zasobów Biblioteki Elbląskiej, teraz sięgamy do "Elbinger Zeitung und Elbinger Anzeigen".
Wczoraj po południu w auli Staromiejskiej Szkoły dla Dziewcząt odbył się publiczny egzamin głuchoniemych uczniów. Na egzamin stawiły się władze urzędu oraz przedstawiciele tutejszego Ojczyźnianego Stowarzyszenia Kobiet. Przybyli także rodzice i przyjaciele wychowanków placówki. Egzamin rozpoczął się od modlitwy, którą poprowadził jeden z najstarszych uczniów. […] Ostatnim do zdania przedmiotem była geografia połączona z historią. Uczniowie musieli wymienić i wskazać na mapie najważniejsze ulice, miejsca i budynki Elbląga. Wzmianka o Berlinie dała możliwość uczniom przywołania obrazu cesarza i obudzenia w nich patriotyzmu. Egzamin zakończyła wspólna modlitwa (EZ, piątek, 13.05.1887 r.).
Jak położyć kres wandalizmowi?
Mimo że podjęto walkę z wandalizmem, oferując nagrodę pieniężną za schwytanie niszczycieli drzew, nie skończyły się dewastacje roślinności. Dzisiaj w godzinach rannych na rogu ulicy Słonecznej (niem. Sonnenstrasse) uszkodzono dwa drzewa zrywając z nich korę. Smutne jest to, że nie można położyć kresu tak haniebnemu zjawisku (EZ, piątek, 13.05.1887 r.).
Wycieczka śpiewaków do Bażantarni
Koło Śpiewacze Liedertafel zadecydowało podczas wczorajszego zabrania, że w święto Wniebowstąpienia Pańskiego wyruszy jak co roku na poranny spacer do Bażantarni (niem. Vogelsang), gdzie najpierw zaśpiewa nastrojowe pieśni, a następnie wyruszy na spacer przez las tak piękny w czasie wiosennych dni. […] (EZ, sobota, 14.05.1887 r.).
Pożar przy Królewieckiej
W nocy z piątku na sobotę na posesji mistrza piekarskiego Krupke przy ulicy Królewieckiej 5 (niem. Koenigsbergerstrasse) zapaliła się więźba dachowa. Gdy na miejsce przybyła straż pożarna, którą zaalarmowano o godz. 2.38, płomienie zaczęły się już wydobywać przez dach tak, że musiano zrobić wszystko, by zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu się ognia. Po dwóch godzinach ciężkiej pracy udało się ugasić pożar. Dach o długości sześciu metrów doszczętnie spłonął. Wraz z nim spłonęło także 12 worków z mąką. Nieznana jest przyczyna wybuchu pożaru (EZ, sobota, 14.05.1887 r.).
Bójka na ulicy Wodnej
Wczoraj po południu w barze przy ulicy Wodnej (niem. Wasserstrasse) doszło do bójki między tutejszym pijanym rzeźnikiem a dwoma robotnikami, która skończyła się na ulicy. Ten pierwszy tak mocno oberwał od dwóch napastników swoją własną niecką [drewniane, podłużne naczynie półkoliste wydrążone w jednym kawałku drewna, używane na wsi – www.sjp.pl] , że zaczął strasznie krwawić (EZ, sobota, 14.05.1887 r.).
Za oszustwa zostanie ukarany
Od jakiegoś czasu pewien młody mężczyzna zachodzi do elbląskich restauracji (są to głównie restauracje niższej kategorii) i ma w zwyczaju oszukiwać pracujące tam kelnerki. Mężczyzna wchodzi z wielką zuchwałością do lokalu, każe sobie podać napoje i jedzenie, zawsze wymyśla jakiś pretekst, by kelnerka oddaliła się i wówczas wychodzi, nie zapłaciwszy rachunku. Do tej pory zgłoszono osiem takich przypadków. Dziś ustalono nazwisko i znaleziono mieszkanie oszusta i pod zarzutem wszystkich oszustw postawiono go w stan oskarżenia (EZ, niedziela, 15.05.1887 r.).
Trzech braci powróciło z ośmiomiesięcznej tułaczki
Niewiarygodną podróż odbyli tutejsi uczniowie, bracia B. w wieku 9, 11 i 13 lat. 13 grudnia ubiegłego roku chłopcy potajemnie opuścili dom rodzinny z obawy przed spłatanym wcześniej figlem i wrócili do niego w zeszłym tygodniu po ośmiu miesiącach tułaczki. Młodzi podróżnicy udali się najpierw do Królewca (niem. Koenigsberg), a następnie przez Gwardiejsk (niem. Tapiau), Polessk (pol. Labiawa, niem. Labiau) i Sowieck (pol. Tylża, niem. Tilsit) dotarli do rosyjskiej granicy i stamtąd przez Znamiensk (pol. Welawa, niem. Wehlau) wrócili z powrotem do Królewca. Potem zaczęła się ich przygoda przez Mierzeję Kurońską i Wiślaną, a gdy chłopcy dotarli do Gdańska (niem. Danzig), postanowili udać się w drogę do domu. Łobuzy utrzymywali się w drodze głównie z żebrania, a raz przez około trzy miesiące w majątku pod Królewcem najęli się do pracy. Najstarszemu bratu, który przez jakiś czas rozdzielił się od rodzeństwa i zawędrował aż do Hamburga, tak spodobało się życie włóczęgi, że już wczoraj wieczorem znów opuścił rodzinny dom, by prawdopodobnie udać się w letnią podróż. Nie wiadomo jednak, czy młokosowi uda się umknąć policji (EZ, środa, 18.05.1887 r.).
Publikujemy teksty przypominające wydarzenia z roku 1887, dziejące się w naszym mieście i okolicach. Przejrzeliśmy już numery „Elbinger Neueste Nachrichten” i „Elbinger Tageblatt” ze zdigitalizowanych zasobów Biblioteki Elbląskiej, teraz sięgamy do "Elbinger Zeitung und Elbinger Anzeigen".
tłum. dk