UWAGA!

----

Dawno temu w Elblągu... pojawił się pociąg z wagonami sypialnymi

 Elbląg, Budynek elbląskiego dworca w 1906 r.
Budynek elbląskiego dworca w 1906 r.

Po raz pierwszy w letnim rozkładzie pociągów pojawił się pociąg z wagonami sypialnymi. Każdego lata, w okresie szczególnie wzmożonego ruchu turystycznego, będą kursowały dodatkowe pociągi, które w swoim składzie będą miały wagony sypialne. [...] (ENN, wtorek, 21.01.1913 r.).

Urodziny 100-letniej jubilatki!
      
Duży pokój, a w nim odświętnie nakryty stół pełen kwiatów i listów, które przybyły z daleka. Na stole kieliszki do wina oraz tort, a pośrodku tych wszystkich wspaniałości, na zaszczytnym, honorowym miejscu, jubilatka. Czy to ona obchodzi dzisiaj setną rocznicę urodzin? To nie może być prawda! Jest tak świeża, tak energiczna, jak pięćdziesięciolatka! Śmieje się i cieszy, że tak wiele oddanych i kochających ją ludzi pamiętało dziś o niej. Cieszy się z powodu krewnych i znajomych, którzy aż z Berlina przybyli choć na chwilę, by świętować z nią tę niecodzienną setną rocznicę urodzin.
       Mowa tu o zacnej jubilatce, pani Teresie S. Wielka jest liczba przyniesionych prezentów. W pokoju obok stoi tzw. „rzymski wieniec”, który często można znaleźć w Berlinie. Wieniec jest prezentem od wnuka jubilatki, radcy sądu powiatowego, pana C. Duży, pozłacany wieniec laurowy z lnianymi wstęgami w jasnożółtym kolorze stoi oparty o krzesło. Na jego górze lśni wyżłobiona na pomarańczowo cyfra 100. Również na tortach, których upieczono na tę okazję wiele, błyszczy liczba 100 we wszystkich kolorach. Najwspanialszym podarkiem okazała się jednak filiżanka, wyrób kadyński. Jej złote krawędzie oraz widniejący na niej wizerunek cesarza mógł podziwiać każdy. [...]. Filiżanka jest podarunkiem od samego cesarza, który na ręce jubilatki załączył również list z życzeniami. [...].
       Ponieważ pierwszy burmistrz nie mógł dziś przybyć do jubilatki, serdeczne życzenia w imieniu miasta Elbląg złożył jej burmistrz dr S. To on właśnie dostarczył jej cesarski podarunek. Jeszcze jeden zacny gość złożył dziś wizytę stulatce, a był nim proboszcz parafii Trzech Króli, pan K. [...]
       Gdy nikogo nie ma, pani S. często zasiada w swoim fotelu przy piecu i marzy o dawnych czasach, które minęły bezpowrotnie. Być może wspomina wtedy siebie sprzed lat w swoich rodzinnych Jelonkach (niem. Hirschfeld) niedaleko Pasłęka (niem. Pr. Holland), gdzie według ksiąg kościelnych ewangelickiej parafii przyszła na świat 15 stycznia 1813 roku. Urodziła się w wiejskiej chacie. Jej ojciec, Daniel K., elbląski handlarz, musiał w Pasłęku przejąć kawał ziemi, by ratować hipotekę zagrożoną wskutek nieszczęsnej wojny. Wyjechał wkrótce do Elbląga, gdzie niedługo potem zmarł. Pani Teresa wyszła za mąż w Elblągu w 1835 roku za obywatela S., jednak już w 1848 roku została wdową. Z małżeństwa tego narodziło się pięcioro dzieci, z których obecnie żyją tylko dwie córki. Młodsza z nich, pani R. ma 74 lata i zajmuje się swoją matką z wielką miłością i troskliwością. Jubilatka doczekała się czternaściorga wnucząt i dziesięciorga prawnucząt. Drogiej jubilatce życzymy […], żeby w pełni zdrowia i szczęścia żyła jak najdłużej! (ENN, środa, 15.01.1913 r.).
      
       Nowy dom towarowy
      
Jak udało nam się dowiedzieć, bardzo duży i znany we wschodnich Niemczech dom towarowy ma zamiar stworzyć w naszym mieście filię. Nowy sklep, który wyróżniać ma nowoczesny styl, powstanie prawdopodobnie przy ulicy Rybackiej (niem. Fischerstraße) (ENN, poniedziałek, 20.01.1913 r.).
      
       Tragiczne skutki polowania
      
24-letniemu synowi rybaka, Ernstowi H. z miejscowości Węgle (niem. Wengeln), który – jak już wcześniej donosiliśmy – padł ofiarą feralnego polowania, w jednym z elbląskich szpitali amputowano lewą rękę (ENN, poniedziałek, 20.01.1913 r.).
      
       Miłość do pieniędzy zwyciężyła
      
20-letni parobek Herman T. z Tolkmicka (niem. Tolkmeit) związał się zeszłego lata z pewną służącą, o której wiedział, że posiada majątek w wysokości 6000 marek. Niewiele myśląc, mężczyzna zaręczył się z dziewczyną. Narzeczona oprócz tego, że wniosła pokaźny posag, sprawiła przyszłemu małżonkowi ślubne odzienie. Niewiele dni dzieliło ich od ślubu. Ponieważ ze względu na zbyt młody wiek dziewczyny przy zawarciu małżeństwa nie obyło się bez problemów, Herman postanowił opuścić ukochaną i udać się do Westfalii. Nie mówiąc jej niczego, odziany w ślubne ubrania, zabrał ze sobą 60 marek i wyjechał do Westfalii. Gdy skończyły mu się pieniądze, napisał do narzeczonej, żeby przysłała mu kolejne 100 marek.
       Niedoszła panna młoda pieniędzy Hermanowi nie dała, gdyż szybko spostrzegła, że jego miłość jest silna dopóty, dopóki w grę wchodzą pieniądze. Mało tego, dziewczyna wniosła przeciw niedoszłemu małżonkowi oskarżenie, a sąd ławniczy w Nowym Dworze Gdańskim (niem. Tiegenhof) skazał mężczyznę z powodu kradzieży i ponownego oszustwa na 9 miesięcy więzienia. Wyrok jest tym bardziej surowy, że mężczyzna już wcześniej w podobny sposób oszukał inną dziewczynę. Oskarżony nie dał jednak za wygraną i odwołał się od wyroku. Zabrakło mu jednak szczęścia, ponieważ jego odwołanie zostało negatywnie rozpatrzone. (ENN, wtorek, 14.01.1913 r.).
      
       Jubileusz 80 urodzin
      
Pan M., malarz pokojowy, który od kilku dziesięcioleci posiada w naszym mieście sklep z materiałami budowlanymi i drzewnymi, świętował dzisiaj w kręgu dzieci i licznych krewnych swoje osiemdziesiąte urodziny. Jubilat mimo swego zacnego wieku cieszy się niemal młodzieńczą krzepą, która umożliwia mu prowadzenie po dziś dzień dość dobrze prosperującego interesu. Pan M. swoją dobrą kondycję zawdzięcza długim i częstym spacerom. Jeszcze dziś nie sprawia mu trudności pokonanie odcinka długości dwóch mil.
       Już w godzinach porannych do domu jubilata przyszło wiele kart i telegramów z życzeniami. Przyszło również wiele prezentów urodzinowych. Jest to widoczna oznaka miłości i szacunku, jakim cieszy się osiemdziesięciolatek również poza granicami naszego miasta. Przybyła również delegacja cechu budowniczego, by przekazać jubilatowi okazały bukiet kwiatów (ENN, wtorek, 21.01.1913 r.).
      
      
       ***
      
       W tym roku publikujemy teksty przypominające wydarzenia z 1913 roku, dziejące się w naszym mieście i okolicach. Dziś kolejna porcja wiadomości ze stycznia 1913. Przeglądamy stare numery „Elbinger Neueste Nachrichten”, korzystając ze zdigitalizowanych zasobów Biblioteki Elbląskiej.
      
      
      
tłum. DK

Najnowsze artykuły w dziale Dawno temu

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Pięlny dworzec. Czy nie mozna byloby go odbudowac w takim stylu jak widoczny na fotografii?Ten "szkaradek " jaki obecnie sie remontuje to jest taki nijaki i szary. ..
  • Oj, chyba dawno nie byłeś na dworcu. Budynek ten sam, zmienił się parking no i nie ma już furmanek. .. .
  • Zakradł się mały błąd - winno być Tolkemit. Natomiast elbląski dworzec kolejowy miał różne nazwy, m. in. po jego wybudowaniu w połowie XIX wieku, nazywał się Dworzec Wschodni (Ost-Bahnhof), później Dworzec Główny (Haupt-Bahnhof), a po 1933 roku - Reichsbahnhof (Dworzec Rzeszy) - jego ostatnia, przedwojenna modernizacja miała miejsce w 1937 r. - z okazji obchodów 700.lecia miasta. Przed wojną funkcjonowało w Elblągu kilka dworców kolejowych - oprócz wspomnianego był jeszcze Haffuferbahnhof (Dworzec Kolei Nadzalewowej) w okolicy dzisiejszej ul. Hożej, Englisch-Brunnen Bahhnhof (Dworzec Angielska Studnia) - dzisiejszy Elbląg-Zdrój oraz Güterbahnhof Roßgarten - dworzec towarowy przy ul. Zagonowej, wybudowany ok. 1910 r. specjalnie dla odbioru węgla ze Śląska dla pobliskiej gazowni. O potędze zakładów F. Schichaua świadczyła m. in. długość wewnętrznych linii kolejowych, osiągających łączną długość ok. 30 kilometrów!
  • Szanowny Panie Erg. twe wpisy są zawsze pełne konkretów i wielu istotnych informacji z historii naszego miasta. Ciekaw jestem, co za 50 lat podobny entuzjasta historii tego miasta przekaże potomnym z okresu powojennego ? Tą nieustającą równię pochyłą ? Powinniśmy, jako rodowici Elblążanie wiedzieć więcej o naszym mieście i brać przede wszystkim przykład z tych, którzy tworzyli jego potencjał. Przygotowuje teraz opracowanie dotyczące zamkniętych, nieczynnych i zapomnianych linii kolejowych, których to doskonała sieć połączeń może stanowić punkt wyjścia do zagospodarowania ich w charakterze profesjonalnych tras rowerowych. Nie wierzę, aby za mojego życia ta sprawa w jakiś najmniejszy sposób zafunkcjonowała, ale idea jej i nieomalże natychmiastowa gotowość do takiego zagospodarowania skłania chyba do przemyśleń. Cóż zobaczymy - może zajmiemy się czymś poza tworzeniem bzdurnego, serialowego realu orwellowskiego.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    MiejscowyAborygen(2011-01-22)
  • Nie było Modrzewiny, Centum Biznesu, ale były wspaniale rozwijające się zakłady pracy, produkcja szła pełną parą w wielu branżach, ludzie się bogacili i sami budowali piękne obiekty, mądrze inwestowali i nie musieli się martwić o ich utrzymanie, dziś inwestujemy często bez sensu i czekamy na nie wiadomo co !!!
  • wszyscy tak narzekaja, a mozna bylo tak to zrobic a tak zbudowac a tego nie burzyc, a to nic nowego poprostu polska, jedzcie do niemiec i zobaczcie jak tam sie rzadza, "rzadza" a nie politykuja, i to narod ktory przegral wojne. .
  • Tam się chroni firmy, mogą się rozliczać z fiskusem kiedy chcą i obracać pieniądzem zarobionym !!!!
Reklama