W tramwaju nr 2 na mijance przy ul. Rokossowskiego, jeden z pasażerów zwrócił motorniczemu uwagę na to, że tramwaj stoi zbyt długo, informował Elbląski Głos Wybrzeża z 22 września 1955 r.
„Grzeczność i uprzejmość dumą obsługi” – głoszą wywieszone w tramwajach napisy. Szkoda tylko, że rzeczywistość jest nieco odmienna.
W dniu 7 bm. około godz. 7 rano w tramwaju nr 2 na mijance przy ul. Rokossowskiego, jeden z pasażerów zwrócił motorniczemu uwagę na to, że tramwaj stoi zbyt długo oraz zapytał dlaczego wozy chodzą „parami”, po dwa. Zamiast uprzejmie odpowiedzieć pasażerowi, motorniczy oznaczony nr 193 obrzucił go stekiem ordynarnych obelg, podkreślając, że wozy tak jeżdżą jak im się podoba, a pasażera to nie powinno obchodzić.
Wobec takiego stanu rzeczy radzimy dyrekcji Tramwajów Miejskich, aby nauczyła personel grzeczności, względnie... usunęła niezgodne z prawdą wywieszki.
W dniu 7 bm. około godz. 7 rano w tramwaju nr 2 na mijance przy ul. Rokossowskiego, jeden z pasażerów zwrócił motorniczemu uwagę na to, że tramwaj stoi zbyt długo oraz zapytał dlaczego wozy chodzą „parami”, po dwa. Zamiast uprzejmie odpowiedzieć pasażerowi, motorniczy oznaczony nr 193 obrzucił go stekiem ordynarnych obelg, podkreślając, że wozy tak jeżdżą jak im się podoba, a pasażera to nie powinno obchodzić.
Wobec takiego stanu rzeczy radzimy dyrekcji Tramwajów Miejskich, aby nauczyła personel grzeczności, względnie... usunęła niezgodne z prawdą wywieszki.
oprac. Olaf B.