Środa, 19 września 1951 r. Dziennik Bałtycki nr 248
Kiedy mowa o ośrodku wczasowym, to trudno nie wspomnieć o innych sprawach, które aczkolwiek nie podlegają kierownictwu ośrodka, jednak ściśle wiążą się z wczasami. Wczasowicze, spacerując po Krynicy, zachodzą do gospody, by ugasić pragnienie piwem, czy spożyć posiłek. I tu rozpoczyna się tragedia Krynicy Morskiej. Gospoda prowadzona przez GS Elbląg – Nowakowo, sprawia wrażenie pijackiej spelunki.
Kelner – „pijany Franio” ( tak go tu wszyscy nazywają ) obsługuje gości arogancko i lekceważąco, będąc od rana w stanie nietrzeźwym.
Posiłki, wydawane przez gospodę, zupełnie słusznie nie wzbudzają zaufania u konsumentów. Na sali panuje brud i bałagan.
Druga placówka GS Elbląg – Nowakowo – bar mleczny to jedyny chyba bar w Polsce, w którym nie ma mleka, a jest tylko... wódka. Mleko można dostać tylko czasami, w dodatku nie przegotowane i kwaskowate.
Kelner – „pijany Franio” ( tak go tu wszyscy nazywają ) obsługuje gości arogancko i lekceważąco, będąc od rana w stanie nietrzeźwym.
Posiłki, wydawane przez gospodę, zupełnie słusznie nie wzbudzają zaufania u konsumentów. Na sali panuje brud i bałagan.
Druga placówka GS Elbląg – Nowakowo – bar mleczny to jedyny chyba bar w Polsce, w którym nie ma mleka, a jest tylko... wódka. Mleko można dostać tylko czasami, w dodatku nie przegotowane i kwaskowate.
oprac. Olaf B.