Utarło się w Elblągu przekonanie, wbrew nielicznej garstce malkontentów, że w jadłodajni "Bałtycka" można smacznie zjeść - czytamy w Dzienniku Bałtyckim z 18 stycznia 1961 roku.
Rzeczywiście - jadłodajnia wydaje codziennie średnio 200 obiadów, 50 śniadań i 50 kolacji. Wódka tu nie płynie, szumi co prawda wino, ale bez ujemnych skutków dla niepijących. Dodajmy, że "Bałtycka" wykonała swój plan obrotów za ubiegły rok. Obecnie prowadzony jest tutaj remont. Wystrój plastyczny lokalu opracował elbląski plastyk Zdzisław Jakubowski. Pomyślano też o małej przebudowie kuchni. W sali konsumpcyjnej będą ustawione nowe stoliki i krzesła.