UWAGA!

Kalendarium elbląskie: 11-17 marca (odc. 38)

 Elbląg, Nowe Miasto i kościół Trzech Króli przed wojną
Nowe Miasto i kościół Trzech Króli przed wojną

Co wydarzyło się w Elblągu na przestrzeni wieków pomiędzy 11 a 17 marca? Dlaczego mieszkańcy Nowego Miasta czuli się przez uciskani przez patrycjat Elbląga? Jaka była historia kościoła Trzech Króli? Jak uratowano księgozbiór elbląski przed przemiałem i czym zajmowała się spółka „Halex”? Tego i innych ciekawostek możecie się dowiedzieć z kolejnego odcinka naszego kalendarium.

11 marca 1478 r.
       Unia czy aneksja?

       Tego dnia Kazimierz Jagiellończyk zniósł odrębność Nowego Miasta Elbląga. Akt ten ogłoszony został na zjeździe stanów w Brześciu Kujawskim. Obywatele Nowego Miasta posiadać mieli takie same prawa, jak mieszkańcy Starego Miasta Elbląga.
       Dzisiejszy Elbląg dosłownie i w przenośni powstał na fundamentach dwóch średniowiecznych miast: Starego Miasta i Nowego Miasta. Nowe Miasto założyli Krzyżacy w 1347 roku jako osadę rzemieślniczą, przylegającą do murów Elbląga (starego) i zamku.
       Na ile miasta te ze sobą konkurowały, można spierać się w nieskończoność. Ale na pewno sąsiedzi nie kochali się, co niejednokrotnie wpływało na bieg historii. 11 marca 1478 roku Kazimierz Jagiellończyk zniósł odrębność Nowego Miasta, a raczej podporządkował je Radzie Starego Miasta. I dopiero się zaczęło.
       Spory i zatargi trwały przez stulecia. Gottfried Gotsch, żyjący w XVIII wieku historyk i kronikarz Nowego Miasta (ale też browarnik i budowniczy) w swoich kronikach umieścił alegoryczne rysunki, na których Nowe Miasto przedstawia zakuta w kajdany dziewica. Oprawcą jest Stare Miasto.
       Spory skończyły się, gdy w XVIII wieku rozebrano mury obronne i na trwałe spojono Elbląg w jedną całość. Dziś po dawnym Nowym Mieście niewiele pozostało śladów. Zniszczone prawie doszczętnie w dniach wojny, w latach 50. XX w. zabudowane zostało nowymi blokami. Wytyczono nowe, szerokie ulice i mocno zmieniono układ przestrzenny.
      
       12 marca 1901 r.
       Kronikarz Elbląga

       W Zakopanem urodził się Józef Lassota, bibliotekarz, humanista i działacz społeczny. W latach 1958-77 był kronikarzem Elbląga.
       Józef Lassota po ukończeniu gimnazjum w Zakopanem, podjął studia na Uniwersytecie Lwowskim, ale ukończył je dopiero po wojnie, na UMK w Toruniu. W 1945 roku przyjechał do Elbląga. Gdy podjął pierwszą pracę w skupie złomu i makulatury, trafił na trop cennego księgozbioru. Jak mówi anegdota, gdy handlarze makulatury zaczęli znosić do skupu cenne, stare księgi, niezauważony ruszył za nimi i odnalazł ich skład. W ten sposób uratował przed przemiałem słynny elbląski księgozbiór (albo znaczną jego część) – dziś zgromadzony w Bibliotece Elbląskiej.
       Od 1958 r. do emerytury Józef Lassota kierował działem naukowym Biblioteki Miejskiej, prowadząc równolegle działalność naukową i twórczą oraz społeczną w oddziale Polskiego Towarzystwa Historycznego. Od 1958 do 1977 roku spisywał kronikę Elbląga. Zmarł 31 sierpnia 1983 r., został pochowany w Elblągu.
      
       13 marca 1994 r.
       Elbląska telewizja

       W sieci kablowej Vectra wyemitowano pierwszą lokalną audycję informacyjną „Reporter”. Początkowo lokalne audycje ukazywały się raz w tygodniu.
       Pomysły na telewizję w Elblągu rodziły się w wielu głowach. Jeden z nich zakładał zbudowanie na bazie nadajnika II programu TVP na Zawadzie lokalnego ośrodka, jak to uczyniła wcześniej Bydgoszcz. Ale to, co udało się w Bydgoszczy, nie miało szans w naszym mieście - za blisko Gdańska i Olsztyna, no i oczywiście nie było pieniędzy. Pozostawało tylko zbudować własną, niezależną od TVP telewizję. A to możliwe było tylko w kablu, bo wolnych częstotliwości w regionie przygranicznym nigdy nie było.
       Vectra zaczęła budować swoją sieć w Elblągu wiosną 1993 roku. Rok później na jednym z 18 kanałów pojawił się lokalny program. Początkowo składał się z filmów fabularnych i dokumentalnych, a nawet bajek dla dzieci. Półgodzinna lokalna audycja informacyjna – „Reporter” emitowana była w soboty i niedziele.
       Jesienią 1995 r. miejsce „Reportera” zajęły już codzienne „Wiadomości Elbląskie”. Telewizja Vectra-El, bo tak przez pierwsze dwa lata nazywał się program, w chwili startu dysponowała małym pokoikiem przy ul. 1 Maja 6, jedną kamerą, magnetowidem i komputerem Amiga. Po kilku latach usamodzielniła się i zmieniła nazwę na „Telewizja Elbląska”, a przed dwoma laty na „Truso.tv”. W jej archiwach zapisanych jest ostatnie ćwierć wieku Elbląga, dzień po dniu.
      
       14 marca 2018 r.
       Elblążanin na zawsze

       W Münster zmarł Hans Jurgen Schuch, Honorowy Obywatel Elbląga, przewodniczący Związku Elblążan w Niemczech i prezes Stowarzyszenia „Truso”.
       Urodził się 15 czerwca 1930 r. w Elblągu. Jego ojciec był urzędnikiem miejskim, odpowiedzialnym za oświatę kulturę i sport. Po wojnie aktywnie włączył się w działalność elbląskiego ziomkostwa w zachodnich Niemczech. Wydawał książki o Elblągu i ojczyźniane czasopisma „Elbinger Hefte” i Elbinger Nachrichten”. Dla współczesnych elblążan, szczególnie w czasach PRL, były one cennym źródłem wiedzy o dawnym Elblągu.
       Był prezesem stowarzyszenia „Truso – Vereinigung e.V.” oraz przewodniczącym i honorowym członkiem Zarządu Landsmannschaft Westpreussen w Münster oraz dyrektorem Westpreuβisches Landesmuseum w Münster – Wolbeck.
       Często przyjeżdżał do Elbląga. Pomagał w zdobywaniu funduszy na remont katedry, Galerii EL oraz na odbudowę Starego Miasta. Wspierał organizacje charytatywne i instytucje kultury. 26 czerwca 2003 r. Rada Miejska przyznała mu tytuł Honorowego Obywatela Elbląga. Zmarł w Münster 14 marca 2018 roku.
      
       15 marca 1945 r.
       Elbląg z Warmią

       Rząd Tymczasowy podjął uchwałę w sprawie podziału administracyjnego Ziem Zachodnich i Północnych. Elbląg znalazł się w okręgu Warmińsko-Mazurskim z siedzibą w Olsztynie.
       Gdy Rząd Tymczasowy podejmował tę uchwałę, ostateczne granice państwa były jeszcze nieznane. Wprawdzie już 27 lipca 1944 roku w Moskwie PKWN podpisał z rządem ZSRR porozumienie o polsko-sowieckiej granicy państwowej, ale później wielokrotnie granicę tę przesuwano. Uchwała podejmowana była więc w czasach niepewności. W dodatku tyczyła terenów objętych działaniami wojennymi, ze zniszczoną infrastrukturą i zerwaną łącznością. Pełnomocnikiem Rządu na Okręg Warmińsko-Mazurski był płk Jakub Prawin (wuj i wychowawca Daniela Passenta). Prawin miał dobre kontakty z sowietami, był kościuszkowcem, walczył pod Lenino. Rozumiał też krzywdę niesioną autochtonom i starał się ją ukrócić. Bywał w Elblągu by wspierać polskich osadników i poprawiać ich kontakty z Rosjanami. Szybko też zauważył, że bliżej Elblągowi do Gdańska, zarówno geograficznie, jak i mentalnie. 7 kwietnia 1945 r. powstało województwo gdańskie, do którego niedługo po tym włączono Elbląg i powiat elbląski.
      
       16 marca 1993 r.
       Z niedźwiedziem na burcie

       Tego dnia zarejestrowano spółkę Halex. Firma w ciągu kilku laty osiągnęła rekordowe wyniki w przeładunku węgla w elbląskim porcie. Jej upadłość ogłoszono w marcu 2000 r.
       W nową rzeczywistość polityczną lat 90. Elbląg wchodził z impetem i wielkimi nadziejami. Wydawało się, że wszystko będzie dobrze i wszystko będzie się udawać. Zamech już w 1990 roku, jako pierwsze w Polsce przedsiębiorstwo wszedł w joint-venture z ABB, browar piwem EB podbijał polski rynek, Furnel eksportował nowoczesne meble, stary hotel robotniczy stał się czterogwiazdkowym (nieco na wyrost) hotelem Elzam, a w dodatku wyrósł taki potentat jak Halex.
       Roman Niemyjski, prezes i założyciel Haleksu, wychował się w Elblągu i tu powrócił ze Śląska, gdzie po rzuceniu pracy nadsztygara zajął się handlem węglem. Jego wcześniejsza firma Janette oferowała „rejsy wodolotem Polesie” – jak reklamowało to Radio-El. Wydzierżawione od Rosjan jednostki woziły turystów do Kaliningradu po tanią wódkę. Ruszył też import syberyjskiego węgla. Rosyjski węgiel był tańszy od polskiego, bo Rosjanie nie liczyli kosztów transportu przez cała Rosję.
       Halex rozwijał się w błyskawicznym tempie, a jego wizytówką były dziesiątki nowiuteńkich tirów z niedźwiedziem w logo. Niepobite dotąd rekordy przeładunku bił elbląski port. Biznesmen z rozmachem organizował zawody konne w Kadynach, gdzie po sąsiedzku powstawała jego rezydencja. Pozycję firmy wzmacniano sponsoringiem sportu (na Śląsku Niemyjski sponsorował ROW Rybnik). Pierwszoligowy Stomil Olsztyn, w zamian za reklamę otrzymał miliony.
       I nagle fortuna odwróciła się. Najpierw wypadek drogowy ze skutkiem śmiertelnym i ciągnące się rozprawy, w której prezes Halexu był oskarżonym. Później Główny Urząd Celny zatrzymał na granicy pociągi z węglem. Spółka straciła płynność finansową. Firmy leasingowe zajęły ciężarówki, a firmy budowlane zaczęły upominać się o zapłatę za wykonane roboty, podobnie jak dziesiątki pracowników spółki. W marcu 2000 roku ogłoszono upadłość Halexu.

  Elbląg, Wyładunek węgla w elbląskim porcie. Lata 90.
Wyładunek węgla w elbląskim porcie. Lata 90.


       Roman Niemyjski domagał się od państwa odszkodowania za zniszczenie firmy. Halex miał ponad 300 milionów długów, w tym wobec pracowników, którym w ostatnich miesiącach działalności nie płacił wynagrodzenia. Biznesmen  zapowiadał, że Halex wróci na rynek. Tak się jednak nie stało, a przedsiębiorca skupił się na inwestowaniu na rynkach azjatyckich. Można go było spotkać na meczach piłkarskich w Elblągu, sponsorował także Barkas Tolkmicko. 
       Zmarł po długiej chorobie 8 sierpnia 2014 r. w wieku 55 lat. Został pochowany w Elblągu.
      
       17 marca 1885 r.
       Nowomiejska fara

       Poświęcono kościół Trzech Króli. Trójnawowy kościół w stylu neogotyckim wybudowano ze śląskiej cegły klinkierowej. Wieża miała 67 m wysokości i była w tym czasie najwyższą budowlą w mieście.
       Pierwszy kościół pw. Trzech Króli zaczęto budować na Nowym Mieście ok. 1341 roku. Jak to czasami praktykowano, budowę rozpoczęto równocześnie z dwóch końców - od prezbiterium i wieży. Prezbiterium zbudowano, a wieżę - dzwonnice, po wymurowaniu fundamentów, wzniesiono z desek. Trudno dziś spekulować, czy to z powodu braku pieniędzy, czy niestabilnego gruntu, ale budowa stanęła.
       500 lat później do postawienia nowego kościoła przekonał parafian proboszcz Krzysztof Edward Rhode.
       Rhode był postacią nietuzinkową. Urodził się w 1808 roku w Elblągu i po studiach w Królewcu oraz odbytej tam praktyce powrócił do rodzinnego miasta. Pół wieku (1833-1883) był proboszczem parafii Trzech Króli, założył szkołę, prowadził działalność naukową, pisał kronikę miasta i parafii. Mając wielkie uznanie i autorytet, zdołał przekonać elblążan do wybudowania nowej nowomiejskiej fary. Kościół stanąć miał w miejscu starego i pomieścić 1200 osób. Projektantów ostrzegano o trudnych warunkach gruntowych. Spośród nadesłanych na ogłoszony w 1880 roku konkurs kilkudziesięciu prac wybrano projekt architekta Wohla z Berlina. Ale pastor Rhode nie doczekał ukończenia dzieła swego życia, zmarł rok wcześniej.
       Nowy Kościół Trzech Króli też nie miał szczęścia. Elblążanom służył zaledwie 60 lat. Wprawdzie drugą wojnę światową przetrwał prawie niezniszczony, ale komunistyczne władze nie zgodziły się na przekazanie go katolikom. Uległ dewastacji, a następnie został rozebrany. W latach 50. zbudowano tu nowe osiedle mieszkaniowe (ul. Janowska i Szkolna). Cenny ołtarz z nowomiejskiego kościoła jest dziś ozdobą elbląskiej katedry.
      
       Kartki z elbląskiego kalendarium publikowane są na antenie telewizji Truso TV (kanał 140 Vectry) oraz na facebookowym fanpage Truso TV.
      


Najnowsze artykuły w dziale Dawno temu

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
Reklama