
Wycieczka wzdłuż Zalewu Wiślanego nawet o tej porze roku jest ciekawa, obfituje w szereg zaskakujących momentów - czytamy w Dzienniku Bałtyckim z 28 października 1964 roku.
Bo proszę sobie wyobrazić - w pewnym momencie przed naszymi zdziwionymi oczami wyłaniają się łany zboża. Fata morgana? Coś w tym rodzaju, z tym, że po zbliżeniu obraz nie znika, a przekonujemy się, że te falujące na wietrze łany to po prostu... trzcina robiąca w naszym województwie coraz większą karierę. Karierę? Tak, jak najbardziej, podobnie zresztą jak jej siostrzyca - wiklina, rosnąca również na podmokłych terenach naszego województwa, w tym zwłaszcza na międzywalach wiślanych.
***
W artykule została zachowana oryginalna pisownia.
***
W artykule została zachowana oryginalna pisownia.
Z. Michniewska