Obok gmachu Sądu Powiatowego w Elblągu straszy przychodnia widmo monstrualnej ruiny. Na zdrowych choć wypalonych murach rosną krzewy i drzewka, a złośliwcy chcą nawet pisać petycję do archeologów, informował Dziennik bałtycki z 20 sierpnia 1959 r.
Tymczasem okazuje się, że po prostu brakuje koncepcji, co z tym fantem zrobić. Jedni chcieli ośrodek zdrowia – przepadło, inni hotel miejski – nic z tego nie wyszło, ktoś bąknął o mieszkaniach dla pracowników sądu i palestry – też nie chwyciło.
Obywatele! Ni stać nas na luksus historycznych ruin – bo wreszcie ruiny te nie mają tak wysokich aspiracji, a szkoda doprawdy, aby pod wpływem wahań, odkładania decyzji i rozważań trzeba było pewnego ranka zadecydować się na prostą rozbiórkę.
Sprawa w gruncie rzeczy nie jest tak skomplikowana – po Prost trzeba się wreszcie zdecydować.
Jesteśmy optymistami – wierzymy, że ten chyba już setny artykuł, poświęcony „dostojnym murom” przy ul. 1 Maja wreszcie pomoże.
Obywatele! Ni stać nas na luksus historycznych ruin – bo wreszcie ruiny te nie mają tak wysokich aspiracji, a szkoda doprawdy, aby pod wpływem wahań, odkładania decyzji i rozważań trzeba było pewnego ranka zadecydować się na prostą rozbiórkę.
Sprawa w gruncie rzeczy nie jest tak skomplikowana – po Prost trzeba się wreszcie zdecydować.
Jesteśmy optymistami – wierzymy, że ten chyba już setny artykuł, poświęcony „dostojnym murom” przy ul. 1 Maja wreszcie pomoże.
oprac. Olaf B.