Wiele się mówi w Elblągu o tej budowie, dlatego postanowiliśmy zbadać na miejscu stopień zaawansowania robót - czytamy w Dzienniku Bałtyckim z 2 lutego 1961 roku.
Kierownicy robót nie ukrywali faktu, że w stosunku do harmonogramu istnieje obecnie opóźnienie ok. 30 dni. Opóźnienie to nie powstało z winy załogi, nie przeszkodziły tez warunki atmosferyczne. Przyczyny są inne. Natrafiono na kilka przeszkód natury technicznej - najpierw przy odkrywaniu fundamentów kotłowni, a następnie przy rozbiórce ściany nośnej wadliwej konstrukcji. Poważnym hamulcem jest fakt, że potrzebna dokumentacja techniczna spływa sukcesywnie w miarę konieczności przystąpienia do nowych robót. Nic tez dziwnego, że w tych warunkach inspektorzy nadzoru są bardzo ostrożni i stawiają ostre wymagania. Ostatnio np. zakwestionowali ilość cementu hutniczego, co odbija się na tempie prac nad szkieletem głównej ściany nośnej. Nie potrafimy odpowiedzieć na pytanie, czy można zlikwidować opóźnienie, ale sądzimy, że zespół kierowniczy zrobi wszystko, żeby dotrzymać terminu zakończenia przebudowy kina "Syrena". Elblążanie czekają.