Okazuje się, że mimo fatalnych dróg prowadzących do PGR-ów i dużych odległości poczta dociera tam regularnie, informował Dziennik Bałtycki z 21 listopada 1956 r.
Redakcja nasza otrzymała miły list od dyrektora zespołu PGR Nowy Dwór Gdański. Dlatego miły, że przeważnie czytelnicy w swych listach skarżą się na jakieś braki, podczas gdy tym razem chodzi o podziękowanie dla Naczelnika Powiatowego Zarządu Łączności w Nowym Dworze Gdańskim i listonoszy doręczających przesyłki do okolicznych PGR-ów.
Otóż okazuje się, że mimo fatalnych dróg prowadzących do tych PGR-ów i dużych odległości poczta dociera tam regularnie, co jest tym bardziej godne pochwały, że stanowi ogromny postęp w porównaniu do ubiegłych lat i że w gospodarstwach tych pracują od wczesnej wiosny ekipy społeczne i żołnierze, którym bardzo zależy na codziennym otrzymywaniu przesyłek pocztowych.
Wraz z dyrekcją zespołu PGR redakcja również wyraża pełne uznanie dla dzielnych nowodworskich poczciarzy.
Otóż okazuje się, że mimo fatalnych dróg prowadzących do tych PGR-ów i dużych odległości poczta dociera tam regularnie, co jest tym bardziej godne pochwały, że stanowi ogromny postęp w porównaniu do ubiegłych lat i że w gospodarstwach tych pracują od wczesnej wiosny ekipy społeczne i żołnierze, którym bardzo zależy na codziennym otrzymywaniu przesyłek pocztowych.
Wraz z dyrekcją zespołu PGR redakcja również wyraża pełne uznanie dla dzielnych nowodworskich poczciarzy.
oprac. Olaf B.