Chodzi tu o inicjatywę Aeroklubu elbląskiego, który ostatnio "wystąpili"po raz pierwszy w swej historii na terenie to znaczy poza swoją stałą siedzibą. Aeroklub mianowicie urządził w Braniewie pokazy w tzw. terenie przygodnym, a więc jedynie zbliżonym do wymagań, jakie stawia się przeciętnemu lądowisku czy lotnisku - czytamy w Dzienniku Bałtyckim z 25 września 1962 roku.
Powodzenie było ogromne, jeżeli zważyć, że przybyło i pokazy podziwiało około 5 tys. widzów. Bezspornie wielki był wkład komitetu organizacyjnego pokazu, jakkolwiek dawał się odczuć brak radiofonizacji. W programie widzowie obejrzeli przeloty szykiem z flagami , dwóch samolotów, loty "szybowców wyrzucanych" przez wyciągarki, były naturalnie akrobacje szybowcowe i samolotowe, również samoloty strącały baloniki. No i wielka "frajda", jaka spotkała niektórych widzów: komu zdarzył los - wygrywał na loterii loty samolotem lub szybowcem, były także - w postaci nagród - modele redukcyjne samolotów. To była dobra robota, bo pokazy spełniły swój cel i zapoznały miejscową ludność, głównie młodzież z pięknem zawodu lotnika.