Restauracja "Bałtycka" była już niejednokrotnie tematem naszych krytycznych notatek. Niestety w tym centralnie położonym lokalu nic się nie zmieniło na lepsze - czytamy w Głosie Elbląga z 15 stycznia 1964 roku.
"Bałtycka" to typowa melina pijacka. Konsument, który nieopatrznie zabłądzi do tego lokalu odnosi wrażenie, że celem i podstawowym zadaniem kierownictwa "Bałtyckiej" jest "upłynnienie" jak największej ilości alkoholu. Cel ten zasłania inne, bardziej "przyziemne" zadania. Sprzątanie stolików, podawanie czystych sztućców czy talerzyków, to - wydaje się - zadanie przekraczające możliwości i chęci personelu.
Nie wiem, czym kierują się konsumenci odwiedzający "Bałtycką". Do konsumpcji w tym lokalu nie zachęca ani obsługa, ani porządek, ani też jakość posiłków.
Nie wiem, czym kierują się konsumenci odwiedzający "Bałtycką". Do konsumpcji w tym lokalu nie zachęca ani obsługa, ani porządek, ani też jakość posiłków.
(sg)