Elbląg ma dwa place targowe, na których można zobaczyć takie oto obrazki - czytamy w Głosie Elbląga z 1 czerwca 1962 roku.
W obskurnych budach, urągających jakiejkolwiek estetyce, wywiesza się "kreacje" rodzimego Diora. Oceńcie zresztą sami. W środku placu znajduje się stoisko z ceramiką "artystyczną". Ta pożal się Boże, twórczość, tolerowana jest widocznie przez władze miejskie. Sprzedać i kupić można tu wszystko, od wózków dziecięcych począwszy - aż do artykułów gospodarstwa domowego. Stoły, na których sprzedaje się nabiał, uginają się pod ciężarem koszyków, zawierających świeże jaja, masło, ser. Tu można przebrać i wybrać. Szkoda tylko, że osoby trudniące się skupem i sprzedażą nabiału na placu targowym, nie noszą obowiązujących ich białych fartuchów ochronnych.
Z. Kosycarz