
Ten widok mieszkańcy Elbląga znają dobrze: kiosk z piwem, popularnie okrąglakiem zwany, a dookoła dziesiątki piwoszy zapijających się tym napojem przez długie godziny, najczęściej "do dechy" - czytamy w Dzienniku Bałtyckim z 2 lipca 1964 roku.
Pół biedy jeszcze, jeżeli owo "sączenie" wyrobów elbląskiego browaru odbywa się gdzieś na zapleczu głównych arterii; zupełnie źle natomiast, jeżeli w miejscu tak eksponowanym jak przy ul. Linki, tuż przy przystani Żeglugi Śródlądowej, gdzie codziennie przewijają się setki turystów. Nic więc dziwnego, że na polecenie Prezydium MRN w kiosku przy przystanku wprowadza się zakaz sprzedaży piwa.