
Elbląska stacja krwiodawstwa należy do przodujących w województwie gdańskim, informował Głos Elbląga z 22 stycznia 1960 roku.
Zorganizowana w roku 1950, przez dziesięć lat swego istnienia oddała poważne usługi lecznictwu i uratowała niejedno życie ludzkie. Dziś stacja skupia około 700 krwiodawców reprezentujących różne środowiska. Najwięcej dawców pochodzi jednak ze środowiska robotniczego. Stacja zaopatruje w krew miejscowe szpitale oraz szpitale w innych ośrodkach województwa. Każdy dawca, po oddaniu krwi, otrzymuje poza wynagrodzeniem bon na obiad do restauracji oraz zwolnienie z pracy na 1 dzień. Niestety, pomimo obowiązującej ustawy, szereg miejscowych zakładów pracy robi krwiodawcom poważne trudności ze zwolnieniem. Fakt ten powoduje zahamowanie w dalszym werbunku krwiodawców.
Elbląski punkt krwiodawstwa, mieszczący się w gmachu Szpitala Miejskiego, posiada doskonałe warunki dalszego rozwoju. Zarówno wyposażenie laboratorium jak też i personel może przyjąć więcej niż obecnie krwiodawców. Na krew czekają sale operacyjne , przychodnie i kliniki. O zapotrzebowaniu na krew, najlepiej świadczy kilka cyfr: w roku 1959 szpitale elbląskie otrzymały z punktu krwiodawstwa 463 litry krwi. Krew ta wróciła życie i zdrowie wielu chorym, których stan był bardzo groźny. Wiele litrów krwi przewieziono do Gdańska, malborka, Nowego Dworu i innych miejscowości naszego województwa.
Elbląski punkt krwiodawstwa, mieszczący się w gmachu Szpitala Miejskiego, posiada doskonałe warunki dalszego rozwoju. Zarówno wyposażenie laboratorium jak też i personel może przyjąć więcej niż obecnie krwiodawców. Na krew czekają sale operacyjne , przychodnie i kliniki. O zapotrzebowaniu na krew, najlepiej świadczy kilka cyfr: w roku 1959 szpitale elbląskie otrzymały z punktu krwiodawstwa 463 litry krwi. Krew ta wróciła życie i zdrowie wielu chorym, których stan był bardzo groźny. Wiele litrów krwi przewieziono do Gdańska, malborka, Nowego Dworu i innych miejscowości naszego województwa.
oprac. Anieze