UWAGA!

Certyfikaty energetyczne - konieczna uciążliwość

Od 1 stycznia 2009 r. świadectwo energetyczne będzie musiał mieć każdy nowo wznoszony budynek, a rok później także nieruchomości już istniejące. Dyrektywa nie dotyczy jedynie obiektów objętych ochroną konserwatorską, kultem religijnym, czasowym użytkowaniem oraz budynków o powierzchni do 50 m2.

Za kilka miesięcy każdy notariusz w Polsce, w trakcie podpisywania umowy notarialnej dotyczącej kupna lub sprzedaży nieruchomości, będzie wymagał kopii certyfikatu energetycznego nieruchomości. Zgodnie z Ustawą z 19 września 2007 r. o zmianie ustawy Prawo Budowlane, która wchodzi w życie z dniem 1 stycznia 2009 r., nabywcy i najemcy budynku lub lokalu powinno być udostępnione świadectwo charakterystyki energetycznej budynku lub świadectwo charakterystyki energetycznej lokalu, jeżeli przepisy ustawy wymagają dla tego budynku lub lokalu ustalenia jego charakterystyki energetycznej. Dokument ten jest wymagany od wszystkich krajów członkowskich Unii Europejskiej.
     Pomysł ten już budzi wiele kontrowersji, z jednej strony bowiem sporządzanie świadectw energetycznych może być dodatkowym źródłem dochodów dla osób związanych z obrotem i zarządzaniem nieruchomościami, z drugiej zaś strony za certyfikaty zapłacą właściciele nieruchomości. Koszty wystawienia certyfikatu wynoszą od jednego do kilku tysięcy złotych. Przykładowo, za świadectwo energetyczne dla mieszkania ponad 50 m2 zapłacimy od kilkuset do tysiąca złotych! Świadectwa obowiązywać będą przez 10 lat od daty ich wystawienia, po tym okresie trzeba będzie je przedłużyć, co znajdzie swoje odzwierciedlenie w cenie mieszkania lub wynajmie biura. Krótko mówiąc, należy się spodziewać, że ceny nieruchomości znowu pójdą w górę…
     
     Co warto wiedzieć?
     Dyrektywa UE nie narzuca jednak ścisłych zasad oceny jakości energetycznej budynku, pozostawiając szczegółowe przepisy poszczególnym krajom członkowskim. Dyrektywa określa natomiast zakres celów, które muszą być osiągnięte metodami lokalnymi. Z tego powodu zasady obliczeń są właściwe dla danego kraju. W przypadku Polski Dyrektywę wprowadza nowelizacja ustawy Prawo Budowlane z 19 września 2007 r. (Dz. U. 2007 nr 191 poz. 1373). Zgodnie z ustawą, wszystkie nowo powstające oddawane do użytku budynki oraz budynki lub lokale podlegające zbyciu lub wynajmowi podlegają certyfikacji. Oznacza to, że każdy taki budynek lub lokal musi posiadać świadectwo charakterystyki energetycznej (certyfikat), określający wielkość energii wyrażoną w kWh/m2/rok niezbędną do zaspokojenia różnych potrzeb związanych z użytkowaniem.
     Ponadto według nowelizacji ustawy Prawo Budowlane w przypadku opracowania świadectwa charakterystyki energetycznej budynku o powierzchni użytkowej przekraczającej 1000 m2, który jest zajmowany przez organy administracji publicznej lub, w którym świadczone są usługi znacznej liczbie osób, jak dworce, lotniska, muzea, hale wystawiennicze, świadectwo charakterystyki energetycznej powinno być umieszczone w widocznym miejscu w budynku.
     
     Co to jest certyfikat energetyczny nieruchomości?
     Świadectwo energetyczne (inaczej certyfikat energetyczny) jest sporządzane na podstawie oceny energetycznej, polegającej na określeniu zintegrowanej charakterystyki energetycznej, na podstawie, której następuje przyporządkowanie budynkowi klasy energetycznej (A, B, C, D, E, F). Podstawą do sporządzenia zintegrowanej charakterystyki jest wyznaczana w wyniku inwentaryzacji charakterystyka energetyczna budynku określona w projekcie budowlanym lub dla budynku istniejącego, jeśli brak jest dla niego dokumentacji projektowej. Charakterystyka energetyczna jest to zbiór danych i wskaźników energetycznych budynku dotyczących obliczeniowego zapotrzebowania budynku na energię na cele centralnego ogrzewania, ciepłej wody użytkowej, wentylacji i klimatyzacji, a w przypadku budynku użyteczności publicznej także oświetlenia. Certyfikat energetyczny określać ma dokładnie, jakie koszty ogrzewania ponosić będzie przyszły właściciel domu, mieszkania lub najemca biura.
     
     Kto może wystawić takie świadectwo?
     Świadectwo energetyczne jest dokumentem przygotowywanym przez specjalistę, licencjonowanego audytora energetycznego, ważnym 10 lat. Przy czym świadectwa energetycznego dla konkretnego budynku nie może przygotowywać jego projektant, kierownik budowy czy zarządzający tym budynkiem, a także jego właściciel. Nowelizacja ustawy Prawo Budowlane określa dokładnie, kto może wykonywać takie świadectwa. Są to osoby, które: posiadają pełną zdolność do czynności prawnych; ukończyły co najmniej studia magisterskie, w rozumieniu przepisów o szkolnictwie wyższym; nie były karane za przestępstwa przeciwko mieniu, dokumentom, za przestępstwa gospodarcze, za fałszowanie pieniędzy, papierów wartościowych, znaków urzędowych lub za przestępstwa skarbowe; posiadają uprawnienia budowlane do projektowania w specjalności architektonicznej, konstrukcyjno-budowlanej lub instalacyjnej, lub odbyły szkolenie i złożyły z wynikiem pozytywnym egzamin przed ministrem właściwym do spraw budownictwa, gospodarki przestrzennej i mieszkaniowej.
     
     Kogo dotyczy obowiązek posiadania certyfikatu?
     Od 1 stycznia 2009 r. certyfikat będzie obowiązkowy dla wszystkich nowopowstałych nieruchomości oraz używanych wprowadzanych do obrotu (sprzedawanych lub wynajmowanych).
     Ustawa zawiera jednak wyjątki. Certyfikacji, czyli sporządzeniu świadectwa charakterystyki energetycznej, nie podlegają budynki:
     - podlegające ochronie na podstawie przepisów o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami
     - używane jako miejsca kultu i do działalności religijnej
     - przeznaczone do użytkowania w czasie nie dłuższym niż 2 lata
     - niemieszkalne, które służą gospodarce rolnej
     - przemysłowe i gospodarcze o zapotrzebowaniu na energię nie większym niż 50 kWh/m2/rok
     - mieszkalne przeznaczone do użytkowania nie dłużej niż 4 miesiące w roku
     - wolnostojące o powierzchni użytkowej poniżej 50 m2.
     
     Jakie będą kary za brak certyfikatu?
     Według prawa, żadna transakcja na rynku nieruchomości nie powinna dojść do skutku bez świadectwa energetycznego, informującego o zużyciu energii. Osoba, która bez certyfikatu sprzeda lub wynajmie mieszkanie bądź dom, zapłaci grzywnę. Nie wiadomo jeszcze dokładnie, jak wysoką. Wiadomo jednak, że w przyszłym roku potrzebnych będzie około miliona świadectw energetycznych, czyli średnio ponad 80 tys. miesięcznie. Problem polega na tym, że może zabraknąć wykwalifikowanej kadry posiadającej uprawnienia do ich wystawiania. Mimo szkoleń oraz studiów podyplomowych w tym zakresie, jest ich wciąż za mało.
     Szkoda, że spośród 22 uczelni, które w czerwcu i lipcu bieżącego roku otrzymały uprawnienia ministerialne do prowadzenia szkoleń w zakresie certyfikatów, nie znalazła się żadna z uczelni elbląskich. Najbliższe dla naszego miasta szkolenia prowadzone są na Wydziale Nauk Technicznych Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego.
     
     Według dyrektywy 2002/91/EC Parlamentu Europejskiego i Rady Europy z 16 grudnia 2002 r. dotyczącej jakości energetycznej budynków, „jakość energetyczna budynku” to ilość energii aktualnie zużywana lub wyliczona na zaspokojenie różnych potrzeb związanych ze standardowym użytkowaniem budynku, które może obejmować ogrzewanie, ciepłą wodę, klimatyzację, wentylację i oświetlenie. Wielkość zużycia energii może być wyrażona w jednym lub większej liczbie wskaźników liczbowych, przy liczeniu których uwzględniane są czynniki mogące mieć wpływ na wielkość zapotrzebowania na energię, mianowicie izolacje, charakterystyka instalacji, projekt i usytuowanie budynku z punktu widzenia lokalnych warunków klimatycznych, ekspozycja na słońce i jego wykorzystanie, wpływ na sąsiednie budynki, możliwość wykorzystania energii ze źródeł odnawialnych, produkcja energii na miejscu i inne czynniki mające wpływ na klimat wewnętrzny budynku, zapewnienie którego decyduje o zapotrzebowaniu na energię.
     W konkluzji, trzeba mieć nadzieję, że wraz z nowym rokiem kalendarzowym nie przywita nas sytuacja, że z powodu braku uprawnionych do wystawiania certyfikatów osób znajdziemy się w sytuacji, kiedy nie będzie możliwe sprzedanie nieruchomości, a co gorsza, że znajdą się kontrolerzy, którzy chętnie wykorzystają swoisty „paraliż”, by nakładać na niewinnych obywateli mandaty za brak certyfikatu…
mk

Najnowsze artykuły w dziale Gospodarka

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • nie podlegają używane jako miejsca kultu i do działalności religijnej juz widze jak Rydzyk i cała czarna banda kazdy wznoszony obiekt bedzie klasyfikowac jako miejsce kultu
  • W domu się modle, czy już pasuje do miejsca kultu i do działalności religijnej?? Ja myślę że tak
  • Gdzie w Prawie Budowlanym jest zapis o tym że świadectwa nie może sporządzać jego projektant?
  • A nie tak do końca. Notariusz spisuje wolę obu stron umowy i certyfikat będzie wymagalny w przypadku żądania tegoż przez stronę kupującą - nowego właściciela. Notariusz jest od pilnowania procedur i logistyki zapisywania wszelakich walorów i cech przedmiotu i podmiotu transakcji, czego w wielu wypadkach nie robią bo nie obowiązuje na terenie Polski standard aktu notarialnego, obejmującego akt kupna mieszkania, nieruchomości - a radosna twórczość kwitnie. Tak zresztą jak w przypadku Ksiąg Wieczystych gdzie zapisy dotyczące mediów na działce i innych wszelakich urządzeń wyposażenia, przebiegu granic i wielu innych istotnych elementów określających władanie - nie znajdziemy nawet ze świecą. Nie ma żadnych zapisów, a to w sposób istotny ogranicza informacje i ruchy prawne.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    AborygenMiejscowy(2008-10-20)
  • Art. 15 Dyrektywy „ 1.Państwa członkowskie wprowadzają w życie przepisy ustawowe, wykonawcze i administracyjne niezbędne do wykonania niniejszej dyrektywy najpóźniej do dnia 4 stycznia 2006r. 2.Państwa członkowskie mogą w braku wykwalifikowanych i/lub akredytowanych ekspertów otrzymać dodatkowy okres trzech lat. .„ W konkluzji to spytał bym się kto zmarnował tyle lat nic nie robiąc w tym znanym od 2002r. temacie. Dopiero w doliczonym czasie gry podjęto na łapu capu jakieś kroki. Można było wszystko przygotować jak należy. Szczególnie temat uprawnień. Kryteria uprawnień to wymysł już rodzimy. Ukierunkowany na robienie dużego biznesu dla grupy ludzi. Wcale nie muszą być tak rygorystyczne. Dyrektywa tego nie wymaga.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Prowokato(2008-10-20)
Reklama