Oj wsadzili pana Pikiewicza na minę. Ciekawe, czy koledzy teraz Mu pomogą jakoś wykręcić się z tego. Chociaż w sumie grono kolegów coraz mnijesze, a wrogów coraz większe. Przyszła kryska na matyska. Szkoda, że tak późno.
ten piskiewicz sie nie nadaje, toż to dyletant bladego pojęcia nie ma o ciepłownictwie i zarządzaniu przedsiębiorstwem jest po to tylko żeby kaske trzepać, tak to właśnie jest w polsce odpowiedni ludzie na odpowiednich stanowiskach.