Podwyżkę czynszu przyjęli radni Elbląga w zeszłym roku. Od 1 stycznia 2013 r. stawka czynszu wynosi 8,09 zł za m kw., poprzednio wynosiła 4,19 zł. Czy Pan Prezydent wraz z radnymi zastanawiali się, kto i w jaki sposób będzie opłacał czynsze w lokalach komunalnych? Czy nasi włodarze zdają sobie sprawę z tego, że ich uchwała spowoduje, że mieszkania komunalne będą jeszcze bardziej zadłużone?
Pewnie też mieszkańcy „komunalek” (często ludzie starsi, renciści, emeryci, rodziny wielodzietne i zwyczajnie ludzie biedni) bardzo chętnie zamieniliby się z rządzącymi na pensje i mieszkania, chociaż na kilka miesięcy. Ciekawe, ile czasu skład Rady Miasta wraz z Prezydentem by przeżył w takich warunkach i na takich zasadach?
Musimy sobie wytłumaczyć, co to jest mieszkanie komunalne? Są to mieszkania stanowiące własność gminy lub zarządzane przez gminę. Użytkownik lokalu komunalnego jest jego najemcą, a nie właścicielem. Dysponującym tymi mieszkaniami, czyli gmina, przydziela je dla osób i rodzin najuboższych, których z różnych powodów nie stać na kupno własnego mieszkania. Wszystkie warunki uzyskania takiego mieszkania ustalają gminy poprzez odpowiednie uchwały. Dotyczy to także opłat za użytkowanie tych lokali.
W krajach zachodnich budownictwo komunalne jest wspierane przez rządy poprzez odpowiednie ustawy pomagające sektorowi prywatnemu uczestniczyć w finansowaniu usług komunalnych. U nas też kolejne rządy obiecują wprowadzić odpowiednie ustawy, ale w czasie, kiedy zbliżają się wybory, później o nich zapominają. A przecież artykuł 75 Konstytucji mówi: ,,władze publiczne prowadzą politykę sprzyjającą zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych obywateli, w szczególności przeciwdziałają bezdomności, wspierają rozwój budownictwa socjalnego oraz popierają działania obywateli zmierzające do uzyskania własnego mieszkania”. Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej została uchwalona 2 kwietnia 1997 r, ale jak widać, niektóre jej zapisy nie są przez kolejne rządy respektowane.
Trzeba też poruszyć następny problem, a mianowicie wykupywanie na własność lokali komunalnych, co nie jest praktykowane w krajach Europy Zachodniej. Jest to praktyka wysoce niestosowna. Gminy, chcąc pozbyć się mieszkań komunalnych, wyzbywają się ich za przysłowiową złotówkę. Dlaczego? Dlatego, że właściciel po wykupieniu sam partycypuje w kosztach utrzymania swojego mieszkania, jak i bloku czy kamienicy. Gmina już nie musi nic dokładać, umywa ręce.
Ludzie nieświadomi tego wykupują te lokale, myśląc, że czynsze będą mniejsze, ale, niestety, wiele bloków czy kamienic pilnie potrzebuje remontu, a na to trzeba pieniędzy. Więc wspólnoty biorą kredyty na remonty i tym samym podwyższają fundusz remontowy i koło się zamyka. Zaczynają się problemy z opłacaniem czynszów (plus funduszu remontowego).
Wspólnoty mają następujące narzędzia: ustawa o własności lokali w art. 16 mówi, że „Jeżeli właściciel lokalu zalega długotrwale z zapłatą należnych od niego opłat lub wykracza w sposób rażący lub uporczywy przeciwko obowiązującemu porządkowi domowemu albo przez swoje niewłaściwe zachowanie czyni korzystanie z innych lokali lub nieruchomości wspólnej uciążliwym, wspólnota mieszkaniowa może w trybie procesu żądać sprzedaży lokalu. Właścicielowi, którego lokal został sprzedany, nie przysługuje prawo do lokalu zamiennego”.
To samo dotyczy nowych mieszkań w nowych blokach, gdzie przez pierwsze dziesięć, może piętnaście lat fundusz remontowy nie istnieje, ale kiedy jest szybka potrzeba remontu czy naprawy, trzeba wziąć kredyt i rozbić go na mieszkańców. I przychodzi szok po uchwaleniu wysokości funduszu (od m kw.) przy następnym okresie rozliczeniowym.
Trzeba też wiedzieć, że obywatele mają prawo do zaskarżania uchwał. Uprawnienie takie wynika z art. 101 ust. 1 ustawy z 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym. Zgodnie z zawartymi tam przepisami, ,,każdy obywatel, którego interes prawny lub uprawnienie zostały naruszone uchwałą lub zarządzeniem podjętymi przez organ gminy w sprawie z zakresu administracji publicznej, może zaskarżyć uchwałę lub zarządzenie do sądu administracyjnego. Jest to możliwe po wcześniejszym bezskutecznym wezwaniu organu do usunięcia naruszenia”. Ustawodawca nie określił terminu, w którym wezwanie powinno zostać skierowane do organu gminy, dlatego należy przyjąć, że wezwanie może zostać sporządzone przez uprawnionego w każdym terminie. Ale przepis ten odsyła do uregulowania zawartego w art. 94 ust. 1 wskazanej ustawy, który ogranicza ,,możliwość stwierdzenia nieważności uchwały lub zarządzenia terminem jednorocznym od dnia jej podjęcia. W przypadku, gdy powyższy termin już upłynął, sąd może orzec jedynie o niezgodności z prawem uchwały lub zarządzenia”.
Musimy sobie wytłumaczyć, co to jest mieszkanie komunalne? Są to mieszkania stanowiące własność gminy lub zarządzane przez gminę. Użytkownik lokalu komunalnego jest jego najemcą, a nie właścicielem. Dysponującym tymi mieszkaniami, czyli gmina, przydziela je dla osób i rodzin najuboższych, których z różnych powodów nie stać na kupno własnego mieszkania. Wszystkie warunki uzyskania takiego mieszkania ustalają gminy poprzez odpowiednie uchwały. Dotyczy to także opłat za użytkowanie tych lokali.
W krajach zachodnich budownictwo komunalne jest wspierane przez rządy poprzez odpowiednie ustawy pomagające sektorowi prywatnemu uczestniczyć w finansowaniu usług komunalnych. U nas też kolejne rządy obiecują wprowadzić odpowiednie ustawy, ale w czasie, kiedy zbliżają się wybory, później o nich zapominają. A przecież artykuł 75 Konstytucji mówi: ,,władze publiczne prowadzą politykę sprzyjającą zaspokojeniu potrzeb mieszkaniowych obywateli, w szczególności przeciwdziałają bezdomności, wspierają rozwój budownictwa socjalnego oraz popierają działania obywateli zmierzające do uzyskania własnego mieszkania”. Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej została uchwalona 2 kwietnia 1997 r, ale jak widać, niektóre jej zapisy nie są przez kolejne rządy respektowane.
Trzeba też poruszyć następny problem, a mianowicie wykupywanie na własność lokali komunalnych, co nie jest praktykowane w krajach Europy Zachodniej. Jest to praktyka wysoce niestosowna. Gminy, chcąc pozbyć się mieszkań komunalnych, wyzbywają się ich za przysłowiową złotówkę. Dlaczego? Dlatego, że właściciel po wykupieniu sam partycypuje w kosztach utrzymania swojego mieszkania, jak i bloku czy kamienicy. Gmina już nie musi nic dokładać, umywa ręce.
Ludzie nieświadomi tego wykupują te lokale, myśląc, że czynsze będą mniejsze, ale, niestety, wiele bloków czy kamienic pilnie potrzebuje remontu, a na to trzeba pieniędzy. Więc wspólnoty biorą kredyty na remonty i tym samym podwyższają fundusz remontowy i koło się zamyka. Zaczynają się problemy z opłacaniem czynszów (plus funduszu remontowego).
Wspólnoty mają następujące narzędzia: ustawa o własności lokali w art. 16 mówi, że „Jeżeli właściciel lokalu zalega długotrwale z zapłatą należnych od niego opłat lub wykracza w sposób rażący lub uporczywy przeciwko obowiązującemu porządkowi domowemu albo przez swoje niewłaściwe zachowanie czyni korzystanie z innych lokali lub nieruchomości wspólnej uciążliwym, wspólnota mieszkaniowa może w trybie procesu żądać sprzedaży lokalu. Właścicielowi, którego lokal został sprzedany, nie przysługuje prawo do lokalu zamiennego”.
To samo dotyczy nowych mieszkań w nowych blokach, gdzie przez pierwsze dziesięć, może piętnaście lat fundusz remontowy nie istnieje, ale kiedy jest szybka potrzeba remontu czy naprawy, trzeba wziąć kredyt i rozbić go na mieszkańców. I przychodzi szok po uchwaleniu wysokości funduszu (od m kw.) przy następnym okresie rozliczeniowym.
Trzeba też wiedzieć, że obywatele mają prawo do zaskarżania uchwał. Uprawnienie takie wynika z art. 101 ust. 1 ustawy z 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym. Zgodnie z zawartymi tam przepisami, ,,każdy obywatel, którego interes prawny lub uprawnienie zostały naruszone uchwałą lub zarządzeniem podjętymi przez organ gminy w sprawie z zakresu administracji publicznej, może zaskarżyć uchwałę lub zarządzenie do sądu administracyjnego. Jest to możliwe po wcześniejszym bezskutecznym wezwaniu organu do usunięcia naruszenia”. Ustawodawca nie określił terminu, w którym wezwanie powinno zostać skierowane do organu gminy, dlatego należy przyjąć, że wezwanie może zostać sporządzone przez uprawnionego w każdym terminie. Ale przepis ten odsyła do uregulowania zawartego w art. 94 ust. 1 wskazanej ustawy, który ogranicza ,,możliwość stwierdzenia nieważności uchwały lub zarządzenia terminem jednorocznym od dnia jej podjęcia. W przypadku, gdy powyższy termin już upłynął, sąd może orzec jedynie o niezgodności z prawem uchwały lub zarządzenia”.