To że miasto pięknieje, przyznają nawet malkontenci. Są oczywiście zaniedbania, ale niestety są i miny architektoniczne, których usunięcie jest niemożliwe od lat. Jedną z nich prezentuję na zdjęciu sprzed 25 lat (niezłe wtedy były samochody...).
Podobno inwestor jest "nie do ruszenia" według obecnego prawa budowlanego. Czy na ten temat nie może się wypowiedzieć ratusz, który posiada już stanowisko architekta Miasta? Jest też nadzór budowlany, który za drobne uchybienia karze inwestorów mandatami o wysokim wymiarze. Czy nie można znaleźć żadnego przepisu, który przywołałby inwestora do porządku i ładu budowlanego? Może trzeba odpowiednio zinterpretować przepisy Prawa Budowlanego, zwłaszcza Art. 49 a, 50 a czy 51. Ostatecznie ta niedokończona budowla zagraża życiu i zdrowiu, bo murszejące ściany zaczną niedługo grozić zawaleniem.
Ponadto jest zapewne nowy plan zagospodarowania starówki, z którego może wynikają inne przepisy niż kilkadziesiąt lat temu. Wreszcie są też przepisy, które nakazują właścicielowi zadbać o estetykę obiektu, zwłaszcza w takim miejscu. Mam nadzieję, że nowe władze znajdą rozwiązanie tego problemu, a następnie "lasu" w centrum miasta vis a vis ratusza.
Ponadto jest zapewne nowy plan zagospodarowania starówki, z którego może wynikają inne przepisy niż kilkadziesiąt lat temu. Wreszcie są też przepisy, które nakazują właścicielowi zadbać o estetykę obiektu, zwłaszcza w takim miejscu. Mam nadzieję, że nowe władze znajdą rozwiązanie tego problemu, a następnie "lasu" w centrum miasta vis a vis ratusza.