
Czy w elbląskiej komunikacji miejskiej doczekamy się autobusów elektrycznych? Najnowsza analiza kosztów i korzyści takich rozwiązań, którą zamówił samorząd, wskazuje, że miasto nie musi na razie inwestować w ten rodzaj pojazdów. Mieszkańcy też mogą się w tej sprawie wypowiedzieć, bo właśnie trwają konsultacje społeczne.
Konsultacje społeczne odbywają się poprzez stronę internetową „Elbląg konsultuje” i dotyczą dokumentu o długim tytule: „Analiza kosztów i korzyści związanych z wykorzystaniem, przy świadczeniu usług komunikacji miejskiej, autobusów zeroemisyjnych oraz innych środków transportu, w których do napędu wykorzystywane są wyłącznie silniki, których cykl pracy nie powoduje emisji gazów cieplarnianych lub innych substancji objętych systemem zarządzania emisjami gazów cieplarnianych dla Gminy Miasta Elbląg”. Taką analizę co trzy lata jest zobowiązany przeprowadzić każdy samorząd liczący powyżej 50 tys. mieszkańców i ma ona dać odpowiedzieć na pytanie, czy dana gmina musi już teraz wprowadzić do komunikacji miejskiej autobusy zeroemisyjne. W 2021 roku wskaźnik takich pojazdów we flocie komunikacji miejskiej wynosi 5 procent, w 2023 – 10 procent, w 2025 r. - 20 procent. Z kolei w 2028 roku wszystkie samorządy powyżej 50 tys. mieszkańców będą musiały zapewnić 30-procentowy udział pojazdów zeroemisyjnych w komunikacji miejskiej.
Analiza z 2018 roku wykazała, że Elbląg nie musi wprowadzać autobusów zeroemisyjnych od 2021 roku. Najnowsza analiza, z 2021 r., również wskazuje, że koszty ich wprowadzenia przewyższają korzyści.
- Zakup autobusów zeroemisyjnych wiąże się z poniesieniem ponad 2,5-krotnie wyższych jednostkowych nakładów inwestycyjnych dla autobusów elektrycznych bateryjnych, niż przy zakupie analogicznego taboru z napędem Diesla. Nie istnieje przy tym jeszcze rynek używanych autobusów zeroemisyjnych – nie można więc nabyć tańszego pojazdu używanego – pisze w analizie zleconej przez elbląski samorząd Marcin Gromadzki z firmy Public Transport Consulting. - Niezwykle wysokie wydatki na zakup taboru zeroemisyjnego ponoszone w całości ze środków własnych operatorów, wymagałyby znacznego podwyższenia stawki za wozokilometr, co skutkowałoby zwiększonym finansowaniem działalności ZKM, a w efekcie oznaczałoby rezygnację przez Miasto z wielu innych przedsięwzięć inwestycyjnych. Uznaje się więc, że decyzja o wdrożeniu wariantów elektrycznych 1 lub 2, z zakupem pojazdów zeroemisyjnych, może być podjęta tylko w przypadku uzyskania dodatkowego dofinansowania zwiększonych wydatków z krajowych lub europejskich środków pomocowych.
Przypomnijmy, że w Elblągu samorząd nie jest właścicielem autobusów komunikacji miejskiej. Zleca te usługi poprzez spółkę Zarząd Komunikacji Miejskiej zewnętrznym operatorom wybieranym w przetargu. Obecne umowy zostały zawarte od 2021 roku i obowiązują do końca 2027 roku. - Autobusy eksploatowane przez operatorów (w sumie 41 – red.), według stanu na dzień 20 września 2021 r., posiadały silniki wyłącznie na olej napędowy. Wiek żadnego z autobusów nie przekroczył jednego roku, a ponad 90 procent wszystkich autobusów wyprodukowanych zostało w 2021 r – czytamy w analizie.
Wynika z niej również, że autobusów elektrycznych w Elblągu powinniśmy doczekać się w 2028 roku, kiedy to wszystkie samorządy powyżej 50 tys. mieszkańców będą musiały, zgodnie z założeniami ustawy o elektromobilności, wprowadzić 30-procentowy udział pojazdów zeroemisyjnych w komunikacji miejskiej. Analiza wskazuje, jakie rozwiązania powinny być brane pod uwagę.
- W koncepcji elektryfikacji pojazdów obsługujących linie elbląskiej komunikacji miejskiej w niniejszej analizie przeanalizowano dwa rozwiązania, a mianowicie: nowe – z zastosowaniem autobusów zeroemisyjnych z bateriami o mniejszej pojemności, z doładowywaniem podczas pracy na linii oraz stanowiące modyfikację propozycji z poprzedniej analizy kosztów i korzyści, z doładowywaniem autobusów zeroemisyjnych wyłącznie na terenie zajezdni. W pierwszym rozwiązaniu przyjęto, że autobusy zeroemisyjne będą obsługiwały przede wszystkim zadania przewozowe na określonych liniach – dodaje autor analizy.
I proponuje, by w pierwszej kolejności autobusy elektryczne pojawiły się na linii 21, w drugiej kolejności na liniach 17 i 22, a w trzeciej kolejności na liniach 14 i 16. Niezbędne było wówczas było zainwestowanie w ładowarki pantografowe, które miałyby powstać na pętli autobusowej na dworcu, na pętli przy alei Odrodzenia i na pętli na osiedlu Nad Jarem.
- W związku z wynikiem przeprowadzonej analizy, tj. brakiem korzyści ekonomicznych, wskazujących bezwarunkowo na zasadność eksploatacji autobusów zeroemisyjnych, Miasto Elbląg zamierza rozważyć nabycie autobusów elektrycznych tylko w sytuacji możliwości pozyskania dofinansowania ich zakupu ze środków zewnętrznych, zapewniających efektywność przedsięwzięcia – dodaje Marcin Gromadzki.
Każdy mieszkaniec może wypowiedzieć się w sprawie tej analzy w trwających właśnie konsultacjach. Szczególy znajdziecie tutaj. Konsultacje potrwają do 18 stycznia.