Teraz ja - Mosty niezgody

Nasze nowe mosty na rzece Elbląg, które istnieją na Starym Mieście, to temat dobrze znany wśród mieszkańców miasta. Lekko mówiąc, ich budowa zakończyła się małym poślizgiem. Ale wbrew pozorom nie o tym będzie ten krótki artykuł.
Każdy z nas wie, że owe mosty są zwodzone. Ostatnio, przebywając wśród elbląskich żeglarzy, często spotykałem się z opinią, że zwodzone kładki nie mają żadnego zastosowania. Dlaczego? Ponieważ wszystkie inne obiekty, jakie pozwalają przekroczyć rzekę w stronę zarówno Jeziora Drużno, jak i Zalewu Wiślanego, nie są mostami podnoszonymi, a więc, płynąc w obie strony, maszty statków wodnych muszą być i tak opuszczone. Nasi wodnicy są więc zdania, że budowa takiej infrastruktury to pieniądze wyrzucone w błoto, gdyż nie ma to żadnego racjonalnego zastosowania.
Jestem ciekaw opinii innych elblążan, co sądzą na ten temat? Osobiście myślę, że nie od razu Rzym zbudowali i te nowe obiekty na pewno nie należą do nieudanych. Być może doczekamy się kiedyś łatwiejszej drogi wodnej w stronę Zalewu Wiślanego, co na pewno wiązać się będzie z przekopem Mierzei, o którym póki co słuch zaginął – a szkoda.
Jestem ciekaw opinii innych elblążan, co sądzą na ten temat? Osobiście myślę, że nie od razu Rzym zbudowali i te nowe obiekty na pewno nie należą do nieudanych. Być może doczekamy się kiedyś łatwiejszej drogi wodnej w stronę Zalewu Wiślanego, co na pewno wiązać się będzie z przekopem Mierzei, o którym póki co słuch zaginął – a szkoda.