Nasz Czytelnik zwrócił uwagę na remontowany odcinek drogi Elbląg – Młynary, tuż za cmentarzem Dębica. Jego zdaniem stan tej drogi nie wymagał aż tak wielkich napraw, wystarczyło załatać trzy niewielkie dziury, a nie wylewać nowy asfalt na całą nawierzchnię. Kto jest innego zdania?
Dalej nasz Czytelnik pyta: – Jaki sens ma wylewanie całkowicie nowej nawierzchni o grubości około 10 cm na coś, co jest w bardzo dobrym stanie? Żadnych nierówności, żadnych większych ubytków nawierzchni, jedynie te trzy niewielkie dziury. Koszt tego zapewne jest bardzo duży. Kto wpadł na tak poroniony pomysł, aby wywalać praktycznie w błoto tyle pieniędzy?”.
– Mało tego, asfalt był wylewany podczas deszczu i na mokrą nawierzchnię – podkreśla Czytelnik. – Wczoraj (27 października) wylany był jeden pas, dziś od rana wylewany ma być drugi. Przecież ten asfalt mógł być wykorzystany na innym odcinku drogi, gdzie powinno się naprawić jej nawierzchnię. Warto też pojechać dalej i zobaczyć, jaka fuszerka jest zrobiona przed wiaduktem nad „Berlinką”.
Wątpliwości naszego Czytelnika skierowaliśmy do Urzędu Miasta.
– Nawierzchnia ulicy Łęczyckiej wymagała odnowy. Na odcinku, o którym pisze Czytelnik, może nie było jeszcze aż tylu dziur, ale nawierzchnia była spękana i na wiosnę na pewno jej stan wymagałby naprawy – informuje Joanna Urbaniak, rzecznik prezydenta Elbląga. – Jest to więc nie tylko działanie naprawcze, ale również prewencyjne, co, mamy nadzieję, spotka się z przychylnością kierowców.
Otrzymaliśmy również informację, że remont nawierzchni obejmie także Fromborską, Kościuszki i Mazurską. Wszystkie remontowane ulice to (z wyjątkiem ul. Kościuszki) drogi wojewódzkie – wylotowe, które mają duże znaczenie komunikacyjne w mieście.
Kierowcy powinni więc się cieszyć, że miasto poprawia stan elbląskich dróg. Szczególnie tych prowadzących do cmentarzy – mając na uwadze zbliżające się Święto Zmarłych i towarzyszące mu natężenie ruchu.