Handlowcy z targowiska miejskiego przy ul. Dąbka łączą siły, by wygrać obecną edycję budżetu obywatelskiego. Walczą o to, by pozyskać 350 tysięcy złotych na modernizację nawierzchni targowiska. - Mamy niepowtarzalną okazję, by pokazać, jaką stanowimy siłę – mówili dzisiaj podczas spotkania, jakie odbyło się w siedzibie MOSiR.
Warunki do handlowania na targowisku od lat są ciężkie. Kilka lat temu powstał co prawda mały parking dla klientów, ale to kropla w morzu potrzeb. Mimo to nadal działalność prowadzi tutaj około 300 małych rodzinnych firm z Elbląga i okolic, a rynek – jak nazywają go mieszkańcy – nadal cieszy się sporą popularnością wśród klientów, szczególnie w dni targowe. Obiektem zarządza od lat w imieniu samorządu Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji, od lat też nie ma pieniędzy na gruntowny remont. Koszt samej tylko wymiany nawierzchni jest szacowany na 350 tysięcy złotych, zadaszenie i wprowadzenie wielu innych udogodnień kosztowałoby w sumie kilka milionów złotych.
Handlowcy uznali, że wiele zależy też od nich. A konkretnie od zwycięstwa w budżecie obywatelskim na 2016 rok, w którym można głosować także na modernizację targowiska. - Mamy niepowtarzalną okazję, by pokazać, jaka tkwi w nas siła. Pamiętacie, jak w latach 90. chcieli na miejscu targowiska zbudować gildię? Dzięki temu, że działaliśmy razem, do tego nie dopuściliśmy. Teraz też musimy się zmobilizować, by wygrać głosowanie – przekonywał handlowców Bogdan Zaborowski, prezes Stowarzyszenia Kupców Elbląskich „Rynek”.
Na zebranie przyszło około 30 osób, każda otrzymała ankiety do głosowania w budżecie obywatelskim. Każda też ma za zadanie wręczać je do wypełnienia klientom, jacy odwiedzą w najbliższych dniach ich stoiska na targowisku.
- To sprawa, która dotyczy elblążan. Nie ma tu polityki, to jest biznes, chodzi przecież o wasze życie – przekonywał zebranych Robert Grabowski ze Stowarzyszenia Elblążanie Razem, który w ostatnich wyborach kandydował na prezydenta miasta. Dzisiaj jako szef stowarzyszenia pomaga handlowcom rozpropagować akcję wśród klientów.
- Dla przyszłości targowiska są dwa rozwiązania. Po pierwsze pozyskanie pieniędzy z budżetu obywatelskiego, po drugie – stworzenie z miastem partnerstwa publiczno-prywatnego, bo to najlepsza droga do rozwoju targowiska. Oni się tego boją, ale ten pomysł jest w waszym interesie, by nikt nie myślał o tym, by targowisko gdzieś przenosić czy je likwidować.
- Mimo wielu trudności cały czas się na targowisku trzymamy. Wielu prezydentów już nam obiecywało pieniądze na modernizację, ale niewiele w tej sprawie zrobili. Jak wygramy, to mamy nadzieję, że miasto też coś jeszcze do remontu dołoży, by targowisko było wizytówką Elbląga. Przecież robimy to dla klientów, a nie dla siebie – przekonuje Bogdan Zaborowski. - Latem mamy bardzo dużo klientów, bo ludzie chcą kupować świeży towar pochodzący z regionu. Kierowcy czekają w kolejkach, by wjechać na parking. Mimo hipermarketów i supermarketów nasi klienci nas nie opuszczają, są nam wierni.
Głosowanie na inwestycje w budżecie obywatelskim trwa do 16 października.
Handlowcy uznali, że wiele zależy też od nich. A konkretnie od zwycięstwa w budżecie obywatelskim na 2016 rok, w którym można głosować także na modernizację targowiska. - Mamy niepowtarzalną okazję, by pokazać, jaka tkwi w nas siła. Pamiętacie, jak w latach 90. chcieli na miejscu targowiska zbudować gildię? Dzięki temu, że działaliśmy razem, do tego nie dopuściliśmy. Teraz też musimy się zmobilizować, by wygrać głosowanie – przekonywał handlowców Bogdan Zaborowski, prezes Stowarzyszenia Kupców Elbląskich „Rynek”.
Na zebranie przyszło około 30 osób, każda otrzymała ankiety do głosowania w budżecie obywatelskim. Każda też ma za zadanie wręczać je do wypełnienia klientom, jacy odwiedzą w najbliższych dniach ich stoiska na targowisku.
- To sprawa, która dotyczy elblążan. Nie ma tu polityki, to jest biznes, chodzi przecież o wasze życie – przekonywał zebranych Robert Grabowski ze Stowarzyszenia Elblążanie Razem, który w ostatnich wyborach kandydował na prezydenta miasta. Dzisiaj jako szef stowarzyszenia pomaga handlowcom rozpropagować akcję wśród klientów.
- Dla przyszłości targowiska są dwa rozwiązania. Po pierwsze pozyskanie pieniędzy z budżetu obywatelskiego, po drugie – stworzenie z miastem partnerstwa publiczno-prywatnego, bo to najlepsza droga do rozwoju targowiska. Oni się tego boją, ale ten pomysł jest w waszym interesie, by nikt nie myślał o tym, by targowisko gdzieś przenosić czy je likwidować.
- Mimo wielu trudności cały czas się na targowisku trzymamy. Wielu prezydentów już nam obiecywało pieniądze na modernizację, ale niewiele w tej sprawie zrobili. Jak wygramy, to mamy nadzieję, że miasto też coś jeszcze do remontu dołoży, by targowisko było wizytówką Elbląga. Przecież robimy to dla klientów, a nie dla siebie – przekonuje Bogdan Zaborowski. - Latem mamy bardzo dużo klientów, bo ludzie chcą kupować świeży towar pochodzący z regionu. Kierowcy czekają w kolejkach, by wjechać na parking. Mimo hipermarketów i supermarketów nasi klienci nas nie opuszczają, są nam wierni.
Głosowanie na inwestycje w budżecie obywatelskim trwa do 16 października.
RG