Ma 36 m długości i 9,5 m szerokości. - Wielki prawie jak lotniskowiec - tak z wyprodukowanego w Elblągu promu żartują jego budowniczowie. W piątek jednostka została wodowana w dość nietypowym miejscu - przy nadbrzeżu naszego portu.
Prom zamówiła w elbląskiej firmie Elmetal Żegluga Gdańska. Będzie on pływał na Wiśle między Świbnem a Mikoszewem, w ciągu drogi prowadzącej z Gdańska do Krynicy Morskiej. Jednostka rzeczywiście jest imponujących rozmiarów - ma 36 m długości i 9,5 m szerokości, a po instalacji ramp najazdowych mierzyć będzie prawie 50 m długości.
- Jest to - mówi Michał Waluk, prezes Elmetalu - największa jednostka pływająca wyprodukowana po wojnie w Elblągu. To nasze dzieło od początku do końca, od dokumentacji po sprzedaż odbiorcy.
- Montaż promu odbył się w elbląskim porcie. Prom trafił tam drogą lądową w czterech częściach. Każdy z elementów ważył ok. 17 ton - tłumaczy inż. Mirosław Lis. - Sama konstrukcja promu nie jest specjalnie skomplikowana, ważne tu są natomiast względy bezpieczeństwa, bo będzie przewoził ludzi.
- Nasz prom przystosowany jest do przewozu dwóch autobusów lub 30 samochodów osobowych. W jednym rzucie, oczywiście - dodaje prezes Waluk.
Aby ważący ponad 60 ton prom mógł trafić na wodę, trzeba było sprowadzić z Gdańska specjalne dźwigi. Po zwodowaniu przeprowadzone zostaną na nim prace wykończeniowe, a potem, przy pomocy pchaczy, prom trafi na swoje miejsce pracy na Wiśle. Pierwszych pasażerów przewiezie już w czerwcu.
- Jest to - mówi Michał Waluk, prezes Elmetalu - największa jednostka pływająca wyprodukowana po wojnie w Elblągu. To nasze dzieło od początku do końca, od dokumentacji po sprzedaż odbiorcy.
- Montaż promu odbył się w elbląskim porcie. Prom trafił tam drogą lądową w czterech częściach. Każdy z elementów ważył ok. 17 ton - tłumaczy inż. Mirosław Lis. - Sama konstrukcja promu nie jest specjalnie skomplikowana, ważne tu są natomiast względy bezpieczeństwa, bo będzie przewoził ludzi.
- Nasz prom przystosowany jest do przewozu dwóch autobusów lub 30 samochodów osobowych. W jednym rzucie, oczywiście - dodaje prezes Waluk.
Aby ważący ponad 60 ton prom mógł trafić na wodę, trzeba było sprowadzić z Gdańska specjalne dźwigi. Po zwodowaniu przeprowadzone zostaną na nim prace wykończeniowe, a potem, przy pomocy pchaczy, prom trafi na swoje miejsce pracy na Wiśle. Pierwszych pasażerów przewiezie już w czerwcu.
Mira Stankiewicz – Telewizja Elbląska