Około dziewięciu tysięcy elbląskich przedsiębiorców musi do końca roku zmienić tak zwany kod PKD, czyli Polską Klasyfikację Działalności. Dotyczy to osób, które rozpoczęły działalność gospodarczą przed 1 stycznia 2008 roku. Muszą one złożyć odpowiedni wniosek w Urzędzie Miejskim, ale przedtem uzbroić się w… cierpliwość.
A wszystko przez to, że zmiany w przepisach, zamiast skrócić, tylko wydłużyły czas obsługi przedsiębiorców i to o kilkadziesiąt minut! Tak promowana przez rząd idea jednego okienka działa w praktyce.
W teorii miało być tak: każdy, kto chce założyć firmę czy dokonać aktualizacji danych, robi to od ręki, odwiedzając jedynie urząd gminy, składa jeden wniosek i nie musi biegać po innych urzędach.
W praktyce, co przyznają nawet urzędnicy, jest koszmarnie. Przedsiębiorca i tak musi odwiedzić urząd skarbowy i ZUS, a założenie firmy trwa nawet dwa tygodnie, a nie jeden czy kilka dni, jak było dotychczas. Byłoby prościej, gdyby działał jeden zintegrowany system komputerowy, który połączyłby bazy danych kilku urzędów, ale o tym nikt, niestety, nie pomyślał.
W teorii miało być tak: każdy, kto chce założyć firmę czy dokonać aktualizacji danych, robi to od ręki, odwiedzając jedynie urząd gminy, składa jeden wniosek i nie musi biegać po innych urzędach.
W praktyce, co przyznają nawet urzędnicy, jest koszmarnie. Przedsiębiorca i tak musi odwiedzić urząd skarbowy i ZUS, a założenie firmy trwa nawet dwa tygodnie, a nie jeden czy kilka dni, jak było dotychczas. Byłoby prościej, gdyby działał jeden zintegrowany system komputerowy, który połączyłby bazy danych kilku urzędów, ale o tym nikt, niestety, nie pomyślał.
JK