
Czy budowa kanału przez Mierzeję Wiślaną będzie wyrzuceniem w błoto 417 milionów złotych, czy faktycznie szansą dla Elbląga i okolic? To chyba najczęściej zadawane pytanie w sprawie przekopu. Parlamentarzyści Ziemi Elbląskiej raczej popierają tę inwestycję, która budzi wielkie emocje, mimo że nie ma jej jeszcze nawet na papierze.
Ostrożnie na temat przekopu wypowiada się świeżo upieczony poseł PO Tadeusz Naguszewski: - Po pierwsze, zobaczymy, jakie będą symulacje ekonomiczno-prawne, nie bez znaczenia będą też racje ekologów i wtedy będzie podjęta sensowna decyzja - twierdzi Tadeusz Naguszewski. - Elblążanie zawsze byli za przekopem, ale trzeba uwzględnić też to, że Krynica Morska tej inwestycji nie chce.
Czy gdyby miał dzisiaj głosować w tej sprawie, byłby za czy przeciw?
- Pani mnie pyta, czy żyć, czy nie żyć - stwierdził poseł. - To nie jest jeszcze głosowanie, trzeba mieć wiedzę, i to głęboką, bo to nie są pochopne decyzje, więc ja nie mogę od razu jednoznacznie powiedzieć, nie znając szczegółów.
Za przekopem jest Witold Gintowt-Dziewałtowski z LiD, jednak jego zdaniem inwestycję powinien prowadzić inwestor prywatny, a nie państwo, jak tego chciał rząd Jarosława Kaczyńskiego.
- Unia Europejska nie uznała racjonalności tego przedsięwzięcia, więc nie można tej inwestycji sfinansować ze środków unijnych - stwierdził poseł. - Propozycja rządu Jarosława Kaczyńskiego musi być traktowana jedynie jako „kiełbasa wyborcza” i nic więcej. Na racjonalne rozwiązania będziemy musieli trochę poczekać.
Decyzja rządu PiS podoba się natomiast Stanisławowi Gorczycy, senatorowi PO.
- W końcu będziemy niezależni od Rosji, która jest dosyć kapryśna, nie chce podpisać konkretnej umowy w sprawie żeglugi z Zalewu Wiślanego na Bałtyk. Ja pisałem wielokrotnie interpelacje w tej sprawie, były prowadzone rozmowy między ministerstwami spraw zagranicznych, bez skutku - powiedział nam Stanisław Gorczyca.
Poseł dziwi się, że ekolodzy i Unia Europejska są przeciwni inwestycji.
- Nie ma takich przesłanek, by mówić nie. Trzeba popatrzeć na opracowania ludzi, którzy się na tym znają, i wtedy je ocenić. Gdy będziemy je już mieli, to będziemy mogli zadecydować w sprawie przekopu: czy tak, czy nie. Poczekajmy z tymi ocenami, nie musimy niczego wcześniej przesądzać - dodał poseł.
Przekop Mierzei to zdaniem zwolenników inwestycji m.in. szansa na rozwój elbląskiego portu, który, wskutek zamknięcia żeglugi na Zalewie Wiślanym, jest w bardzo trudnej sytuacji.
- Tracimy wpływy finansowe, to jest bardzo niepokojące i tak dalej być nie może. Liczymy, że nowe władze w kraju doprowadzą do usunięcia barier w swobodnej żegludze. Wtedy zaczniemy działać jak prawdziwy port - stwierdził Julian Kołtoński, dyrektor Zarządu Portu Morskiego w Elblągu.
Zamknięcie żeglugi oznacza dla elbląskiego portu i jego kontrahentów straty w wysokości miliona złotych rocznie.
Według planów popieranych przez rząd PiS, budowa kanału miałaby się rozpocząć 2008 roku i trwać pięć lat. Nie wiadomo jeszcze, czy rząd PO-PSL będzie te plany realizował.
A, Waszym zdaniem, drodzy Czytelnicy, przekopanie Mierzei Wiślanej to hit, czy kit?
Czy gdyby miał dzisiaj głosować w tej sprawie, byłby za czy przeciw?
- Pani mnie pyta, czy żyć, czy nie żyć - stwierdził poseł. - To nie jest jeszcze głosowanie, trzeba mieć wiedzę, i to głęboką, bo to nie są pochopne decyzje, więc ja nie mogę od razu jednoznacznie powiedzieć, nie znając szczegółów.
Za przekopem jest Witold Gintowt-Dziewałtowski z LiD, jednak jego zdaniem inwestycję powinien prowadzić inwestor prywatny, a nie państwo, jak tego chciał rząd Jarosława Kaczyńskiego.
- Unia Europejska nie uznała racjonalności tego przedsięwzięcia, więc nie można tej inwestycji sfinansować ze środków unijnych - stwierdził poseł. - Propozycja rządu Jarosława Kaczyńskiego musi być traktowana jedynie jako „kiełbasa wyborcza” i nic więcej. Na racjonalne rozwiązania będziemy musieli trochę poczekać.
Decyzja rządu PiS podoba się natomiast Stanisławowi Gorczycy, senatorowi PO.
- W końcu będziemy niezależni od Rosji, która jest dosyć kapryśna, nie chce podpisać konkretnej umowy w sprawie żeglugi z Zalewu Wiślanego na Bałtyk. Ja pisałem wielokrotnie interpelacje w tej sprawie, były prowadzone rozmowy między ministerstwami spraw zagranicznych, bez skutku - powiedział nam Stanisław Gorczyca.
Poseł dziwi się, że ekolodzy i Unia Europejska są przeciwni inwestycji.
- Nie ma takich przesłanek, by mówić nie. Trzeba popatrzeć na opracowania ludzi, którzy się na tym znają, i wtedy je ocenić. Gdy będziemy je już mieli, to będziemy mogli zadecydować w sprawie przekopu: czy tak, czy nie. Poczekajmy z tymi ocenami, nie musimy niczego wcześniej przesądzać - dodał poseł.
Przekop Mierzei to zdaniem zwolenników inwestycji m.in. szansa na rozwój elbląskiego portu, który, wskutek zamknięcia żeglugi na Zalewie Wiślanym, jest w bardzo trudnej sytuacji.
- Tracimy wpływy finansowe, to jest bardzo niepokojące i tak dalej być nie może. Liczymy, że nowe władze w kraju doprowadzą do usunięcia barier w swobodnej żegludze. Wtedy zaczniemy działać jak prawdziwy port - stwierdził Julian Kołtoński, dyrektor Zarządu Portu Morskiego w Elblągu.
Zamknięcie żeglugi oznacza dla elbląskiego portu i jego kontrahentów straty w wysokości miliona złotych rocznie.
Według planów popieranych przez rząd PiS, budowa kanału miałaby się rozpocząć 2008 roku i trwać pięć lat. Nie wiadomo jeszcze, czy rząd PO-PSL będzie te plany realizował.
A, Waszym zdaniem, drodzy Czytelnicy, przekopanie Mierzei Wiślanej to hit, czy kit?
Joanna Kostańczuk - Telewizja Elbląska