Władze Elbląga nie zdołały porozumieć się z holdingiem Elzam na temat ziemi pod strefę ekonomiczną. Dzisiaj minął termin, jaki ministerstwo gospodarki wyznaczyło na podpisanie ostatecznego porozumienia z Elzamem, który jest właścicielem 46 hektarów terenów nad rzeką Elbląg, jakie miałby wejść w skład elbląskiej podstrefy Warmińsko-Mazurskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.
Ziemia Elzamu, choć położona w atrakcyjnym miejscu, nie spełnia wymogów, o jakich mówi ustawa o specjalnych strefach ekonomicznych (SSE) - należy nie do skarbu państwa czy samorządu, ale do prywatnej firmy. Z tego powodu, mimo wielomiesięcznych zabiegów, Elbląg nie znalazł się na przygotowanej przez ministerstwo gospodarki liście miast, w których rząd utworzy wkrótce podstrefy istniejących SSE. Listę 19 lipca zatwierdził Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów.
Po interwencjach wojewody warmińsko-mazurskiego i mediów ministerstwo postanowiło jednak dać Elblągowi jeszcze jedną szansę i czas do 6 sierpnia na rozwiązanie problemu własności ziemi - wtedy zamykana jest lista problemów, którymi zajmie się w czasie najbliższego posiedzenia KERM; ostatniego przed wyborami, na którym sprawa stref będzie omawiana.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że prezydent Henryk Słonina zaproponował zarządowi Elzamu, aby podzielił i wycenił tereny, które gotów jest przekazać na potrzeby SSE i podpisał umowę, w której zobowiąże się, że kiedy strefa powstanie i na daną działkę znajdzie się nabywca, Elzam sprzeda ją Urzędowi Miejskiemu po cenie z lipca lub sierpnia 2001 - czyli z chwili, w której umowa została zawarta.
Do podpisania umowy jednak nie doszło. Rzecznik Urzędu Miejskiego Artur Zieliński nie chce się w tej sprawie wypowiadać, a prezes zarządu Elzamu Jan Wesołowski jest na urlopie.
- Czy to pech? Nie wiem - mówi Teresa Korycińska, dyrektor departmentu promocji gospodarczej w ministerstwie gospodarki. - Uprzedzaliśmy, że strefy nie mogą leżeć na terenach prywatnych, bo budżet nie będzie sponsorował ich właścicieli. Co prawda ustawa dopuszcza, że w wyjątkowych przypadkach niewielka część terenu strefy może być prywatną własnością, ale tylko jeśli np. niewielka prywatna działka otoczona jest wielkim połaciami ziemi należącej do skarbu państwa. Na pewno nie dotyczy to jednak czterdziestu kilku hektarów prywatnej ziemi w Elblągu.
Posiedzenie rządu w sprawie nowych podstref odbędzie się 14 sierpnia. Swój szczęśliwy dzień będą miały Pasłęk, Bartoszyce i Dobre Miasto, które staną się nowymi podstrefami Warmińsko-Mazurskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. W sumie włączonych do WMSSE zostanie 110 ha. Ma tam powstać 2,5 tysiąca nowych miejsc pracy.
Przedstawiciele Elbląga liczą jednak, że sprawa podstrefy nie jest jeszcze zupełnie zamknięta. Wojewoda Zbigniew Babalski podczas swojej ostatniej wizyty w Warszawie otrzymał z ust ministra gospodarki Janusza Steinhoffa zapewnienie, że spróbuje on przeforsować Elbląg.
Po interwencjach wojewody warmińsko-mazurskiego i mediów ministerstwo postanowiło jednak dać Elblągowi jeszcze jedną szansę i czas do 6 sierpnia na rozwiązanie problemu własności ziemi - wtedy zamykana jest lista problemów, którymi zajmie się w czasie najbliższego posiedzenia KERM; ostatniego przed wyborami, na którym sprawa stref będzie omawiana.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że prezydent Henryk Słonina zaproponował zarządowi Elzamu, aby podzielił i wycenił tereny, które gotów jest przekazać na potrzeby SSE i podpisał umowę, w której zobowiąże się, że kiedy strefa powstanie i na daną działkę znajdzie się nabywca, Elzam sprzeda ją Urzędowi Miejskiemu po cenie z lipca lub sierpnia 2001 - czyli z chwili, w której umowa została zawarta.
Do podpisania umowy jednak nie doszło. Rzecznik Urzędu Miejskiego Artur Zieliński nie chce się w tej sprawie wypowiadać, a prezes zarządu Elzamu Jan Wesołowski jest na urlopie.
- Czy to pech? Nie wiem - mówi Teresa Korycińska, dyrektor departmentu promocji gospodarczej w ministerstwie gospodarki. - Uprzedzaliśmy, że strefy nie mogą leżeć na terenach prywatnych, bo budżet nie będzie sponsorował ich właścicieli. Co prawda ustawa dopuszcza, że w wyjątkowych przypadkach niewielka część terenu strefy może być prywatną własnością, ale tylko jeśli np. niewielka prywatna działka otoczona jest wielkim połaciami ziemi należącej do skarbu państwa. Na pewno nie dotyczy to jednak czterdziestu kilku hektarów prywatnej ziemi w Elblągu.
Posiedzenie rządu w sprawie nowych podstref odbędzie się 14 sierpnia. Swój szczęśliwy dzień będą miały Pasłęk, Bartoszyce i Dobre Miasto, które staną się nowymi podstrefami Warmińsko-Mazurskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. W sumie włączonych do WMSSE zostanie 110 ha. Ma tam powstać 2,5 tysiąca nowych miejsc pracy.
Przedstawiciele Elbląga liczą jednak, że sprawa podstrefy nie jest jeszcze zupełnie zamknięta. Wojewoda Zbigniew Babalski podczas swojej ostatniej wizyty w Warszawie otrzymał z ust ministra gospodarki Janusza Steinhoffa zapewnienie, że spróbuje on przeforsować Elbląg.
AJ