Do tej pory Kanał Elbląski, zabytek jedyny tego typu w skali światowej, był w małym stopniu wykorzystywany w turystycznym promowaniu regionu - mówi doc. Andrzej Szajkiewicz z Wyższej Szkoły Gospodarki w Bydgoszczy, uczestnik konferencji zorganizowanej przez Starostwo Elbląskie i stowarzyszenie „Łączy nas Kanał Elbląski”. Z Andrzejem Szajkiewiczem rozmawia Andrzej Minkiewicz.
Andrzej Minkiewicz: Jak ocenia Pan inicjatywę ożywienia wiejskich i małomiasteczkowych obszarów wokół Kanału Elbląskiego?
Andrzej Szajkiewicz: Najistotniejszą sprawą jest chęć współdziałania organizacji samorządowych i pozarządowych, a przede wszystkim ludzi, którzy dostrzegają szansę na zrobienie pieniędzy na turystyce i chcą coś zrobić. To wielka szansa na lepsze życie mieszkańców tych terenów. W Europie modna stała się turystyka wodna na specjalnie budowanych statkach-hotelowcach, przemierzających takie, jak w tym regionie kanały i cieki wodne. Wzdłuż takich kanałów budowana jest cała infrastruktura turystyczna, a to oznacza pracę i pieniądze dla ludzi, a również wpływy do skromnych dzisiaj budżetów gmin. Przypomnijmy, że jeszcze kilkanaście lat temu nie było przy drogach zajazdów. Obecnie znakomicie funkcjonują. Ta sama sytuacja dotyczy okolic kanału.
Co należy zrobić, żeby Kanał Elbląski ściągał turystów, bo bez tego żadna inicjatywa mieszkańców nie będzie się opłacała?
Najważniejszą sprawą jest wykreowanie tego unikatowego zabytku, czyli sprostanie konkurencji innych krajów i regionów. Tych polskich również, świadczących usługi na coraz wyższym poziomie jakościowym i specjalnie opracowanych programach turystycznych. Trzeba zainwestować także w promocję, bo to się na pewno zwróci. Bo nie wystarcza już turystom przepłynięcie kanału czy przebywanie na statku. Są tysiące innych możliwości, które mogą uatrakcyjnić rejsy, zatrzymać turystów w konkretnych miejscach nad samym kanałem. Wierzę, że to spowoduje wzrost zainteresowania turystów nie tylko kanałem, ale zabytkami i unikatowymi miejscami przyrody, tradycjami gastronomicznymi regionu. A wówczas turyści przebywający w Gdańsku czy Olsztynie przyjadą tutaj, a być może, że będzie to podstawowy cel ich turystycznej wyprawy.
Andrzej Szajkiewicz: Najistotniejszą sprawą jest chęć współdziałania organizacji samorządowych i pozarządowych, a przede wszystkim ludzi, którzy dostrzegają szansę na zrobienie pieniędzy na turystyce i chcą coś zrobić. To wielka szansa na lepsze życie mieszkańców tych terenów. W Europie modna stała się turystyka wodna na specjalnie budowanych statkach-hotelowcach, przemierzających takie, jak w tym regionie kanały i cieki wodne. Wzdłuż takich kanałów budowana jest cała infrastruktura turystyczna, a to oznacza pracę i pieniądze dla ludzi, a również wpływy do skromnych dzisiaj budżetów gmin. Przypomnijmy, że jeszcze kilkanaście lat temu nie było przy drogach zajazdów. Obecnie znakomicie funkcjonują. Ta sama sytuacja dotyczy okolic kanału.
Co należy zrobić, żeby Kanał Elbląski ściągał turystów, bo bez tego żadna inicjatywa mieszkańców nie będzie się opłacała?
Najważniejszą sprawą jest wykreowanie tego unikatowego zabytku, czyli sprostanie konkurencji innych krajów i regionów. Tych polskich również, świadczących usługi na coraz wyższym poziomie jakościowym i specjalnie opracowanych programach turystycznych. Trzeba zainwestować także w promocję, bo to się na pewno zwróci. Bo nie wystarcza już turystom przepłynięcie kanału czy przebywanie na statku. Są tysiące innych możliwości, które mogą uatrakcyjnić rejsy, zatrzymać turystów w konkretnych miejscach nad samym kanałem. Wierzę, że to spowoduje wzrost zainteresowania turystów nie tylko kanałem, ale zabytkami i unikatowymi miejscami przyrody, tradycjami gastronomicznymi regionu. A wówczas turyści przebywający w Gdańsku czy Olsztynie przyjadą tutaj, a być może, że będzie to podstawowy cel ich turystycznej wyprawy.
Andrzej Minkiewicz - Telewizja Elbląska