W ostatnich siedmiu latach przedsiębiorcy z Olsztyna dostali pięć razy więcej pieniędzy z funduszy unijnych niż przedsiębiorcy z Elbląga. Dlaczego? Po prostu złożyli kilka razy więcej wniosków. Przed nimi kolejna transza unijnej pomocy. Pieniędzy będzie jeszcze więcej, ale jest też zła wiadomość – trudniej je będzie dostać. Doceniana będzie innowacyjność i tworzenie nowych miejsc pracy.
Takie są główne wnioski ze spotkania, które w piątek zorganizowała Platforma Obywatelska. O tym, co przedsiębiorców i samorządy czeka w najbliższych siedmiu latach unijnej pomocy, opowiadali marszałek województwa Jacek Protas, jego zastępca Witold Wróblewski oraz Jerzy Wcisła, dyrektor elbląskiego biura Urzędu Marszałkowskiego.
- Problem dysproporcji między Olsztynem a Elblągiem nie wynika ze złej woli samorządu regionu, ale z liczby wniosków, które składają przedsiębiorcy z obu miast. Olsztyńscy złożyli w ostatnich siedmiu latach cztery razy więcej projektów - mówił podczas spotkania Krzysztof Ciuła, prezes Elbląskiej Izby Gospodarczej. - To jest tak jak z nauką szczotkowania zębów wśród dzieci. Zawsze się dziwiłem, dlaczego dzieci uczą się tego w szkole, przecież powinni zadbać o to rodzice. Ale jak widać ten dodatkowy szkolny przekaz także do dzieci trafia. Dlatego prosimy samorząd regionalny i lokalny o to, by szerzej docierać do przedsiębiorców w Elblągu. My chętnie się do takiej akcji promocyjnej włączymy, by efekty były lepsze.
- Można powiedzieć, że w ostatnich siedmiu latach kto chciał skorzystać ze środków unijnych, ten skorzystał. My jesteśmy od tego, by stworzyć szansę poprzez przygotowanie odpowiednich konkursów, samorząd wojewódzki nie zastąpi gmin, instytucji samorządowych czy organizacji pozarządowych. W kolejnej perspektywie w ramach tylko Regionalnego Programu Operacyjnego dla przedsiębiorców będzie przeznaczonych około 700 milionów złotych, ostateczny kształt programu będziemy znali po zakończeniu negocjacji, co powinno się stać do końca roku. Jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli, to pierwsze konkursy ogłosimy w drugim kwartale przyszłego roku – odpowiedział marszałek Jacek Protas. - Pieniędzy dla przedsiębiorców będzie więcej, ale musicie pamiętać o tym, że promowane będą projekty, które stawiają na innowacyjność i wzrost konkurencyjności, tworzenie nowych miejsc pracy dla wykwalifikowanych pracowników.
Negocjacje z Komisją Europejską jeszcze trwają, ale już wiadomo o kilku transzach, które na pewno trafią do regionu elbląskiego. Pierwszą są środki z tak zwanych Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych. To specjalna pula w wysokości 36 milionów euro, które Elbląg jako lider ZIT będzie dzielił na projekty opracowywane wspólnie przez Elbląg, gminę Elbląg, Milejewo, Tolkmicko i Młynary. Pewne są także pieniądze na dwie inwestycje, na których skorzysta region elbląski: budowę drogi S7 do Gdańska oraz pogłębienie toru wodnego do elbląskiego portu.
- Problem dysproporcji między Olsztynem a Elblągiem nie wynika ze złej woli samorządu regionu, ale z liczby wniosków, które składają przedsiębiorcy z obu miast. Olsztyńscy złożyli w ostatnich siedmiu latach cztery razy więcej projektów - mówił podczas spotkania Krzysztof Ciuła, prezes Elbląskiej Izby Gospodarczej. - To jest tak jak z nauką szczotkowania zębów wśród dzieci. Zawsze się dziwiłem, dlaczego dzieci uczą się tego w szkole, przecież powinni zadbać o to rodzice. Ale jak widać ten dodatkowy szkolny przekaz także do dzieci trafia. Dlatego prosimy samorząd regionalny i lokalny o to, by szerzej docierać do przedsiębiorców w Elblągu. My chętnie się do takiej akcji promocyjnej włączymy, by efekty były lepsze.
- Można powiedzieć, że w ostatnich siedmiu latach kto chciał skorzystać ze środków unijnych, ten skorzystał. My jesteśmy od tego, by stworzyć szansę poprzez przygotowanie odpowiednich konkursów, samorząd wojewódzki nie zastąpi gmin, instytucji samorządowych czy organizacji pozarządowych. W kolejnej perspektywie w ramach tylko Regionalnego Programu Operacyjnego dla przedsiębiorców będzie przeznaczonych około 700 milionów złotych, ostateczny kształt programu będziemy znali po zakończeniu negocjacji, co powinno się stać do końca roku. Jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli, to pierwsze konkursy ogłosimy w drugim kwartale przyszłego roku – odpowiedział marszałek Jacek Protas. - Pieniędzy dla przedsiębiorców będzie więcej, ale musicie pamiętać o tym, że promowane będą projekty, które stawiają na innowacyjność i wzrost konkurencyjności, tworzenie nowych miejsc pracy dla wykwalifikowanych pracowników.
Negocjacje z Komisją Europejską jeszcze trwają, ale już wiadomo o kilku transzach, które na pewno trafią do regionu elbląskiego. Pierwszą są środki z tak zwanych Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych. To specjalna pula w wysokości 36 milionów euro, które Elbląg jako lider ZIT będzie dzielił na projekty opracowywane wspólnie przez Elbląg, gminę Elbląg, Milejewo, Tolkmicko i Młynary. Pewne są także pieniądze na dwie inwestycje, na których skorzysta region elbląski: budowę drogi S7 do Gdańska oraz pogłębienie toru wodnego do elbląskiego portu.
RG