
Elbląski Skwer Mariana Sawicza, potocznie nazywany „Pigalakami”, przechodzi radykalne zmiany. W jednym z najbardziej charakterystycznych punktów Elbląga usunięto drewniane konstrukcje, które nie wytrzymały tegorocznej zimy.
– Tak, musieliśmy je rozebrać ze względu na stan techniczny, który zagrażał życiu i zdrowiu użytkowników – wyjaśnia Leon Budzisiak, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej. – Było to spowodowane opadami śniegu, ale także aktami wandalizmu. Po prostu konstrukcja nie wytrzymała.
Poprawna nazwa tego miejsca to „Skwer Mariana Sawicza”. Nazwa ta ma upamiętniać elblążanina, ofiarę Grudnia 1970, który zginął niedaleko tego miejsca. Jednak wielu elblążan kojarzy to miejsce przede wszystkim z odpoczynkiem i relaksem.
– „Pigalaki” kojarzą mi się z… Francją. Pewnie ze względu na te rośliny, które tam rosną – mówi Maria, mieszkająca w Elblągu ponad 30 lat. – To ładne miejsce w Elblągu, w którym się wypoczywa, można spokojnie sobie posiedzieć.
– To bardzo fajne miejsce, przychodziłam tu na pierwsze randki – dodaje z uśmiechem Beata.
Co zatem stanie się z tym miejscem w najbliższym czasie?
– Do końca kwietnia jesteśmy w stanie opracować koncepcję, którą przedstawimy do zatwierdzenia naszemu wydziałowi merytorycznemu – deklaruje Leon Budzisiak. – Naszym marzeniem jest odbudowanie tego w konstrukcji trwałej, ze stali. Na pewno jednak elblążanie nie zostaną bez miejsc, w których można będzie posiedzieć.
Poprawna nazwa tego miejsca to „Skwer Mariana Sawicza”. Nazwa ta ma upamiętniać elblążanina, ofiarę Grudnia 1970, który zginął niedaleko tego miejsca. Jednak wielu elblążan kojarzy to miejsce przede wszystkim z odpoczynkiem i relaksem.
– „Pigalaki” kojarzą mi się z… Francją. Pewnie ze względu na te rośliny, które tam rosną – mówi Maria, mieszkająca w Elblągu ponad 30 lat. – To ładne miejsce w Elblągu, w którym się wypoczywa, można spokojnie sobie posiedzieć.
– To bardzo fajne miejsce, przychodziłam tu na pierwsze randki – dodaje z uśmiechem Beata.
Co zatem stanie się z tym miejscem w najbliższym czasie?
– Do końca kwietnia jesteśmy w stanie opracować koncepcję, którą przedstawimy do zatwierdzenia naszemu wydziałowi merytorycznemu – deklaruje Leon Budzisiak. – Naszym marzeniem jest odbudowanie tego w konstrukcji trwałej, ze stali. Na pewno jednak elblążanie nie zostaną bez miejsc, w których można będzie posiedzieć.