UWAGA!

Dzieci to cuda niepowtarzalne

 Elbląg, Maria Pańkowska, pedagog z powołania, 45 lat z kredą przy tablicy
Maria Pańkowska, pedagog z powołania, 45 lat z kredą przy tablicy (fot. WS)

Kobieta-wulkan. Szalenie żywiołowa, z mnóstwem pomysłów w głowie, wrażliwa i otwarta na innych, a ponad wszystko kochająca dzieci. Aż trudno uwierzyć, że jest już emerytką lub jak sama mówi „stypendystką ZUS”. Maria Pańkowska, pedagog z powołania przez 45 lat kształciła kolejne pokolenia elblążan. Uwrażliwiała na piękno. W czasie roku szkolnego uczyła, zaś w wakacje organizowała wypoczynek jako instruktor ZHP. Kilka dni temu odebrała nagrodę Ministra Edukacji.

Patrząc na Marię Pańkowską aż trudno uwierzyć, że pracę zawodową rozpoczynała w 1965 r. Duchem młoda, biegiem pędzi przez życie: - To dzieci i młodzież sprawiły, że czuję się wewnętrznie młoda, że mam tyle pomysłów i energii – mówi.
       Ukończyła Liceum Pedagogiczne i rozpoczęła nauczanie w szkole podstawowej w Gronowie. Przekazywała uczniom wiedzę z zakresu języka polskiego, geografii, chemii, a także w-fu i plastyki. Później przyszły studia – nauczanie zintegrowane, a jeszcze później podyplomowe, m.in. oligofrenopedagogika. Przez wiele lat związana ze Szkołą Podstawową nr 12 w Elblągu, gdzie dała się poznać jako zapalony nauczyciel plastyki.
       - Uwielbiałam tworzyć dekoracje tematyczne, a także scenografię do przedstawień szkolnych – mówi Maria Pańkowska. – Godzinami pracowałam, zmieniałam, udoskonalałam. Często wracałam do domu o godzinie 2 czy 4 nad ranem. Jednak podziw i uznanie uczniów, kolegów, a także dyrekcji sprawiało, że chciało się tworzyć.
       - Zawód nauczyciela wybrałam nieprzypadkowo - kontynuuje. – Kocham ludzi, a szczególnie dzieci. To one mnie „utkały”. Praca z dziećmi jest niesamowita – przekonuje. – Dzieci to cuda, doskonałe twory natury. Pamiętam wszystkich swoich uczniów, ich twarze, charakter pisma - twierdzi. - Wśród moich wychowanków są dorośli dziś ludzie, którzy odnaleźli się w różnych zawodach. Jest i ksiądz, i profesor, i lekarz, i burmistrz.
       Praca nauczyciela jest trudna i bardzo odpowiedzialna. Nie wszyscy podchodzą do niej tak entuzjastycznie jak Maria Pańkowska. Jednak…: - Jeśli się kocha to, co się robi wszystko jest przyjemne – przekonuje pedagog z 45-letni stażem. – Tyle lat stałam z kredą przy tablicy i nigdy nie żałowałam swojego wyboru. To szalenie miłe, gdy dziś uczniowie pozdrawiają mnie na ulicy, wpisują setki życzeń w moim profilu na Naszej Klasie. Jestem przekonana, że nikomu w życiu nie zrobiłam krzywdy i śmiało mogę patrzeć wszystkim w oczy. Uważam, że tak trzeba przejść przez życie, by nie wstydzić się spojrzeć wstecz.
       Maria Pańkowska tak kochała pracę z dziećmi, że nawet na czas wakacji nie chciała się z nimi rozstawać. Jako instruktor ZHP prowadziła obozy, kolonie w kraju i zagranicą.
       - Dzięki temu zwiedziłam całą Europę – mówi dziś.
       Życie harcerskie poznała „od podszewki”. Pochodząca z – jak sama określa -najpiękniejszego skrawka ziemi, z Zamojszczyzny – byłam najpierw zuchem, później harcerką, by wreszcie stać się instruktorem. Lubiła też dokumentować życie wakacyjne trzymając w ręku aparat fotograficzny.
       - W ten sposób można uchwycić piękne chwile – mówi.
       Z aparatem uczestniczyła też w obchodach Dnia bez Samochodu. Za swój fotoreportaż otrzymała pierwszą nagrodę Ministra Środowiska.
       - Cieszyłam się ogromnie – wspomina.
       Cieszyły ją także sukcesy jej uczniów, którzy zdobywali nagrody na konkursach plastycznych lokalnych, ogólnopolskich i międzynarodowych.
       - To zasługa także dyrekcji w „dwunastce”, która spokojnie pozwalała na to, by nauczyciele mogli realizować z młodzieżą różne projekty – zapewnia Maria Pańkowska. – Dlatego wyszłam z tej szkoły z taką godnością.
       Od czerwca tego roku Maria Pańkowska jest emerytką czy jak sama mówi „stypendystką ZUS”. W dowód uznania jej wieloletniej pracy Minister Edukacji przyznał jej nagrodę, którą odebrała w Olsztynie 14 października.
       Odeszła ze szkoły, ale nadal ma głowę pełną pomysłów i marzeń: - Marzę o tym, by zobaczyć karnawał w Rio de Janeiro – mówi. – To coś pięknego. Na razie podziwiam w telewizji, ale chciałaby zobaczyć to barwne widowisko „na żywo”. Mam żyć 108 lat więc kto wie…(z uśmiechem kończy rozmowę Maria Pańkowska).
      

Najnowsze artykuły w dziale Jej portEl

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Uwaga! Opinia zostanie zamieszczona na stronie po zatwierdzeniu przez redakcję.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Brawo Pani Mario! Zawsze będziemy Panią miło wspominać my i nasze pociechy. Byli uczniowie:)
  • Pani Pańkowska płakała na plastyce bo podobno uraziłem sztukę; (
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    3
    1
    nie doszły picasso(2010-10-18)
  • Pozdrawiam wieloletnią stypendystkę; )
  • komu jak komu ale Pani się należy taka nagroda! rodzic
  • Kochana Pani Mario jak bardzo się cieszymy, że spotkało Panią takie wyróżnienie. Nauczyła nas Pani jak obserwować jak piękny jest otzcazjący nas świat. Pokazała Pani jak zatrzymać to pięno z fotografii i w pracach plastycznych. Dziękujemy za wszystkie pierwsze miejsca w konkursach plastycznych w Elblągu, w Polsce i w Europie. Uczyła nas Pani jak estetycznie dbać o swój wizerunek. W liceum mamy same piątki i szóstki. Pozdrawiamy naszą kochaną Panią Marię! . .. .. byłe Pani uczennice a dziś licealistki
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    2
    0
    uczennice(2010-10-19)
  • My z chłopakami pomagaliśmy pani robić wszystkie dekoracje na różne uroczystości szkolne, były takie odlotowe, że wszyscy mieli wytrzeszcz oczu. Chodziliśmy dumni, że tak nam pięknie wychodziło. Dziękujemy pani Mario Jesteśmy dumni, ze pani nas uczyła piękna, ale i jak być prawdziwym kolego i jak wszystkich szanować nawet tych, którym nie bardzo nauka wchodziła do głowy. Szkoda tylko, ze nauczyciele w gimnazjum nie są tacy jak pani Pozdrawiamy i dziękujemy, że zaprasza nas pani do swojego domu na herbatę i ciastka Tomek z kolegami
  • Pani Mario. Pozdrawiamy i Życzymy dalszych sukcesów oraz wyjazdu do wymarzonej Brazylji.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    2
    0
    Koleżanki z 11- tki(2010-10-19)
  • Pani Mario, Gratuluje Nagrody! Jakos nie potrafię wyobrazić sobie Pani jako "stypendystki" - taka opcja jest chyba niemożliwa. Nie z Pani energia i zapałem do pracy. Jako jeden z Pani uczniów i wychowanków ciesze się, iż na swoje drodze spotkałem Pania jako swoja nauczycielkę, wychowawce, mentora i przyjaciela w jednej osobie. Dzięki Pani poznałem świat tańca, który pomimo iż upłynęło wiele lat cały czas rozwijam i sprawia mi to wiele radości. Czas w SP12 wspominam dzięki Pani jako czas nie tylko nauki, ale także dobrej zabawy i obecności kogoś dla kogo byliśmy ważni wszyscy i każdy z osobna. Dziękuje Pni Mario! Oczywiście życzę powodzenia w dalszych przedsięwzięciach :)
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    1
    0
    Maciej T(2010-10-19)
  • Kochana Mario, bardzo sie wzruszyłam. Nikt na swiecie nie potrafiłby ująć samooceny właśnie w taki sposób, jaki Ty to zrobiłaś. Powiedziałaś jedno baaaaardzo ważne słowo, które wywołało u mnie łezkę w oku, a mówi ono wszystko : " To dzieci mnie UTKAŁY ". To cudownie czuć się tak, jak Ty to czujesz. Mario, jesteś takim Kwiatem Paproci we wszechświecie, który zakwita raz na tysiąc lat. Ale oby ta chwila trwała jak najdłużej, nie tylko 108 lat. :)**
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    1
    0
    MariolaD.(2010-10-19)
  • Pani Mario zawsze byla Pani docenianym i unikalnym pedagogiem wspominam z zachwytem dni spedzone z Pania w szkole potrafila Pani rozciagnac wokol ucznia taka nietypowa otoczke troski i milosci dzieki ktorej kazdy czul sie wyjatkowo tak wspomina dzis 21letni przyszywany wnuczek Kocham Pania i Bardzo szanuje!!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    1
    0
    Przyszywany Wnuczek(2010-10-19)
  • Szczerze podziwiam nauczycielkę (tu powinnam raczej, jak widzę, napisać Nauczycielkę), która przez tyle lat się nie wypaliła i nie złożyła broni, chociaż nie raz na pewno uczniowie dobrze dali się jej we znaki. Mało tego, uczniowie ją podziwiają i zachowali "we wdzięcznej pamięci" - pozazdrościć takiej osobowości. Inni wartościowi ludzie tez się starają i robią wiele dobrego, ale nie mają z tego tyle frajdy i nie każdy jest doceniony. Chociaż nie znam Pani osobiście, to widzę, że Jest Pani szczęściarą Pani Mario. Serdecznie gratuluję!
  • Pani Maria Pańkowska nie tylko była związana ze szkoła w Elblągu, bo także mamy zaszczyt że uczyła uczniów Szkoły Podstawowej w Lipowinie i jesteśmy też wdzięczni jej za przekazanie dużej wiedzy z przedmiotu geografii bardzo dobrze nauczała. Mile wspomina ucennica wiekowa pozdrawiam
Reklama