UWAGA!

Walentynki coraz bliżej…

 Elbląg, Walentynki coraz bliżej…

W związku z nadchodzącymi Walentynkami znów rozpocznie się coroczny spór – czy to święto warte obchodzenia, czy też nic innego, jak kalka amerykańskich zwyczajów, którymi nie warto sobie zaprzątać głowy?

Obchodzenie dnia św. Walentego jako święta zakochanych na dobre zagościło w naszym kraju od lat 90-tych. 14 luty stał się świętem nie tylko par, ale i, a może przede wszystkim, handlowców, którzy zacierają ręce na myśl o szaleństwie walentynkowych zakupów.
       Skąd się wzięło to święto? Św. Walenty był biskupem, który udzielał ślubów zakochanym żołnierzom wbrew nakazowi władcy Rzymu, Klaudiusza II, który zabronił członkom swojej armii wchodzić w związku małżeńskie. Dlatego dziś tego świętego uważa się za patrona wszystkich zakochanych. W Polsce czcimy go także jako opiekuna chorych, szczególnie cierpiących na choroby nerwowe i epilepsję. Złośliwi twierdzą, że to dlatego, iż choroba psychiczna jest bliska stanowi zakochania…
       Chociaż kult tego świętego nie jest obcy naszej tradycji, to wysyłanie kartek, kupowanie prezentów dla ukochanych, dekorowanie sklepów i domów serduszkami – już tak. Jednak czy wszystko, co kojarzymy z amerykańskim stylem życia, musi być negowane?
       Wiele osób uważa, że tak powinniśmy być wierni wyłącznie naszej, polskiej tradycji. Na forach internetowych aż roi się od negatywnych opinii na temat Walentynek, z których „to święto dla dzieciaków” jest jedną z najłagodniejszych wypowiedzi, jakie można jeszcze zacytować. Negowanie Walentynek stało się pewnego rodzaju modą. Każdy, kto twierdzi, że nie obchodzi tego święta, wychodzi „ponad przeciętność”. Bycie w opozycji do tego dnia wydaje się dawać poczucie wyższości.
       A jednak, mimo silnej grupy antagonistów, Walentynki mają się w Polsce coraz lepiej. Zakochani chodzą w ten dzień do restauracji na romantyczne kolacje. Ci, których na to stać, wybierają się na weekend do SPA czy też eleganckiego hotelu. Modne stało się wzajemne obdarowywanie prezentami. Wielu mężczyzn właśnie w ten dzień oświadcza się wybrance.
       Czy to źle, że jest taki dzień? Czy jest coś złego w tym miłym dniu, który, dodatkowo, porusza gospodarkę w niezbyt dobrym dla handlu miesiącu? Oczywiście, można mieć pretensje o amerykanizację naszych zwyczajów, jednak z drugiej strony, każdy przecież powód do radości jest dobry. A czego by o Walentynkach nie mówić, to wszak z samego założenia jest to święto miłości, a więc i szczęścia.
      
      

Najnowsze artykuły w dziale Jej portEl

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Uwaga! Opinia zostanie zamieszczona na stronie po zatwierdzeniu przez redakcję.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • "jednak z drugiej strony, każdy przecież powód do radości jest dobry" czy więc potrzebne są do tego walentynki? Czy każdy dzień nie jest nową szansą? Poza tym śmiech mnie trochę ogarnia jak widzę w walentynki użelowanych, gładziutkich facecicków z tradycyjnymi bukietami róż, gdzie ich liczebność jest wielokrotnością 7.Potem wieczorem laskiodstawione, "dające się zaprosić" na szalenie pretensonalną i wymuszoną okolicznościami kolację, bo przecież "tak to powinno wyglądać". Podobnie jak Boże narodzenie w tym kraju, zero atmosfery a max komercji. Ja te walentynki spędzam ze swoim narzeczonym w domu, będziemy wspólnie spędzać tą niedzielę na przygotowaniu wieczornej kolacji, rozmowach, filmach, cieszeniu się swoją bliskością i naszym gorącym uczuciem, darując sobie tą całą zabieganą i wymuszoną pokazówke i bieganie po mrozie dla efektu padnięcia w nocy na łóżko i bez siła na cokolwiek, zmęczeni po sztucznej atmosferze i przygotowaniach.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Pani Sonic(2010-02-09)
  • Noc Kupały a nie jakieś tam komercyjne Walę-tynki.
  • Zakochani Walentynki mają codziennie.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    ooooool(2010-02-09)
  • A ja lubię Walentynki:) Bardzo sympatyczne święto. na złość wszystkim malkontentom, Walentynkom mówię TAK!:)
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    panna Walentynka(2010-02-09)
  • Komercha
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    rrrrrrrrrrrrrrr(2010-02-09)
  • Pani Sonic, coś mi tutaj zaleciało hipokryzja. Zjednej strony dzień jakich wiele i nie nalezy robić nic ponad przeciętność, z drugiej chęc spedzenia romantycznego wieczoru z ukochanym (bo przepraszam, ale nie wierzę, ze to wasza codzienność). To że niektórzy wybieraja restaurację, nie znaczy że jest to sztuczne i "na pokaz". Oni po prostu wolą taki tryb życia, wola latac na mrozie, wolą kupować sobie kwiaty. I to nie oznacza, że ich "walentynkowa atmosfera" tego dnia jest wymuszona. Niektórzy własnie w takich chwilach widzą piękno. y wolisz je spedzić w domu? ok. To też jest piękne. Ale nie potepiaj innych, którzy domatorami nie są.
  • Prawdziwi zakochani nie obchodzą takich świąt, bo na co dzień mają walentynki. Walentynki obchodzą Ci okazują miłość tylko na pokaz, oraz Ci co miłość okazują sobie od święta.
  • laj: "Z jednej strony dzień jakich wiele i nie należy robić nic ponad przeciętność, z drugiej chęć spędzenia romantycznego wieczoru z ukochanym (bo przepraszam, ale nie wierzę, ze to wasza codzienność). ". Może to mało prawdopodobne dla Ciebie, ale moje walentynki zaczynają się codziennie po 20 :D A niedzielny wieczór taki a nie inny, bo tylko w weekend mamy czas na przygotowania przed 20,więc wykorzystujemy go jak możemy; -) I nie potępiam nie-domatorów. Po prostu zgadzam się z tym co piszą tutaj inni, dla zakochanych walentynki są codziennie a oni raczej nie biegają po mrozie i restauracjach co wieczór, bo raczej chyba cięzko o intymność i wylewność uczuć w miejscu publicznym, nie mówiąc o szczerym i swobodnym zachowaniu. No, chyba, że ktoś jest emocjonalnym ekshibicjonistom albo oczekuje, że ktoś będzie mu zazdrościł; --)
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Pani Sonic(2010-02-10)
  • Pani Sonic, nie wydaje mi się żeby kolacja przygotowała się sama. Osobiście wolę z mężem spędzić ten dzień w bardziej przyjemny, niecodzienny sposób. No ale jeśli woli Pani spędzić Walentynki w kuchni to Pani indywidualna sprawa. To, że inni wybierają kolację poza domem, nie oznacza, że nie cieszą się swoją bliskością. Przecież wieczór Walentynkowy nie kończy się na wyjściu do restauracji. .. Z resztą jest to indywidualna sprawa każdej pary.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    żonka(2010-02-10)
  • No tak, kuchnia i wspólne gotowanie. .. Brrrr!!! :D:D:D A ja tam lubie to też. .. .; -) Popieram.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Walenty(2010-02-10)
Reklama