Chodzi o tzw. Sprawę Elbląską, czyli wydarzenia związane z pożarem hali produkcyjnej nr 20 Zakładów Mechanicznych im. Świerczewskiego w roku 1949 i konsekwencje tego pożaru. W Teatrze im. Aleksandra Sewruka trwają ostatnie przygotowania do piątkowej (5 września) premiery spektaklu "Matnia" dotykającego tej bolesnej karty historii naszego miasta. Nie będzie to jednak dokumentalna opowieść, ale mocne, niekiedy brutalne oddanie ducha tamtych czasów. Zobacz film autorstwa Sławomira Malinowskiego, promujący spektakl.
- To wydarzenia, niestety, nadal mało znane elblążanom, a które powinny być pamiętane – mówi Mirosław Siedler, dyrektor elbląskiej sceny. - W 2007 r. otrzymałem tekst sztuki, którą zaprezentowaliśmy w ramach Sceny przy stoliku – wspomina. - Tekst wydawał mi się interesujący, ale szukałem odpowiedniego momentu, by zaprezentować go na scenie. I ten moment nadszedł. W tym roku mija bowiem 65 lat od tamtych tragicznych wydarzeń, które w Elblągu upamiętnia skwer i obelisk, usytuowane co prawda w sąsiedztwie dawnej hali nr 20, ale oddalone od serca miasta. Uznałem, że uczestnikom Sprawy Elbląskiej należy się godne wspomnienie.
Elbląski spektakl nie będzie jednak dokumentalną opowieścią.
- Ta stała się kanwą, przyczynkiem do opowiedzenie o działaniach UB i mechanizmie terroru stalinowskigo, o złamanych losach wielu ludzi – wyjaśnia dyrektor Siedler. - To była pokazowa akcja UB na niespotykaną wcześniej skalę, wielu niesłusznie oskarżonych i skazanych cierpiało, a niektórzy cierpią nadal. To nie były bowiem czasy czarno-białe, było i jest wiele niewyjaśnionych kwestii – wskazuje – wiele dokumentów zostało sfabrykowanych, inne zniszczono. Sprawa pozostaje więc nadal otwarta.

Przygotowując się do realizacji spektaklu reżyser Rafał Matusz zgłębił książkę Grażyny Wosińskiej, rozmawiał z autorką, wypytywał o to, co udało się jej ustalić w IPN czy podczas rozmów z uczestnikami wydarzeń sprzed 65 lat.
- Rozmawiałem też przez wiele godzin z Józefem Olejniczakiem, skazanym w Sprawie Elbląskiej [na 11 lat więzienia - red.] – mówi reżyser.- Chciałem dowiedzieć się jak najwięcej, by poznać tę historię i jej tło. Nagraliśmy 3-godzinny wywiad z panem Olejniczakiem, który zainspirował mnie i Olejniczak "pojawia się" na scenie. Spektakl jest z resztą opowiedziany z jego perspektywy [w roli głównej Piotr Szejn – red.]. Mamy nadzieję, że spektakl otworzy dyskusję, nakłoni, by przyjrzeć się tej sprawie, której, póki co, nie udało się wyjaśnić. - To nie był świat-czarno biały, raczej wypełniony różnymi odcieniami szarości – zaznacza Mirosław Siedler. - Spektakl mocny, z brutalnymi scenami ma oddać ducha czasów terroru.
Autorką scenografii jest znana elbląskim teatromanom Iza Toroniewicz [m.in. "Świętoszek", "Dziewczynka z zapałkami" - red.]. Jej pomysł ma zaintrygować widza. Będą też multimedia autorstwa Sławomira Malinowskiego, a także muzyka napisana specjalnie dla "Matni" Hadriana Filipa Tabęckiego.
Premiera: 5 września, godz. 19 Duża Scena