Przesądy i zabobony to dobry temat na wieczór kabaretowy. Podobno wierzy w nie - i ich na co dzień przestrzega - co szósty dorosły Polak. W sobotę z przesądów i zabobonów - oraz z siebie samych - śmiała się publiczność 13. Elbląskich Nocy Teatru i Poezji. Według wielu wielbicieli sztuki kabaretowej i tych, którzy obserwują pracę konferansjerów na różnego rodzaju wydarzeniach, Piotr Bałtroczyk nie ma sobie równych.
Potrafi rozbawić do łez, wywołać salwy śmiechu (a nawet ryku i rechotu), częstuje smacznymi dykteryjkami, ale też w wyjątkowy sposób prowadzi publiczność przez kolejne punkty programu. Jest ciepłym, serdecznym gospodarzem każdej imprezy.
Tak było również wczoraj w Elblągu. Nawet najsmutniejsi i najbardziej znużeni życiem mogli się rozluźnić i zdrowo pośmiać. Trudno zliczyć i wymienić wszystkie opowiastki, którymi pan Piotr sypał jak z rękawa, tak na temat przewodni wieczoru, czyli zabobonów i przesądów (w tym weselnych, świątecznych, szkolnych czy dotyczących ciąży), jak i na tematy wszelakie. A w jego ustach przykłady magicznych wierzeń, które - zupełnie na poważnie - stosuje wielu z nas, potrafiły nawet wycisnąć łzy.
Kabaret pod Wyrwigroszem naśmiewał się m.in. z opinii na temat mieszkańców różnych regionów naszego kraju (np. o skąpstwie Wielkopolan i Małopolan). Były żarty polityczne (prezydent Kaczyński), akcenty lokalne (Elbląg leży na uboczu i nawet kryzys minął go bokiem) czy znany choćby z telewizji skecz o dwóch policjantach, w tym jednym wyjątkowo mało domyślnym.
Grupa MoCarta podzieliła się z widzami informacjami na temat zabobonów związanych z muzykami (np. jak próba generalna pójdzie dobrze, to koncert na pewno wypadnie słabo). Jak zawsze też było dużo dobrej muzyki (np. góralskiej, ale też z musicalu „Skrzypek na dachu” czy bluesowego standardu „Sweet Home Chicago” - także po góralsku), były skecze nawiązujące do serialu o Hansie Klossie czy muzyki zespołów Abba i The Beatles oraz Michaela Jacksona (który tym razem śpiewał… o Mozarcie) oraz wspólny występ z mimem Ireneuszem Krosnym.
Nowaki - najmłodszy z kabaretów, które wczoraj wystąpiły - przyjechał do Elbląga prosto z Lidzbarka Warmińskiego, gdzie zdobył Złotą Szpilkę, czyli główną nagrodę 30. Biesiad Humoru i Satyry. Troje artystów: Adrianna Borek, Tomasz Marciniak i Kamil Piróg przedstawili skecz o profesorze humanistyki i nauczycielce religii, którzy przechodzą finansowany przez Unię Europejską kurs agresji; historyjkę zakochanej pary, której przeszkadza sąsiad oraz „serial” grozy w odcinkach o innej parze, która wspólnie z przewodnikiem utknęła w podziemiach katedry na Wawelu..
Kabaretowy maraton zakończyli Łowcy.B.
Tak było również wczoraj w Elblągu. Nawet najsmutniejsi i najbardziej znużeni życiem mogli się rozluźnić i zdrowo pośmiać. Trudno zliczyć i wymienić wszystkie opowiastki, którymi pan Piotr sypał jak z rękawa, tak na temat przewodni wieczoru, czyli zabobonów i przesądów (w tym weselnych, świątecznych, szkolnych czy dotyczących ciąży), jak i na tematy wszelakie. A w jego ustach przykłady magicznych wierzeń, które - zupełnie na poważnie - stosuje wielu z nas, potrafiły nawet wycisnąć łzy.
Kabaret pod Wyrwigroszem naśmiewał się m.in. z opinii na temat mieszkańców różnych regionów naszego kraju (np. o skąpstwie Wielkopolan i Małopolan). Były żarty polityczne (prezydent Kaczyński), akcenty lokalne (Elbląg leży na uboczu i nawet kryzys minął go bokiem) czy znany choćby z telewizji skecz o dwóch policjantach, w tym jednym wyjątkowo mało domyślnym.
Grupa MoCarta podzieliła się z widzami informacjami na temat zabobonów związanych z muzykami (np. jak próba generalna pójdzie dobrze, to koncert na pewno wypadnie słabo). Jak zawsze też było dużo dobrej muzyki (np. góralskiej, ale też z musicalu „Skrzypek na dachu” czy bluesowego standardu „Sweet Home Chicago” - także po góralsku), były skecze nawiązujące do serialu o Hansie Klossie czy muzyki zespołów Abba i The Beatles oraz Michaela Jacksona (który tym razem śpiewał… o Mozarcie) oraz wspólny występ z mimem Ireneuszem Krosnym.
Nowaki - najmłodszy z kabaretów, które wczoraj wystąpiły - przyjechał do Elbląga prosto z Lidzbarka Warmińskiego, gdzie zdobył Złotą Szpilkę, czyli główną nagrodę 30. Biesiad Humoru i Satyry. Troje artystów: Adrianna Borek, Tomasz Marciniak i Kamil Piróg przedstawili skecz o profesorze humanistyki i nauczycielce religii, którzy przechodzą finansowany przez Unię Europejską kurs agresji; historyjkę zakochanej pary, której przeszkadza sąsiad oraz „serial” grozy w odcinkach o innej parze, która wspólnie z przewodnikiem utknęła w podziemiach katedry na Wawelu..
Kabaretowy maraton zakończyli Łowcy.B.
eswiatowid.pl