Ten festiwal ma przyciągać nazwiskami – znanymi i uznanymi, wśród których „przemyca się” muzyków mniej znanych, ale równie fantastycznych. Celem głównym jest promowanie sztuki wyższej. Tak o festiwalu Jazzbląg mówi jego dyrektor artystyczny Jerzy Małek. I zaprasza na siódmą edycję muzycznego wydarzenia. Czy ta „siódemka” będzie szczęśliwa, przekonamy się już dziś, 13 lipca.
- Adam Nussbaum dla fanów jazzu jest znany – mówi Małek. - To bardzo poważny muzyk, który grał z najwybitniejszymi muzykami świata jazzowego. Jego wieloletni współpracownicy to m.in. Eliane Elias, Gil Evans, John Abercrombie. Udało się zaprosić Andy'ego Middeltona – kontynuuje - znanego wykładowcę na wiedeńskiej akademii muzycznej, z którym zaczęliśmy koncertować i stąd pomysł, by zagrał na Jazzblągu. Chciałem, by nasz festiwal miał wiele wymiarów, ale najważniejszy jest wymiar artystyczny – podkreśla Jerzy Małek. - Poziom, jak na Bielskiej Zadymce czy na innych bogatych festiwalach. I udało się: plus Sławomir Kurkiewicz i Piotr Wyleżoł, no i ja też zostałem zaproszony, chociaż trochę się broniłem (śmiech). Jednak granie w takim towarzystwie to przyjemność.
Pierwszego dnia festiwalu (13 lipca) wystąpi także Sławek Jaskułke.
- Nie wiem do końca, co zaprezentuje, ale myślę, że na pewno materiał z płyty „Sea”. To jego nowy projekt, który jest trochę opowieścią, trochę mantrą. To bardzo osobista płyta Sławka – rekomenduje dyrektor Jazzbląga. - Ale mają być też niespodzianki.
Podczas drugiego dnia festiwalu (14 lipca) wystąpią: Artur Dutkiewicz Trio i Aga Zaryan.
- Artur Dutkiewicz to jest gość, którego chciałem zaprosić już od dłuższego czasu – mówi Jerzy Małek. - Poznałem go ze 20 lat temu przy okazji grania z Tomaszem Szukalskim i od razu strasznie spodobało mi się to, co robi. Jest jednym z niewielu żyjących pianistów, którzy mają tak osobiste podejście do grania i tak fantastyczne brzmienie. Jego muzyka jest ciekawa, dużo w niej jazzu, czasami gra standardy, ale głównie oscyluje wokół rzeczy melodycznych. W recenzjach czytałem, że jest porównywany do Keitha Jarretta. Dużo jest w tej muzyce, ze względu na podejście Artura do życia, medytacji i muzyki wschodu. Na scenie towarzyszyć mu będą artyści – śmiało można powiedzieć – czołowi: Łukasz Żyta (perkusja) i Andrzej Święs (kontrabas).
- A na deser – cieszy się dyrektor Jazzbląga - przepiękna pani o przepięknym głosie, czyli Aga Zaryan. Wystąpi w duecie z Michałem Tokajem, a gościem specjalnym będzie – mój kolega po fachu [trębacz – red.] - Robert Majewski.
Jazzbląg to nie tylko scena główna w Galerii EL. Przychodzi taki moment, późnym wieczorem, gdy muzyka schodzi do podziemi, czyli do Krypty. Tam jam session do rana...
- Festiwal odbędzie się w środku lata, mam nadzieję na upał i zabawę do rana – mówi Jerzy Małek. - W tym roku jam session poprowadzą Tomasz Grzegorski oraz trio Akademii Muzycznej w Gdańsku: Maciek Grzywacz, Tomek Sowiński i Piotr Kułakowski.
Według jakiego klucza dyrektor dobierał gwiazdy tegorocznego Jazzbląga?
- Na początku trochę kombinowałem – przyznaje Jerzy Małek – Zastanawiałem się czy może stworzyć festiwal instrumentalny, była też edycja, na której występowali laureaci Fryderyków. Praktyka wyparła teorię i najważniejsze jest to, by promować sztukę wyższą. Ten festiwal ma przyciągać nazwiskami – znanymi i uznanymi, wśród których „przemyca się” muzyków mniej znanych, ale fantastycznych - zapewnia.
O budżecie festiwalu jego dyrektor artystyczny rozmawiać nie chce. Twierdzi, że z wiekiem przestał narzekać.
Patronem medialnym VII Festiwalu Jazzbląg jest Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl