UWAGA!

Archeolog nie ma lekko (Truso: Śladami wikingów, odc. 26)

 Elbląg, Archeolog nie ma lekko (Truso: Śladami wikingów, odc. 26)
Fot. Anna Dembińska (arch. portEl.pl)

- Źródła archeologiczne da się do pewnego stopnia zrozumieć bez specjalnego przygotowania, o ile są dobrze zachowane – wskazuje Else Roesdahl w "Historii wikingów". Zwykle jednak nie jest tak prosto. Jakie wyzwania stoją przed tymi, którzy odkrywają ślady wczesnośredniowiecznych Skandynawów?

Konserwacje, rekonstrukcje...

- Garnek kamienny informuje w sposób bezpośredni o kształcie i materiale naczynia, a srebrna bransoletka o modzie, estetyce i bogactwie. Jednak z pomocą dużej wiedzy o dawnej ceramice, uda się być może stwierdzić, że znalezione w Skandynawii skorupy gliniane zostały importowane z Anglii – pisze Roesdahl. Problem w tym, że wiele przedmiotów do naszych czasów nie dotrwało bez uszkodzeń, a to utrudnia ich identyfikację...

Przedmioty i konstrukcje we fragmentach, jak zawias ze skrzyni, najniższa część przęseł mostu albo ślady w ziemi pozostawione przez spróchniałe kolumny domów - już one mówią badaczom wiele o dawnych czasach. W wielu przypadkach, choć szybko da się poznać kształt przedmiotu, nieuchronnym zmianom uległ materiał, z którego został wykonany. Stąd znaleziska takie jak np. żelazna broń muszą być poddawane odpowiednim procesom konserwacyjnym, by nie uległy dalszemu zniszczeniu. Badacze na podstawie zebranych danych tworzą także rysunki lub modele danego przedmiotu czy konstrukcji.

- Najlepsza jest rekonstrukcja naturalnej wielkości z zastosowaniem autentycznych materiałów i dawnej techniki – podkreśla autorka "Historii wikingów". - Uprawianie archeologii w ten sposób nie tylko przyczynia się do rozwoju badań, ale również spełnia funkcję popularyzacyjną.

Przykład takiej sytuacji mamy w Elblągu: Rekonstrukcja domu halowego z Truso, udostępniana dla zwiedzających, mieści się na terenie Muzeum Archeologiczno- Historycznego.

- W trakcie badań archeologicznych prowadzonych na terenie dawnej osady Truso archeolodzy znaleźli liczne ślady po słupach, które pozwoliły badaczom zrekonstruować wygląd domów mieszkańców tego nadmorskiego emporium. W osadzie funkcjonowały dwa typy zabudowy: domy o wymiarach 5 na 10 m oraz tzw. długie domy o wymiarach 6 na 21 m, - taki właśnie powstaje na dziedzińcu Muzeum (nieco zmniejszony) – informował portEl w 2007 roku, gdy uroczyście otwierano rekonstrukcję długiego domu z wikińskiego emporium. Odwiedzenie takiej rekonstrukcji daje zwiedzającym pełniejsze wyobrażenie o tym, jak wyglądało życie w tamtych czasach, jest też pomocą dla badaczy.

- Postępy archeologiczne ostatnich lat zawdzięczamy w znacznej mierze usystematyzowanym badaniom w wybranych dziedzinach, na przykład: rola żelaza w gospodarce, charakter i znaczenie grodu Hedeby, monety i inne środki płatnicze, stosunek między nordycką i lapońską zabudową w północnej Skandynawii, budownictwo okrętowe. Lecz także nowe metody prowadzenia wykopalisk oraz badania techniczne i z dziedziny nauk przyrodniczych odgrywają istotną rolę – pisze Roesdahl.

 

Warto czekać na efekty

Takie interdyscyplinarne podejście do badań widać na przykładzie kolejnych tomów "Studiów nad Truso". Niedawno zapowiedziano pulikację IV tomu "Studiów...", który będzie dotyczył wytwórczości metaloplastycznej w osadzie. Opracowanie, które zostanie wydane pod koniec tego roku (i które będzie też udostępnione dla zainteresowanych w formie elektrocznicznej), "przybliży procesy związane z produkcją biżuterii, w tym: zastosowanie stopów ołowiu w procesach kupelacji złomu srebra, dodawanie ołowiu do odlewniczych stopów miedzi, a w przypadku występowania w aliażach z cyną - zastosowanie jako spoiwa do lutowania miękkiego. Dopełnieniem prezentowanych zagadnień będzie kompletna rekonstrukcja opisowa warsztatu złotniczego, zarówno pod kątem narzędziowym, jak i stosowanych technologii" – zapowiada elbląskie muzeum. Przypomnijmy, że poprzednie tomy "Studiów nad Truso" dotyczyły m. in. zabudowy strefy portowej osady czy Truso w kontekście osadnictwa między Jutlandią a Sambią. Tematyka dotycząca wczesnośredniowiecznego emporium jest rozległa, stąd pochylają się nad nią – i współpracują ze sobą - badacze specjalizujący się w różnych dziedzinach.

- Osiągnięcia w archeologii stały się możliwe dzięki wieloletnim intensywnym badaniom w wielu krajach, przy czym mamy do czynienia z silnym oddziaływaniem wzajemnym pomiędzy badaniami i zainteresowaniem publicznym: nowe rezultaty badań często publikuje się w popularnej postaci i w ten sposób rodzi się szereg nowych pytań – wskazuje Else Roesdahl.

Naukowe dociekania i próba pozyskania nowych informacji to często żmudny proces: w zeszłorocznych badaniach w Janowie nie udało się archeologom znaleźć związanego z Truso cmentarzyska. Z drugiej jednak strony: dzięki tym badaniom zawężono obszar dalszych poszukiwań i wytypowano teren, na którym w przyszłości prowadzone będą kolejne prace poszukiwawcze.

Podsumowując: archeolog nie ma lekkiego życia, a często owoce jego pracy zbiorą dopiero jego następcy. Truso szukano przecież ponad 100 lat. Nie należy jednak wchodzić w pesymistyczne tony: przez kolejnych 40 od jego odnalezienia, o wikińskim emporium wiadomo nieporównywalnie więcej. Ciągle pojawiają się też nowe tropy fascynującej, wikińskiej historii. Pozostaje nam czekać na kolejne odkrycia, których na ziemi o tak ciekawej przeszłości na pewno nie zabraknie.

 

Cykl Truso: Śladami wikingów Elbląskiej Gazety Internetowej portEl.pl powstaje we współpracy z Muzeum Archeologiczno-Historycznym w Elblągu, w oparciu o wydane przez nie publikacje naukowe (zob. także E. Roesdahl, "Historia wikingów", wyd. Marabut 2001).

oprac. TB

Najnowsze artykuły w dziale Kultura

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
Reklama