UWAGA!

Elektryczne Gitary - trochę o odpadach atomowych

 Elbląg, Elektryczne Gitary - trochę o odpadach atomowych
(fot. PS)

Długo szukałem jakiejś teorii dla Elektrycznych Gitar. Ludzie głoszą, że to rock… ale tyle ma z rockiem wspólnego, co gwiazdozbiór raka z RAK-iem (pistolet maszynowy) a pralka z bębnem maszyny losującej LOTTO. Muzyka niby na cztery chwyty, ale grana przez ludzi, którzy o graniu co nieco pojęcia mają… Takie ciche myszki, ale jak trzeba, to mącą lepiej na festynach niż kaduceusz… Z okazji Dni Elbląga pojawili się na scenie. Zapraszamy na swobodnie potraktowany komentarz.

Tak, jak wspomniałem, niby muzyka na cztery chwyty, ale grana przez ludzi, którzy o graniu co nieco wiedzą. Jak chociażby Tomasz Grochowalski (bas - ex Closterkeller, T.Love, Bimber Poland). Co jest również istotne z punktu widzenia marketingowego, zespół osiągnął znaczną słuchalność, mając PR gorszy od Programu 2 Polskiego Radia. Co trzeci Polak wie, co śpiewać, gdy lecą „Dzieci wybiegły”, podobnie z resztą jak w przypadku czołówki do „Na dobre i na złe”. Różnica jest tylko taka, że w przypadku tego pierwszego w ogólne nie potrafią powiązać tytułu z tym, co słyszą. Bo im się wydaje to zupełnie niepotrzebne.
       Kuba Sienkiewicz i jego bardy na pierwszy rzut oka sprawiają wrażenie nudziarzy. Ani nie broją w hotelach, nie zdradzają żon, a z wyglądu bardziej przypominają drużynę tenisa stołowego niż rokowych lekkoduchów. To już nawet Perfect ma więcej owłosienia i litrów na koncie. O Elektrykach nie mówi się, gdy ma się te szesnaście lat, bo nie ma w nich na czym zawiesić swojego buntu. Nie gada się także w wieku czterdziestu, bo wtedy gada się tylko o tym, co na festiwalu w Opolu. I ostatecznie o Elektrykach w ogóle się nie mówi, no chyba że Machulski nakręci nowy film. O nich się nie mówi… Ich się słucha. Najczęściej przypadkowo.
       Ja słyszałem Elektryczne Gitary i, szczerze mówiąc, nigdy się specjalnie do nich nie przywiązywałem. I nie to, że coś mi w tej muzyce nie pasowało. Po prostu, nie moja działka i nie moja altana. I jaka by ta twórczość nie była, zespół zasłużył moim zdaniem na butelkę ajerkoniaku z jednego chociażby względu. Umiejętnie odciął się on od rokendrolowego imażu, dzięki czemu może lekko oddychać, nie przejmując się zbytnio tym, co w świecie mody i teledysków zza oceanu. Kuba Sienkiewicz wychodzi na scenę ubrany w zwykły T-shirt wsadzony w dżinsy, jak w dobrym i pogodnym roku 1994 (szał na flanele), jego perkusista lata po scenie jak dziad po działce za kretem, a zapowiedzi kolejnych utworów nijak się mają do rokowej merytoryki - czegoś na pograniczu przemówień premiera, Mussoliniego, Andrzeja z Kokorzyna i nastoletniego fana Nirvany. Nie ma tekstów typu: powinieneś, musimy… ani historii o tym, że utwór powstał na bazie osobistych przeżyć - przejechania ulubionej foremki przez Fiata 126p lub o tym, jak Kuba związał się z jednym z pacjentów, którego kroił.
       Muzyka Elektryków (nie mylić z Electric Light Orchestra) jest o niczym i o wszystkim zarazem. To trochę tak, jakby oglądać film Barei. Odbija w jakimś stopniu rzeczywistość, ale donikąd nie prowadzi. I tak, jak wyżej wspomnianemu komuny obalić się nie udało, tak Sienkiewicz (nie mylić z tym od Kmicica) satyrykiem się nie ostał i na jednym show z Daukszewiczem nie wystąpił. Nie taki mieli cel.
       I w tym właśnie tkwi problem z Elektrycznymi Gitarami. Nie wiadomo za bardzo, o co chodzi. I fajnie, mi osobiście taka koncepcja pasuje. Kilku ogarniętych facetów bawi się muzyką i od czasu do czasu pojawia się w Teleekspresie. Takie ciche myszki, ale jak trzeba, to mącą lepiej na festynach niż kaduceusz. Niby niewidoczni, ale gdzieś tam krążą… jak o(d)pad atomowy.
       Dlatego też postanowiłem pójść na koncert i sprawdzić, jak się trzymają. Ostatni raz miałem ich okazję zobaczyć dwa lata temu na toruńskim rynku. Tym razem Elektryczne Gitary wystąpiły 20 czerwca na najważniejszej w roku miejskiej imprezie (zaraz obok Bożego Ciała) u boku takich nazw jak Łzy, Shannon czy Sumptuastic. I przyznam szczerze, że z powodów takich czy innych widziałem tylko Elektrycznych. Dlatego też tylko o nich piszę. Nie wiem, co tam namąciły inne zespoły… i nie jestem do końca pewien, czy mi to przeszkadza.
       Więc tak: Scena stała na Warszawskiej, a zespół stał na scenie o godzinie 21.48, a więc prawie pół godziny po tym, co wyczytałem na plakacie. Najpierw poleciały „Dylematy” a następnie „Wytrąciłaś Mnie z Równowagi” i „Co Ty Tutaj Robisz”. Kuba przywitał się z publicznością dopiero teraz i zapowiedział kolejny utwór słowami: „Teraz będzie obowiązkowy blues w tonacji a-moll”. I poleciał kawałek „Wyżków Tonie”, z platynowej płyty „A Ty Co” (1993). W dalszej kolejności usłyszeliśmy „jedyną w dorobku zespołu piosenkę spełniającą warunki UE odnośnie równouprawnienia płci” - „Ona Jest Pedałem”, Piosenkę antyalkoholową - „Nie Pij Piotrek” oraz historię liścia na głowie. Z nowszych kompozycji był „Milion Euro”, po którym zespół powrócił do czasów głów Lenina.
       Po przetestowaniu umiejętności techniczno-instrumentalnych zespół poczęstował nas kawałkiem „Przewróciło Się” i postraszył „Kilerem”. Idąc tropem Ale Kino Polska dostaliśmy jeszcze „Doktora Dyzmę”. Po solówce basowej był „Koniec”, który wcale końca nie oznaczał. Przyszedł czas na „Dzieci Wybiegły” i bis, w postaci „Spokoju Grabaża” i moim zdaniem jednego z najlepiej przearanżowanego koweru w historii polskiej sceny, utworu kapeli Zacier, którego tytuł znakomicie do nich pasuje - „Odpad atomowy”. Poradzili sobie z nim lepiej niż KNŻ.
       I tak doszliśmy do końca koncertu, który prawdopodobnie trwał krócej niż zakładano (1 godz. 10 min.). Z nagłośnieniem bywa różnie i nie ma co tam się przyczepiać. Można było trochę schować saxofon i wysunąć bas. Oświetlenie dobre, żelki sprzedawane na straganie nieopodal też. O atmosferze panującej na Dniach Elbląga i niektórych ludziach nie będę pisał, bo nie ma sensu. O Elektrycznych Gitarach też. Sam Kuba mówi, że już nie chce mu się grać tych samych kawałków od piętnastu lat. Tak więc, kto zainteresowany, a nie był na koncercie, niech poluje, bo za jakiś czas okazji może już nie być.
      
      
orzeu

Najnowsze artykuły w dziale Kultura

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Orzeu - bardowie -to raz, nie zaczynaj zdania od więc - to dwa. poza tym, tekt genialny. jak zwykle. troche bardziej sie przejmij stylistyką i zasadami języka. nie przejmuj sie komentarzami, negującymi to, jak piszesz. pozdro gościu.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    orzeuek(2009-06-23)
  • t-shirt nie był włożony w dżinsy :P
  • Omajgod co to za tekst? Autor chce być na siłę śmieszny i cool, jednocześnie chwaląc się swoją elokwencją (nie zwracając jednocześnie uwagi, czy jej "wykwity" pasują do omawianego tematu). Poza tym - Wyszków a nie Wyżków, saksofon a nie saxofon oraz "jednego z najlepiej przearanżowanych kowerów". Ogólnie - bełkot. Jedyne, z czym się mogę zgodzić, to opinia autora o atmosferze Dni Elbląga - święta dresiarstwa i buractwa.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    czep-Ja-lski(2009-06-24)
  • Ty z kolei marudzisz i zanudzasz. .. jedz na wczasy co?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Do tego wyzej(2009-06-25)
  • @Do tego wyzej bardzo rzeczowa krytyka a na urlop się wkrótce wybieram
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    .........(2009-06-25)
  • Witam i z chęcią odpowiadam. Wyrazy "bardy" i "saxofon" napisałem z premedytacją. Odnośnie "więc" na początku zdania polecam szybką notkę: poradnia.pwn.pl Natomiast za "Wyszków" pozostaje mi przeprosić. Ostrzegałem, że fanem Elektrycznych nie jestem, heh. Poza tym żadnych "wykwintów" tu nie widzę, ale dziękuję za komplement :) Do czytelnika na początku: to, że ludzie narzekają, mnie wcale nie dziwi. To że narzekają od paru lat, a ciągle czytają - trochę. Ale to nie powód żeby się zniechęcać ;) Pozdrowienia
  • Widzisz Czepjalski, jestes doskonalym przykladem tego co napisane wyzej. Jak sie nie podoba to po co wlazisz drugi raz na ten tekst? W forum sie bawisz? Jedz na wczasy do afryki. Niech cie zjedza krokodyle.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Jack O'Lattern(2009-06-25)
  • A według mnie artykulik zgrabny, ponętny. A jak autor chce to niech się chwali zasobnością swego języka; p łącząc go w przyzwoite frazy. A co do ortografów, nie jesteśmy w podstawówce aby krytykować za każde odstępstwo od reguł ortograficznych. Koncert Elektrycznych Gitar, przynajmniej u mnie zostawił niedosyt. Kuba Sienkiewicz nie potrafił załapać kontaktu z publicznością, a poza tym widać było na jego twarzy zmieszanie gdy jakieś podchmielone gnojki zaczęły wołać na całe gardło, tonem głosu wywołującym ciarki:, ,Człowiek z liściem na głowie!!!''. Domyślam się, iż w ten sposób informowali zespół o tym, że najlepiej byłoby gdyby grano tylko ten utwór. Również boleje nad tym, że Elektryczne Gitary nie rozdawały autografów.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    swojskipaparazzi(2009-06-25)
  • Elektryczne Gitary-i "nie wiadomo o co chodzi" he he he. .. Nie wiadomo-bo to muza i genialne teksty ale dla inteligentnych. Oj, Orzeu-jak to nie na podstawie własnych przeżyć? toc to właśnie na podstawie, to co Kuba pisze to rewelacyjne mini-felietoniki na tematy aktualne. Dla mnie absolutnie genialne teksty i absolutnie pasująca do tego muza. KOncert super, profrsjonalny. niestety, trudno było wytrzymac w tłumie "elblążkowa"-napitych, zionących przetrwanioną wódą i piwem, nieumytych cielsk. .. i ta pani, z piersiami na wierzchu, podskakująca w rytm i zaczepiająca ludzi. .. już wiem, czemu bilety na Ogrody Polityki sa platne. .. jestem za!
  • tekst napisany, jak zwykle zresztą, z polotem, ciekawy, zaskakujący. Szkoda, że niektórzy na siłę chcą zniechęcić takich autorów, na siłe coś wytknąć. Mam nadzieję, że im się to nie uda. Nie widzę na Portelu artykułów, które byłyby konkurencyjne. I powinniśmy być dumni, że możemy na elbląskich, bądź co bądź prowincjonalnych, stronach poczytać coś ambitnego.
  • Ech ludziki skąd wy mieszkacie? Niewiele trzeba, żeby was zadowolić, skoro na dość przeciętny tekst reagujecie z dumą i poczuciem, że to coś ambitnego. do orzeua - nie trzeba być znawcą twórczości EG, żeby wiedzieć, że Wyszków to taka miejscowość
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    milosz(2009-06-25)
  • Tekst, muzyka, postawa Kuby -super i jeszcze raz super.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Oleś i Olesia(2009-07-01)
Reklama