Można go przedstawić tak: student Akademii Muzycznej w Bydgoszczy. A można i tak: finalista XVII Konkursu Chopinowskiego i zdobywca nagrody publiczności w tym konkursie. Za debiutancka płytę „Chopin, Szymanowski, Mykietyn” otrzymał w tym roku Fryderyka. Szymon Nehring podbił serca i uszy elbląskiej publiczności. Zobacz zdjęcia.
Elbląska Orkiestra Kameralna serwuje swoim słuchaczom w tym roku najlepszych pianistów. Po rewelacyjnym koncercie Kate Liu w maju, na scenie sali koncertowej elbląskiej szkoły muzycznej pojawił się inny uczestnik Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina. I niech nikogo nie zwiedzie młody wiek artysty. Szymon Nehring mimo zaledwie 21 lat (dzisiejszy koncert zagrał niecały tydzień po swoich urodzinach) jest zdobywcą wielu nagród na festiwalach i konkursach pianistycznych. Chociaż największym osiągnięciem artysty jest bez wątpienia wspaniały występ w Konkursie Chopinowskim.
Etiuda na repetycje największego polskiego kompozytora rozpoczęła październikowe święto elbląskich fanów muzyki klasycznej. Utwór z cyklu „znane i lubiane”, który przeważnie gra jedynie pianista, na dzisiejszym koncercie etiudę zagrała Elbląska Orkiestra Kameralna. To było coś nowego, interesującego, jak przystawka do dania głównego - koncertu fortepianowy e-moll op. 11 Fryderyka Chopina.
Można było się zrelaksować, zamknąć oczy i odlecieć gdzieś w bardziej sielskie rejony – głównie za sprawą środkowej części utworu. Młody pianista wygrywał tematy koncertu z lekkością i finezją. Trzeba też zwrócić uwagę na jego współbrzmienie z Elbląską Orkiestrą Kameralną – nawzajem uzupełniali, dawali wygrać tematom.
Warto zauważyć, że ten sam koncert zagrała Kate Liu na swoim majowym koncercie w Elblągu. Szymon Nehring zagrał inaczej – czy lepiej to już kwestia gustu każdego słuchacza. Trzeba też zwrócić uwagę na zakończenie koncertu – muzykę galopującą po klawiaturze. Oklaskom nie było końca i młody artysta musiał bisować dwa razy.
Po przerwie publiczność musiała się pożegnać z finalistą Konkursu Chopinowskiego i utworami największego polskiego kompozytora. Elbląska Orkiestra Kameralna zaproponowała poemat symfoniczny „Verklarte Nacht op 4”. - To pierwszy poemat symfoniczny napisany specjalnie na orkiestrę kameralną – zapowiedziała Bożena Sielewicz, dyrektor EOK.
Utwór jest oparty o poemat Richarda Dehmla opowiadający o spotkaniu zakochanych. Kobieta oznajmia ukochanemu, że jest w ciąży z innym, a on... jej wybacza. Muzyka Verklarte Nacht tworzy właśnie taki romantyczny nastrój schadzki. Przenosi słuchacza tam, gdzie mógłby podsłuchać rozmowę zakochanych. I wprowadza niepokój. Zakończenie utworu – mistrzowskie. Cisza... jeszcze nie wiadomo, że to już koniec. I nagle ogromne brawa dla dyrygenta i orkiestry. To zakończenie można interpretować jako zawieszenie roli dziecka. Dziecka, którego losy nie wiadomo jak się potoczą i ojca, który będzie przez całe życie patrzył na owoc zdrady jego ukochanej.
Za pulpitem dyrygenta Kai Bumann – Niemiec zakochany w Polsce. Szef artystyczny Filharmonii Pomorskiej w Bydgoszczy rozkochany w klasyce i romantyzmie. I to było na dzisiejszym koncercie słychać. - To zaszczyt dla naszej orkiestry zagrać z takim dyrygentem – mówiła Bożena Sielewicz.
Kolejne koncerty dopiero w listopadzie, bo Elbląska Orkiestra Kameralna wybiera się na festiwal do Estonii.
Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest partonem medialnym Elbląskiej Orkiestry Kameralnej
Etiuda na repetycje największego polskiego kompozytora rozpoczęła październikowe święto elbląskich fanów muzyki klasycznej. Utwór z cyklu „znane i lubiane”, który przeważnie gra jedynie pianista, na dzisiejszym koncercie etiudę zagrała Elbląska Orkiestra Kameralna. To było coś nowego, interesującego, jak przystawka do dania głównego - koncertu fortepianowy e-moll op. 11 Fryderyka Chopina.
Można było się zrelaksować, zamknąć oczy i odlecieć gdzieś w bardziej sielskie rejony – głównie za sprawą środkowej części utworu. Młody pianista wygrywał tematy koncertu z lekkością i finezją. Trzeba też zwrócić uwagę na jego współbrzmienie z Elbląską Orkiestrą Kameralną – nawzajem uzupełniali, dawali wygrać tematom.
Warto zauważyć, że ten sam koncert zagrała Kate Liu na swoim majowym koncercie w Elblągu. Szymon Nehring zagrał inaczej – czy lepiej to już kwestia gustu każdego słuchacza. Trzeba też zwrócić uwagę na zakończenie koncertu – muzykę galopującą po klawiaturze. Oklaskom nie było końca i młody artysta musiał bisować dwa razy.
Po przerwie publiczność musiała się pożegnać z finalistą Konkursu Chopinowskiego i utworami największego polskiego kompozytora. Elbląska Orkiestra Kameralna zaproponowała poemat symfoniczny „Verklarte Nacht op 4”. - To pierwszy poemat symfoniczny napisany specjalnie na orkiestrę kameralną – zapowiedziała Bożena Sielewicz, dyrektor EOK.
Utwór jest oparty o poemat Richarda Dehmla opowiadający o spotkaniu zakochanych. Kobieta oznajmia ukochanemu, że jest w ciąży z innym, a on... jej wybacza. Muzyka Verklarte Nacht tworzy właśnie taki romantyczny nastrój schadzki. Przenosi słuchacza tam, gdzie mógłby podsłuchać rozmowę zakochanych. I wprowadza niepokój. Zakończenie utworu – mistrzowskie. Cisza... jeszcze nie wiadomo, że to już koniec. I nagle ogromne brawa dla dyrygenta i orkiestry. To zakończenie można interpretować jako zawieszenie roli dziecka. Dziecka, którego losy nie wiadomo jak się potoczą i ojca, który będzie przez całe życie patrzył na owoc zdrady jego ukochanej.
Za pulpitem dyrygenta Kai Bumann – Niemiec zakochany w Polsce. Szef artystyczny Filharmonii Pomorskiej w Bydgoszczy rozkochany w klasyce i romantyzmie. I to było na dzisiejszym koncercie słychać. - To zaszczyt dla naszej orkiestry zagrać z takim dyrygentem – mówiła Bożena Sielewicz.
Kolejne koncerty dopiero w listopadzie, bo Elbląska Orkiestra Kameralna wybiera się na festiwal do Estonii.
Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest partonem medialnym Elbląskiej Orkiestry Kameralnej
Sebastian Malicki