UWAGA!

Kompozytorskie kulisy odsłania Nikola Kołodziejczyk

 Elbląg, Kompozytorskie kulisy odsłania Nikola Kołodziejczyk
fot. nadesłana

Nikola Kołodziejczyk to kompozytor, którego wyobraźnia nie zna granic. W swoim dorobku ma utwór z udziałem...maszyn do pisania i maszyn do szycia, a obecnie przygotował dla Elbląskiej Orkiestry Kameralnej "Koncert podwójny na saksofon, bandoneon i orkiestrę smyczkową". EOK prawykona go już 29 września podczas koncertu inaugurującego sezon artystyczny 2018/2019.

- Wspólnie z Michałem Bryndalem i Maciejem Szczycińskim tworzy Pan zespół Stryjo. Jego znakiem rozpoznawczym stało się wykonywanie podczas koncertów utworów bez zapisu nutowego, opartych wyłącznie na komunikacji między muzykami. W czym według Pana tkwi siła muzyki improwizowanej?
       Nikola Kołodziejczyk: Co ciekawe w naszej nadchodzącej premierze nie będzie dla niej zastosowania, ale improwizacja jest z nami od początku muzyki, a od czasu wprowadzenia druku — mamy również pierwsze dowody na jej wszechobecność w muzyce renesansowej, barokowej i późniejszej. Od renesansowego passagio i diminution do improwizacji dzisiejszych muzyków jazzowych minęło wiele lat, ale duch realizacji pewnych wartości nie zmienił się.
       Mamy na świecie rewelacyjnych solistów różnych specjalności o rozlicznych umiejętnościach — wirtuozi klasyczni, historycznie poinformowani, ludowi, jazzowi itp. Zauważyłem pewną prawidłowość — na najwyższym poziomie mistrzostwa znikają kategorie, którymi obdarowujemy się aby zorganizować sobie życie. To, co zostaje, to docenianie wartości niesionej przez muzykę, niezależnie od posłańca. Kiedy pewne mentalne i dialektyczne ograniczenia znikają, rozmowa toczy się na temat emocji, sensu, wyrazu. To samo dzieje się w sferze kompozycji — najlepszy zapis nutowy to ten, który oprócz kunsztowności daje wrażenie swobodnego przepływu emocji i energii wyrazu, a najlepsza improwizacja to taka, która daje oprócz przepływu emocji również nieodparte wrażenie formy, deliberatywności i kunsztownego zorganizowania. Na docelowym poziomie nie powinno dać się odróżnić tych dwóch intencji kompozytorskich, tych dwóch intencji wykonawczych.
       Taka przyświeca nam idea w tym trio: zacierać granicę między materiałem skomponowanym a materiałem negocjowanym w trakcie gry pomiędzy trzema ośrodkami decyzyjnymi. Siłą moim zdaniem jest wzajemne inspirowanie się. Jeśli muzyka to język, to element improwizacji jest synonimem interaktywnej, dwustronnej komunikacji pomiędzy wykonawcą a kompozytorem.
      
       - W Pańskim dorobku kompozytorskim znajdują się dzieła łączące instrumenty w różnorodnych konfiguracjach. Nie boi się Pan eksperymentowania, czego najlepszym dowodem jest kompozycja pt. Koncert Brzeziński – godzinny koncert na…maszyny do szycia, maszyny do pisania i 9 instrumentalistów. Czy mógłby Pan powiedzieć coś więcej o tym utworze?
       - Utwór ten jest zamówieniem Filharmonii Łódzkiej, Festiwalu Kolory Polski i Miasta Brzeziny, na 650-lecie istnienia miasta. Opracowałem metodę zapisu nutowego dla 16 różnych dźwięków, które można wydobyć z maszyny do pisania — co pozwoliło wykorzystać maszyny jako pełnoprawne instrumenty, a nie jako stukający rekwizyt wywołujący nostalgiczny uśmiech. Elektryczne maszyny do szycia sterowane pedałami wzbogaciły zestaw perkusyjny o elementy łączące wybrzmienie z tremolem a maszyna do szycia operowana manualnie posłużyła jako baza w jednej części wymagającej płynnego, lecz niejednostajnego trzonu rytmicznego.
       Maszyny te postanowiłem organicznie połączyć tkanką muzyczną z resztą instrumentalistów - obojem, fletem, klarnetem basowym, trąbką, saksofonami, kontrabasem, wokalem, fortepianem i puzonem.
       Z jednej strony maszyny są symbolem miasta, którego tożsamość wynika z tkackich tradycji, z drugiej są dowodem na to, że symbole mogą być żywe i odgrywać aktywną rolę w samoświadomości mieszkańców miasta Brzeziny. Przewartościowanie, które nastąpiło podczas koncertu — dostrzeżenie tych — przez niektórych zapomnianych lub niedocenianych — sprzętów niesłusznie zaszufladkowanych w dobie internetu jako relikt minionej epoki industrialnej — pozwoliło na ponowne wyniesienie ich na piedestał, w nowym świetle. Magiczny moment premiery koncertu na miejscu w Brzezinach zostanie ze mną na długo — zobaczenie tej zmiany postrzegania na żywo było jednym z sukcesów tego przedsięwzięcia. Drugim sukcesem był fakt, że udało się maszyny zaprezentować w kontekście stricte muzycznym — nie jako kwiatki do kożucha, ale jako pełnoprawne instrumenty, a całość nabrała muzycznej spójności.
      
       - Kompozycja, którą przygotował Pan dla EOK, Rafała Grząki i Pawła Gusnara, ma wymiar prekursorski. Po raz pierwszy w ramach jednego dzieła znalazły się bowiem instrumenty smyczkowe, bandoneon i saksofon. Czy mógłby Pan odsłonić nieco kulisy pracy nad kompozycją?

       - Było to dla mnie ogromnym zaskoczeniem, że ten zestaw instrumentów nie został wykorzystany wcześniej. Brzmienie bandoneonu idealnie koresponduje z orkiestrą smyczkową, ale jednocześnie jest świetnym dopełnieniem lub kontrapunktem sonorystycznym dla saksofonu. Oba te instrumenty wymagają jednak wirtuozowskiego wykonawcy, aby wypracować dobry balans oraz pokazać ich najlepsze strony. To być może jeden z powodów, dla których musieliśmy czekać na takie zestawienie — nieczęsto mamy okazję na współpracę takich wybitnych osobowości, jak dr hab. Rafał Grząka i dr hab. Paweł Gusnar na jednej scenie w tym samym czasie. To pozwoliło mi rozwinąć kompozycyjne skrzydła i zaprezentować coś, co jednocześnie pokazuje melodyjną, liryczną stronę bandoneonu — z drugiej strony dopełniając ją energią pozostałych muzyków i wspaniałym brzmieniem Pawła Gusnara.
       Jako kompozytor traktuję ten utwór jako zamkniętą całość, i mimo korzystania z doświadczenia interpretacyjnego solistów nie szedłem w stronę otwartych form improwizacyjnych, które można usłyszeć na moich suitach zarejestrowanych płytowo. Tak jak w pozostałych moich symfonicznych i kameralnych dziełach, przedstawiam pewne specyficzne rozwiązania, które zyskują przy zastosowaniu zwartej formy przekomponowanej suity w ujęciu instrumentalnym. Myślę, że premiera będzie emocjonującym wydarzeniem.
      
       Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury w ramach programu „Zamówienia kompozytorskie”, realizowanego przez Instytut Muzyki i Tańca.

       Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach programu „Dyrygent-rezydent 2018/2019”, realizowanego przez Instytut Muzyki i Tańca.
       Koncert pod patronatem Polskiego Wydawnictwa Muzycznego w ramach przedsięwzięcia TUTTI.pl promującego wykonawstwo muzyki polskiej. 
       Sponsor Główny Elbląskiej Orkiestry Kameralnej: Meble Wójcik
       Sponsor Elbląskiej Orkiestry Kameralnej: Metal Expert Sp. J., Toyota Knedler
      

       Patronem medialnym Elbląskiej Orkiestry Kameralnej jest Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl

      
Elbląska Orkiestra Kameralna

Najnowsze artykuły w dziale Kultura

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama