Justyna Steczkowska zaczarowała Elbląg podczas I Elbląskiej Nocy Teatru i Poezji.
W piątek (29 sierpnia) o godz. 19 rozpoczęły się XII Elbląskie Noce Teatru i Poezji - Festiwal Piosenki Wartościowej. Przez pierwsze dwie godziny koncertu elbląska publiczność poznała laureatów różnych ogólnopolskich festiwali piosenek. Zgodnie z tradycją elblążanie wybrali występ, który spodobał się im najbardziej. W tym roku Księżycowa Statuetka trafiła do rąk Aleksandry Nowak i Anny Karamon.
Główną gwiazdą wieczoru była Justyna Steczkowska, piosenkarka posiadająca czterooktawowy głos. Początkowo zakładano, że artystka zaprezentuje najnowsze utwory. Jednakże wokalistka zaśpiewała także swoje starsze hity, takie jak „Oko za oko” czy „Dziewczyna szamana”. Płyta „Daj mi chwilę”, jak zapowiadali organizatorzy imprezy, jest mieszanką emocji, subtelnego erotyzmu oraz kobiecej wrażliwości. Ciekawy jest fakt, że przy pisaniu tekstów do piosenek Justyna Steczkowska współpracowała z…mężczyznami.
Niezwykły głos Steczkowskiej, dobra organizacja imprezy oraz panujący nastrój nie przegrały w walce z nie najlepszą pogodą. Nad elbląskim podzamczem unosiły się ciemne chmury, a co jakiś czas padał deszcz. Justyna udowodniła, że ma dobry kontakt z publicznością -oczarowała zgromadzonych.
Główną gwiazdą wieczoru była Justyna Steczkowska, piosenkarka posiadająca czterooktawowy głos. Początkowo zakładano, że artystka zaprezentuje najnowsze utwory. Jednakże wokalistka zaśpiewała także swoje starsze hity, takie jak „Oko za oko” czy „Dziewczyna szamana”. Płyta „Daj mi chwilę”, jak zapowiadali organizatorzy imprezy, jest mieszanką emocji, subtelnego erotyzmu oraz kobiecej wrażliwości. Ciekawy jest fakt, że przy pisaniu tekstów do piosenek Justyna Steczkowska współpracowała z…mężczyznami.
Niezwykły głos Steczkowskiej, dobra organizacja imprezy oraz panujący nastrój nie przegrały w walce z nie najlepszą pogodą. Nad elbląskim podzamczem unosiły się ciemne chmury, a co jakiś czas padał deszcz. Justyna udowodniła, że ma dobry kontakt z publicznością -oczarowała zgromadzonych.
Poniżej przedstawiam autograf z pozdrowieniami dla czytelników portElu. Kilka minut po koncercie udało mi się poznać Justynę, która „dała mi chwilę”. Okazało się, że jest ona miłą i ciekawą osobą, dobrze traktującą swoich fanów!