
- Decydujące były dwa filmy, oba oglądane w dzieciństwie na kasetach VHS - czwarty epizod Gwiezdnych wojen i Król Lew. Szczególnie ten drugi potrafił mnie wówczas na długo przyciągnąć do ekranu i zachwycić natężeniem emocji, historią oraz ścieżką dźwiękową. - mówi Łukasz Budnik, miłośnik kina i redaktor naczelny portalu film.org.pl.
- Na początek bardziej ogólnie: Skąd wzięło się Twoje zainteresowanie filmem?
- Mam wrażenie, że decydujące były tu dwa filmy, oba oglądane w dzieciństwie na kasetach VHS - czwarty epizod Gwiezdnych wojen i Król lew. Szczególnie ten drugi potrafił mnie wówczas na długo przyciągnąć do ekranu i zachwycić natężeniem emocji, historią oraz ścieżką dźwiękową. Potem jakoś to poszło - rodzice często zabierali mnie do kina, w domu rosła kolekcja ulubionych kaset oraz gadżetów okołofilmowych, a z biegiem lat na własną rękę zacząłem sledzić temat, zagłębiając się w ciekawostki.
- Jesteś redaktorem naczelnym portalu film.org.pl. Jaka była Twoja droga do obecnej funkcji w portalu?
- To pytanie wiąże się poniekąd ze wspomnianym ze mną zagłębianiem się w tematykę kina - znakomitym źródłem wiedzy zawsze był dla mnie Klub Miłośników Filmu, czyli stworzony przez Rafała Donicę portal zbierający pasjonatów chcących pisać o filmie. Na stronę trafiało mnóstwo recenzji, analiz i artykułów, które w przystępny sposób pogłębiały wiedzę o kinie. Z czasem KMF przekształcił się właśnie w film.org.pl. Po latach czytania zacząłem podsyłać tam własne teksty, aż w końcu zaproszono mnie do redakcji, gdzie od początku działałem z pasją i zaangażowaniem. W konsekwencji dotarłem z czasem na stanowisko naczelnego, po drodze zahaczając jeszcze o funkcję zastępcy.
- Polskojęzycznych stron o filmach i serialach jest wiele, co wyróżnia Waszą?
- Konsekwentnie łączymy różne treści - mamy zarówno newsy o sprawach bieżących, jak i zestawienia tematyczne, analizy i kilka cykli (między innymi o westernach i filmach czarno-białych). Stawiamy na umożliwienie redaktorom wyrażenia własnych, nieraz kontrowersyjnych myśli, angażujemy też czytelników do udziału w głosowaniach i plebiscytach. Poza tym mamy długi staż - w zeszłym roku minęło 20 lat od czasu założenia klubu.
- W projekt jest zaangażowanych wielu autorów. Praca z ludźmi to przyjemność, wyzwanie, a może trudna konieczność? Jak wygląda ta współpraca?
- Jako że redaktorzy portalu mieszkają w różnych miejscach Polski, sprawy bieżące załatwiamy za pomocą narzędzi internetowych. Sprawdza się to świetnie, bo mimo odległości nietrudno zaplanować kolejne publikacje i ustalać szczegóły z osobami z redakcji. Z pewnością to wyzwanie, ale nigdy nie nazwałbym go trudną koniecznością - członkowie film.org.pl to świetna ekipa pasjonatów, z którą miło pracować. Od czasu do czasu organizujemy spotkania na żywo, "w realu", co dodatkowo umacnia więzi.
- Twoje zainteresowania nie ograniczają się tylko do filmów, to także kultura popularna w ogóle, a pewnie jeszcze wiele innych rzeczy. Rozwiniesz?
- Właściwie zawsze interesowały mnie rzeczy związane ze sztuką - poza pisaniem wielką przyjemność sprawia mi fotografia i tworzenie rysunków. Poza tym kolekcjonowanie, głównie - szok! - filmów, ale również komiksów, które bardzo lubię czytać. Przy okazji liznąłem też nieco historii największych wydawnictw. Godzinami mogę też przekopywać się przez archiwalne zdjęcia Elbląga - teraz, w czasach social mediów, często można trafić na perełki z domowych albumów, udostępniane przez użytkowników. Fascynuje mnie takie zagłębianie się w przeszłość.
- Niedawne założenie rodziny to znaczna zmiana życiowa. Dajesz jeszcze radę poświęcać czas swojej pracy i pasjom?
- Jak najbardziej. Mam wielkie wsparcie od żony, która jest też moją towarzyszką przy oglądaniu filmów i seriali, zatem zawsze jest okazja, by na gorąco coś przedyskutować. Poza tym ona doskonale zna moje zainteresowania i wie, w jaki sposób chciałbym się rozwijać. Synek ma jeszcze trochę czasu, zanim zacznie oglądać filmy, ale już teraz jest na bieżąco przynajmniej z muzyką filmową - poza tym daje mi swoją obecnością mnóśtwo energii i motywacji.
- Dwa słowa o Elblągu, bo przecież jesteś z nim od zawsze związany. Jak dorastanie i życie właśnie tutaj wpłynęło na Ciebie? Może są osoby, które najbardziej wpłynęły na to, kim jesteś i co robisz dziś?
- Faktycznie od zawsze jestem związany z Elblągiem - poznałem tu sporo osób, które w różny sposób ukształtowały mój charakter, najwięcej chyba na studiach. Jeśli chodzi o rozwijanie pasji, to miło kojarzy mi się kino Światowid, gdzie od dzieciństwa chodziłem z rodzicami na kolejne seanse (pamiętam, że zaczęło się od Pocahontas Disneya). Rodzice zresztą zawsze podsycali moje rozwijające się hobby, za pomocą wspomnianych wcześniej gadżetów czy książek. To właśnie w Elblągu poznałem też moją żonę, co okazało się dla mnie niemałym przełomem i wielkim szczęściem.
- W ostatnim czasie na portEl.pl można było znaleźć Twoje recenzje filmowe do cyklu zostańmy w domu. Polecisz coś także dzisiaj?
- Obejrzyjcie koniecznie Euforię na HBO GO! To znakomity, zachwycający od strony technicznej serial o młodzieży, poważnie podchodzący do tematu, poruszający trudne kwestie i po brzegi wypełniony świetnymi, znakomicie zagranymi postaciami. Moim zdaniem to jedna z najlepszych serialowych premier zeszłego roku. Nic tylko siąść i oglądać!