UWAGA!

Od(w)kurzyli w Elblągu

 Elbląg, Ludzie Mili na scenie
Ludzie Mili na scenie (fot. AD)

Ludzie Mili, choć zapewne są mili śpiewają o tym, co nie zawsze jest miłe, co dzieje się „po”, co uwiera. Postanowili zebrać swoje moce i przyjechać do Elbląga, aby zagrać w piątkowy (30 listopada), andrzejkowy wieczór w elbląskiej Mjazzdze. Zobacz fotoreportaż.

Formacja Ludzie Mili, którą utworzyli m.in. Piotr Banach i Piotr „Gutek” Gutowski kojarzeni m.in. z Indios Bravos postanowiła zaserwować danie muzycznie dość znacznie odbiegające od reggae, natomiast doprawione zadziornym, mocniejszym brzmieniem. I tekstami, które często mówią o tym, jak to jest, gdy, parafrazując, „proza życia to miłości kat”. Śpiewają więc, że „Poeci, duże dzieci/ każą wierzyć nam,/ że miłość nie przemija,/ że to jest wieczny stan./ A miłość, uczuć wiosna,/ jak wiosna krótka trwa” albo o tym, że często mamy „Pięćset dwadzieścia dni miłości, dwieście dziesięć dni zwątpienia/ Dlaczego ona tak się złości/ Dlaczego on się nic nie zmienia”. Było także nieco przewrotne, nieco bluesowe „Trochę już znamy się”, gdzie w kilkunastu słowach udało się opowiedzieć o tym, jak rozmijają się oczekiwania czy „Do Misjonarza”, który pyta o granice wolności wyznania.
       Publika szalała w szczelnie wypełnionym klubie, z sali co jakiś czas padało gromkie „reggaeeeee”, nie obyło się również bez bisu. Na koniec Ludzie Mili zagrali „Czas spełnienia” w klimacie Indios Bravos, czym bez wątpienia potwierdzili swój status miłych ludzi. Mam nadzieję, że będą na tyle mili, że powrócą względnie szybko na scenę elbląskiego klubu.
      
      

Najnowsze artykuły w dziale Kultura

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
Reklama